2 stycznia 2025

Używana Toyota Yaris I: ryba psuje się od… spodu? Usterki, koszty, opinie

Spieszmy się kochać Yarisa I, tak szybko odchodzi. No niestety, rdza jest bezlitosna, a gdy już mocno wejdzie w zakamarki, to nikt zazwyczaj jej nie naprawia. Wiadomo – nie opłaca się. Warto więc szukać względnie mało skorodowanych egzemplarzy, bo – poza kilkoma drobnymi usterkami mechaniki – używana Toyota Yaris pierwszej generacji to wciąż świetne miejskie auto. I kosztuje grosze.

Pierwsza generacja Yarisa idealnie wstrzeliła się w swoje czasy. Na początku XXI w. klasyczne auta miejskie miały bardzo pewne miejsce w głowach i sercach Europejczyków. Małe SUV-y, crossovery? O tym nikomu się wtedy nawet nie śniło, Yaris I odniósł więc w Europie spory (i zasłużony) sukces. No bo był nieźle wyceniony, miał dobre warunki gwarancji i przyjemnie się na niego patrzyło. A czy używana Toyota Yaris I dziś nadal jest warta uwagi? Sprawdzamy.

No właśnie: pod względem stylistyki Yaris dość zdecydowanie zrywał z nieco opatrzonym i ciut nudnawym poprzednikiem. Wiadomo, nie była to uczta dla oczu na miarę niektórych aut z Włoch albo Francji, ale jak na Toyotę efekt okazał się wcale niezły. Klasę Yarisa doceniono też w różnych plebiscytach, a klejnotem w koronie Yarisa I został tytuł Car of the Year (COTY) z 2000 r.

Yaris, Echo, Vitz: sukces niejedno ma imię

W przeciwieństwie do Startleta, Yarisa w na rynek europejski od początku 2001 r. produkowano także w Europie (Francja). Z Japonii pochodzą więc tylko najstarsze egzemplarze jeżdżące po naszych drogach (debiut: 1999 r.), o ile od spodu nie przybrały jeszcze formy dziurawego sita. Ale zanim przejdziemy do rdzy, najpierw jeszcze krótki rzut oka na historię modelu.

Bezpośredni poprzednik Yarisa – czyli model Starlet – wytwarzany był w latach 1973-99. Wprowadzony w 1999 r. Yaris (XP10; na innych rynkach m.in. jako Toyota Vitz lub Echo) dostał więc nie tylko nową platformę oraz nazwę, ale i mocno odmieniony styl. I może Was to zdziwi, ale auto w dużej mierze zaprojektowano w Europie (Bruksela), a za jego design opowiadał Grek Sotiris Kovos.

Obok hatchbacków 3d i 5d na wybranych rynkach występował też Yaris Verso, czyli skrzyżowanie małego vana i kombi. A także dość nieproporcjonalne sedan oraz coupé (!) – wrażenie robi zwłaszcza ta ostatnia odmiana. Jeśli więc kiedyś uznasz, że jakieś auto jest dziwne, to pomyśl o tym, że gdzieś na świecie ktoś używa Toyoty Echo coupé.

Natomiast w nazewnictwo nie będziemy się tu znacząco zagłębiać, bo bałagan jest zaskakująco duży. I tak np. w Japonii hatchback nazywał się Vitz, zaś w USA oferowano sedana i coupe pod nazwą Echo. Co ciekawe, w sąsiedniej Kanadzie od 2003 r. dostępny był także hatchback, który – dla ułatwienia – też nazywał się… Echo.

Używana Toyota Yaris: prosta konstrukcja, cyfrowe zegary

Istotną nowością – z której zresztą Yaris XP10 zostanie zapamiętany – był centralnie umieszczony cyfrowy zestaw zegarów. Ale uwaga: zegary zazwyczaj były cyfrowe, bo np. w Kanadzie model Echo dostał klasyczne analogowe wskaźniki. Zwykłe zegary dostał też europejski Yaris T.S – cóż, bądź tu mądry i pisz wiersze. 

Znalazłeś już samochód, który chcesz poddać inspekcji?

Wklej link do ogłoszenia i zamów inspekcję wymarzonego pojazdu

Wklej link do ogłoszenia

Zamów raport z inspekcji

W chwili debiutu Yaris był autem dość nowoczesnym. No, ale powiedzmy sobie szczerze – jak na dzisiejsze czasy jest to konstrukcja raczej prosta. I zaskakująco trwała – to dzięki niej egzemplarze, które do tej pory nie przegrały z rdzą, wciąż jeżdżą całkiem sprawnie. Niezależnie od wersji nadwoziowej mechanika jest w zasadzie identyczna, a drobne różnice dotyczą np. dostępności danego silnika na danym rynku. No i chyba Was to nie zaskoczy, ale skupimy się głównie na wersji europejskiej.

Używana Toyota Yaris I: jaki silnik wybrać? Jaki bagażnik?

