9 sierpnia 2024

Volkswagen T-Roc: niemiecki bestseller wciąż w świetnej formie, choć tanio nie jest | MEGATEST

Choć na rynku jest od 2017 roku i w przyszłym ma otrzymać następcę, nadal zaskakuje ogromną przewagą zalet nad wadami. Wcale więc nie dziwi, że to auto tak chętnie przyciąga do siebie klientów. Volkswagen T-Roc 1.5 TSI 150 DSG w megateście.

Artykuł zawiera autopromocję.

Bez dwóch zdań ten miejski crossover stanowi ogromny sukces Volkswagena. Świadczą o tym liczby – od momentu premiery do liftingu, jaki przeprowadzono w 2021 roku, znalazł on ponad 1 mln nabywców. Później wcale nie stracił impetu.

W całym 2023 roku na to leciwe już auto w samej Europie zdecydowało się 204 610 klientów. A to oznacza, że było ono trzecim najpopularniejszym modelem na Starym Kontynencie. Volkswagena T-Roca wyprzedziły jedynie Tesla Model Y (251 604 szt.) i Dacia Sandero (234 715 szt.).

Ale i w tym roku ten niemiecki crossover sprzedaje się świetnie. Ba, w maju był najpopularniejszym samochodem na Starym Kontynencie. Czemu to zawdzięcza? Na to pytanie odpowie megatest wariantu 1.5 TSI DSG o mocy 150 KM.

Na dzień dobry warto wspomnieć, że… tanio nie jest. Podstawowa odmiana Volkswagena T-Roca z popularnym silnikiem 1.5 TSI i przekładnią DSG to wydatek 123 500 zł. Z kolei do wersji R-Line Niemcy przyczepiają metkę z kwotą 141 290 zł (TUTAJ przeczytasz test Volkswagena ID.7).

Volkswagen T-Roc 1.5 TSI 150 DSG: nadwozie

Pomimo upływu lat, Volkswagen T-Roc starzeje się z godnością. Wprawdzie jego sylwetka pod względem stylistycznym jest stonowana, ale nadal prezentuje się atrakcyjnie i wystarczająco nowocześnie.

Volkswagen T-Roc 1.5 TSI mierzy 423,6 cm długości, 181,9 cm szerokości oraz 158,4 cm wysokości. Jego rozstaw osi to 259 cm, natomiast prześwit – 16 cm. Jest więc wyrośniętym przedstawicielem swojego segmentu, choć pod względem wymiarów minimalnie bije go choćby Skoda Kamiq.

Czeskie auto, które zresztą również oparto na platformie MQB, pomiędzy zderzakami ma 424,9 cm, na szerokość 179,3 cm, a na wysokość – 155,9 cm. Kamiq może pochwalić się również większym rozstawem osi o wartości 265,1 cm.

Co ciekawe, Volkswagen w przypadku T-Roca podaje informację dotyczącą jego możliwości terenowych. Czyli kąty natarcia, zejścia i rampowy. Wynoszą one, odpowiednio, 17,4, 19,4 oraz 13,8 stopnia.

Poza tym nadwozie T-Roca wyróżnia się niewielkimi i równymi szczelinami, obecnością osłon progów, dzięki czemu nie ubrudzimy sobie nogawek przy wysiadaniu czy „udawanymi” wydechami w tylnym zderzaku.

Widoczność z miejsca kierowcy nie jest najlepsza. Słupki A zlewają się tutaj z umieszczonymi u nich nasady lusterkami, natomiast słupki C są bardzo szerokie. Szkoda też, że opcjonalna kamera cofania (1490 zł dopłaty) nie zapewnia obrazu lepszej jakości.

AUTOPROMOCJA – tutaj sprawdzisz atrakcyjne oferty na Volkswagena T-Roca w OTOMOTO Lease.

As w rękawie

Bagażnik Volkswagena T-Roca mierzy od 445 do 1290 l. Jest więc naprawdę przestronny, a na dodatek – solidnie wykończony i funkcjonalny. Znajdziemy tutaj podwójną podłogę, przydatne uchwyty w postaci sprężynujących wypustek, utrzymujące ją w jednej pozycji po uniesieniu, czy po haczyku, np. do zawieszenia torby.

Testowany egzemplarz dysponuje opcjonalnym system audio Beats (2510 zł) z 6 głośnikami i subwooferem, umieszczonym w miejscu na koło zapasowe. Po złożeniu oparć kanapy powstaje praktycznie idealnie równa podłoga, ale asem w rękawie Volkswagena T-Roca 1.5 TSI jest możliwość kładzenia oparcia przedniego fotela.

