Volkswagen ID.5 – Po co komu kolejny taki sam elektryk? | Test OTOMOTO TV
Dla porządku. Elektrycznych modeli w gamie Volkswagena jest kilka To ID.3, ID.4 i ID.5. Ten ostatni jest najnowszy i najmodniejszy. Bo nie dość, że to SUV to na dodatek coupé. Czy tak samo funkcjonalny jest Volskswagen ID.5?
Volkswagen ID.5 nie różni się zasadniczo od ID.4. To auto o podobnych wymiarach jednak o innej linii nadwozia. To modne coupé, które przyciąga wzrok na drodze i mruga okiem do przechodniów, mówiąc – jestem trendy.
Cała reszta to tak naprawdę dokładnie taka sama technologia, jak w przypadku pozostałych elektryków z rodziny ID. Ta sama platforma MEB, ta sama architektura, te same silniki i akumulatory. Ba, takie samo wnętrze i ten sam system infotainmentu, który do najszybszych niestety nie należy i to mimo poprawek i aktualizacji.
Volkswagen ID.5 ma podobny rozstaw osi (277 cm) i podobną długość nadwozia (4,6 m). To jednak wystarczyło, by wygospodarować sporo miejsca w środku auta. Owszem miejsca nad głową jest mniej i to dokładnie o 12 mm, ale trudno się dziwić, skoro mamy do czynienia z nisko opadającej linii dachu. Mniejszy jest też bagażnik i 550 litrów musi wystarczyć.
Volkswagen ID.5 – jaki wybrać napęd?
W przypadku modelu Volkswagen ID.5 do wyboru mamy trzy wersje: Pro o mocy 174 KM, Pro Performace o mocy 204 KM i GTX z napędem na obie osi i dwoma silnikami o łącznej mocy 299 KM.
Co ciekawe dla Volkswagen ID.5 przewidziano tylko jedną baterię, tę większa o pojemności 77 kWh netto. Choć masa tego niewielkiego samochodu jest olbrzymia i wynosi ponad 2100 kg podczas jazdy nie czuć tego aż tak mocno. Przyspieszenie silnika elektrycznego jest natychmiastowe. Koła nie tracą przyczepności dzięki elektronice, a podczas jazdy na zakrętach auto nie pochyla się, jak mogłoby się wydawać, patrząc na jego wysokość. W tym ostatnim pomaga mu precyzyjny układ kierowniczy, który po wybraniu odpowiedniego trybu jazdy może stać się jeszcze odrobinę bardziej bezpośredni.
Jeśli ktoś czuje się byt komfortowo w ID.5, w opcji można kupić amortyzatory o regulowanej elektronicznie sile tłumienia nierówności. Znacznie utwardzają zawieszenie, czyniąc ID.5 bardziej precyzyjnym podczas prowadzenia.
Kolejny update systemu
Gdyby tylko jeszcze interfejs systemu był bardziej przyjazdy. Te robi chyba najgorsze wrażenie. Brak fizycznych przycisków nawet do najczęściej używanych funkcji powoduje, że dotarcie do wielu funkcji jest utrudnione. Volkswagen chyba wreszcie dostrzegł ten problem i ustami swojego szefa zapowiedział, że zajmie się tym.
A do tego czasu jesteśmy zdani na brak podświetlenia paneli dotykowych, którymi można regulować temperaturę i głośność radia.
Volkswagen ID.5 jest jednak pierwszy autem z rodziny ID, w którym fabrycznie zastosowano oprogramowanie najnowszej generacji 3.1. Umożliwia ono między innymi sprawniejsze działanie systemu komend głosowych, daje możliwość ładowania akumulatora prądem stałym z mocą do 135 kW oraz pozwoliło na zamontowanie nowych systemów asystujących, np. aktywnie wspierającego kierowcę podczas zmiany pasa ruchu czy wyświetlacza head-up, który wirtualne wskazówki nawigacji zdaje się wyświetlać bezpośrednio na drodze przed pojazdem.
Volkswagen ID.5 – naszym zdaniem
ID.5 to kolejny elektryczny SUV marki Volkswagen. Jest przestronny, komfortowy i dynamiczny. Jednak zbliżony wygląd do ID.4 powoduje, że tak naprawdę nie wiadomo, z jakim modelem mamy do czynienia. Tym bardziej że wnętrze również jest łudząca podobne do starszego brata.
Jakie wrażenia wywołał Volkswagen ID.5 podczas naszego testu? Zapraszamy na OTOMOTO TV.