Jeśli chodzi o zawieszenie, to z przodu mamy klasyczne kolumny resorujące, zaś z tyłu – belkę skrętną. Bagażnik hatchbacka ma pojemność od 205 do 950 l, zaś Verso zabierze na pokład od 390 do 1930 l ładunku. Ogólnie musicie pamiętać o tym, że choć Yaris hatchback jest zazwyczaj przypisywany do segmentu B, to tak naprawdę wymiary zewnętrzne plasują go gdzieś pomiędzy klasami A i B. Ale: jak na auto o długości 3,64 m, Yaris może się pochwalić zaskakująco przestronnym wnętrzem. Za wykorzystanie przestrzeni – chapeu bas.

Sytuację dodatkowo nieco poprawia przesuwana tylna kanapa – jeśli mamy pusty bagażnik, możemy nieco zwiększyć przestrzeń na kolana z tyłu. Plastiki? Są twarde, tanie i dziś już często porysowane, ale tak naprawdę w aucie za kilka tysięcy złotych nie ma to wielkiego znaczenia. Jeśli coś przeszkadza, to zbyt krótkie siedziska przednich foteli. Dziwne o tyle, że przecież Yarisa projektowano w Europie, gdzie przeciętny mieszkaniec jest jednak nieco wyższy od przeciętnego Japończyka.

Pod maskę Yarisa I trafiły trzy wersje benzynowe (R4; 1.0/65 i 68, 1.3/85 i 86 oraz 1.5/105 i 106 KM) oraz całkiem niezły diesel 1.4 D-4D. Jaki silnik wybrać? Cóż, pomijając jednostkę 1.5 przeznaczoną w Europie dla Yarisa T.S (dość rzadka, droga i poszukiwana; w Szwajcarii oferowano też szaloną odmianę z turbo!), to… każdy. Zakup Yarisa I powinien zależeć od stanu podwozia oraz blach – reszta jest zazwyczaj do „ogarnięcia” względnie niskim kosztem. 

Sprawdź w katalogu samochodów: Toyota Yaris I (dane techniczne).

Używany Yaris I: co się psuje? Usterki, awarie, problemy

Wszystkie silniki benzynowe mają układ VVTi, pośredni wtrysk paliwa oraz rozrząd napędzany bezobsługowym łańcuchem. Z tym że ta bezobsługowość jest nie tylko teorią, ale w tym wypadku – także faktem. Bo przykre niespodzianki ze strony rozrządu zdarzają się raczej rzadko. Czasami (głównie w autach sprzed modernizacji z 2003 r.) psuje się układ VVTi, niekiedy pojawia się nadmierne zużycie oleju, czasem niedomaga element układu zapłonowego, ale ogólnie nie jest źle. A nawet – jest całkiem dobrze. 

Uwaga: oglądając auto od spodu pod kątem rdzy warto zerknąć też na katalizator. Bo może się okazać, że kiedyś to on tam był, ale teraz już go tam nie ma. Bo ktoś go pożyczył na wieczne nieoddanie... Korozja czai się zazwyczaj w tylnej części podwozia i w okolicach tylnej osi. Uwaga też jednak na progi, warto zerknąć na podłużnice, często zajęte są dolne ranty drzwi. Ale – żeby nie było – trafiają się wciąż auta względnie zdrowe, ale jest ich już coraz mniej. I często pochodzą z importu (np. Włochy).

Kłopotów należy spodziewać się też np. ze strony ręcznych skrzyń biegów (łożyska), odradzamy zautomatyzowaną przekładnię MMT – jak działa, jest OK, ale jak się zepsuje, to mało kto będzie umiał/chciał ją naprawiać. Mocno zmatowiałe przednie lampy to norma – czasami daje się je uratować, czasem konieczna jest wymiana.

Używany Yaris I: jak jeździ, sytuacja rynkowa

Egzemplarz ze zdjęć (i z filmu, rzecz jasna) to odmiana po lifcie. Auto pochodzi z 2005 r., zostało wyposażone w silnik 1.0. i należy do mamy naszego widza Wojciecha. Yaris jest u nich w domu już od 2008 r., ale w ciągu tych 16 lat przejechali nim jednak tylko 60 tys. km. Obecnie pojazd służy głównie na krótkich dystansach, co poniekąd tłumaczy niski łączny przebieg.

Prowadzenie można określić jako poprawne, choć trudno mówić o precyzji czy wyjątkowych właściwościach jezdnych. Z drugiej strony – chyba nikt ich w Yarisie 1.0 nie szuka, prawda? W każdym razie podczas jazdy autostradą z prędkością 140 km/h nie odczuliśmy żadnych niepokojących sygnałów ze strony „Yariski”. Na baczności muszą mieć się za to właściciele wersji Verso – jest wyjątkowo wąska i wysoka, więc wiatr ma z nią łatwe zadanie. Boczne podmuchy bywają naprawdę niebezpieczne.

Obecnie w serwisie OTOMOTO wystawionych jest już tylko niecałe 70 sztuk używanego Yarisa I (hatchback). Zakres cen? Od niecałych 2 tys. do nieco ponad 10 tys. zł. Trafiają się też pojedyncze T.S-y, ale to już powoli model kolekcjonerski – na ładną sztukę musisz szykować nawet 25-30 tys. zł. Optymalna kwota na zakup zwykłej odmiany po lifcie z silnikiem 1.0 lub 1.3 to – mniej więcej – 6-8 tys. zł.