Dzięki temu powstaje przestrzeń o długości 220 cm. To rozwiązanie bardzo przydatne, jeśli potrzebujemy przewieźć naprawdę długie przedmioty. Z kolei w przypadku np. nart nie do przecenienia jest rozkładane okienko w oparciu kanapy.

Volkswagen T-Roc 1.5 TSI 150 DSG: wnętrze

Kabina Volkswagena T-Roca 1.5 TSI nie należy do najbardziej przestronnych w gronie miejskich crossoverów. Nad rywalami góruje jednak imponującą szerokością. Z przodu mierzy 150 cm, natomiast z tyłu – 148 cm. Tym samym osiąga poziom większego o dwie klasy Nissana X-Traila (odpowiednio, 150 i 146 cm).

Miejsca na głowy nie brakuje w obu rzędach. Na nogi z tyłu nie jest już tak dobrze, jak np. w chińskim MG ZS-ie, który na długość mierzy jednak 432,3 cm, czyli praktycznie o 10 cm więcej niż T-Roc.

W jego przypadku na nogi pasażerów kanapy przy fotelu kierowcy odsuniętym o 1 m od pedałów, wygospodarowano imponujące 75 cm. W Volkswagenie T-Rocu jest to jedynie przyzwoite 69 cm. Czyli, jak w… aktualnym Suzuki Swiftcie.

Udogodnienia w drugim rzędzie

Kanapę, co nie dziwi, wyprofilowano z myślą o dwóch osobach i zaopatrzono w rozkładany podłokietnik. Środkowy pasażer siedzi na podwyższeniu, przez co może mu brakować przestrzeni na głowę. Komfortu nie poprawia również wydatny tunel środkowy, w którym w wariantach 4x4 biegnie wał napędowy.

Za to pasażerowie drugiego rzędu siedzeń mogą liczyć na centralne nawiewy, dwa porty USB-C, czy haczyki do powieszenia np. marynarki. Szkoda jednak, że w przeciwieństwie do przednich drzwi, w tych z tyłu nie ma choćby centymetra kwadratowego miękkiej tapicerki. Plus za głębokie kieszenie w drzwiach i pełnowymiarowe kieszenie w oparciach foteli.

Znakomite fotele ergoActiv

Zakres regulacji kierownicy jest duży, na dodatek można ją mocno obniżyć, co nie zawsze jest normą we współczesnych samochodach. Seryjnie Volkswagen T-Roc 1.5 TSI R-Line dysponuje sportowymi siedzeniami, natomiast w testowanym egzemplarzu wymieniono je na opcjonalne, zresztą znakomite, fotele ergoActiv.

Kosztują dodatkowe 3640 zł i są zaopatrzone m.in. w elektryczną regulację odcinka lędźwiowego (również dla pasażera), wysuwaną podpórkę ud, a także w ogrzewanie i masaż. Najważniejszą informacją jest jednak to, że są komfortowe – także w dalekich trasach – i zapewniają dobre trzymanie ciała w zakrętach.

Za kierownicą Volkswagena T-Roca 1.5 TSI siedzi się wyżej niż w przeciętnym aucie osobowym, co wcale nie dziwi. Fotel kierowcy ma obszerny zakres regulacji, a jego oparcie ustawia się płynnie, czyli za pomocą pokrętła.

W efekcie praktycznie każdy znajdzie tutaj świetną pozycję do kierowania tym autem. Kolejny atut tego T-Roca to wysuwany podłokietnik z regulacją wysokości.

Kierowca i pasażer obok nie powinni narzekać na brak miejsca do przechowywania drobiazgów. Są tutaj obszerne kieszenie w drzwiach, schowki (w podłokietniku i przed pasażerem), czy też dwie wnęki na napoje i podstawka w konsoli środkowej z opcjonalną ładowarką indukcyjną (2340 zł).

Niestety, ta ostatnia bardziej nagrzewa telefon niż go ładuje. Dlatego lepiej wykorzystać do tego dwa porty USB-C w konsoli środkowej.

Volkswagen T-Roc 1.5 TSI 150 DSG: obsługa

Volkswagen T-Roc to jeszcze przedstawiciel tego producenta sprzed ery Golfa VIII. Oznacza to niemal książkową obsługę, choć po liftingu, jaki miał miejsce w 2021 roku, przemycono tutaj dotykowe pola. Na szczęście nie na kierownicy, która dysponuje klasycznymi przyciskami.

Znalazły się one w panelu 2-strefowej klimatyzacji (seryjnej w wariancie R-Line). Działają jednak dobrze, a co najważniejsze – nie irytują. Poza tym w kokpicie Volkswagena T-Roca znajdziemy cyfrowe zegary (opcjonalnie, za 2010 zł mają przekątną 10,25”), a także 8-calowy ekran systemu multimedialnego.

Zaopatrzono go w dwa pokrętła (w tym głośności) oraz dotykowe przyciski-skróty, kierujące do najważniejszych funkcji. System informacyjno-rozrywkowy jest prosty w obsłudze, czytelny, a ekran – szybko reaguje na dotyk.

Kolejny atut multimediów Volkswagena T-Roca to bezprzewodowa łączność Android Auto i Apple CarPlay. Nawigacja wymaga dopłaty, podobnie jak głosowe zarządzanie, ale można je kupić zdalnie, z pozycji centralnego ekranu.

Przydatny okazuje się rozsuwany z jego góry pasek, kierujący do podstawowych funkcji. Dzięki niemu możemy zmienić ustawienia audio (jak na fabryczny zestaw zapewnia satysfakcjonujące brzmienie) czy też podświetlenie kokpitu.

Choć po modernizacji w 2021 roku poprawiono jakość wykończenia Volkswagena T-Roca – w jego górnej części znalazł się miękki plastik – pod tym względem w żaden sposób to auto nie zachwyca. Dużo tu twardych, przeciętnych jakościowo materiałów, choć na szczęście – solidnie zmontowanych.

Kierowcy Volkswagena T-Roca 1.5 TSI docenią również funkcję auto hold z pamięcią ustawienia.

Volkswagen T-Roc 1.5 TSI 150 DSG: wrażenia z jazdy

Na drodze Volkswagen T-Roc 1.5 TSI DSG lśni najmocniej. Choć jest miejskim crossoverem, zaskakuje swoim dynamicznym usposobieniem i lekkością prowadzenia. Sprawia wrażenie, jakby zamiast opon, od asfaltu odpychał się za pomocą sportowych butów.

Jest więc zaskakująco zwinny i zwarty. Wyróżnia się praktycznie natychmiastowymi, niemal sportowymi reakcjami na ruchy kierownicą, na które odpowiada niezwykle chętnie i bez krzty nerwowości.

Kolejne atuty układu jezdnego Volkswagen T-Roca to znakomita stabilność na wprost oraz niewielkie ruchy nadwozia nawet przy nagłych manewrach, jak np. wymijanie przeszkody. Volkswagen T-Roc 1.5 TSI DSG w zakrętach wzbudza równie duże zaufanie i wyróżnia bardzo dobrą przyczepnością przedniej osi. Prowadzi się więc neutralnie i bez tendencji do płużenia przodem.

ESP nie jest wprawdzie wyłączalne, ale precyzyjnie i na dodatek subtelnie wyłapuje wszelkie „odstępstwa od normy”. Układ kierowniczy okazuje się bezpośredni i o bardzo dobrze dobranej sile wspomagania.

Z jednej strony pracuje więc lekko, ale z drugiej ma dobrą progresję. Usztywnia się więc wtedy, kiedy trzeba, w rezultacie czego zapewnia odpowiednie wyczucie tego, co się dzieje z przednimi kołami.

Z przewagą sztywności

Układ jezdny Volkswagena T-Roca 1.5 TSI DSG dostrojono z przewagą sztywności, co jest typowe dla współczesnych aut. Zawieszenie pracuje jednak cicho i szybko rozprawia się z nierównościami drogi.

Na gorszych drogach uszczerbek na wygodzie jazdy może wynikać również z zastosowania 19-calowych obręczy w miejsce seryjny o średnicy 17 cali.

Hamulce są tylko dobre. Volkswagen T-Roc 1.5 TSI DSG ze 100 do 0 km/h zatrzymuje się na naszym testowym odcinku po 37,2 m. Po rozgrzaniu tarcz droga hamowania wzrasta o 0,7 m.

Volkswagen T-Roc 1.5 TSI 150 DSG: silnik

150-konny silnik 1.5 TSI jest znany z całej masy samochodów koncernu Volkswagen. W dość lekkim T-Rocu (masa własna: 1355 kg) radzi sobie bardzo dobrze. Po części to zasługa niezwykle szeroko rozwieszonego – od 1500 do 3500 obr./min – maksymalnego momentu obrotowego o wartości 250 Nm.

Silnik 1.5 TSI do pary ma 7-stopniową skrzynię DSG, która nigdy nie pozwala mu „zejść” poniżej 1500 obr./min. W efekcie turbodziura praktycznie nie jest tu odczuwana, a auto już od niewielkich szybkości wału korbowego zaczyna sprawnie przyspieszać.

Ba, Volkswagen T-Roc 1.5 TSI DSG praktycznie na każdym centymetrze drogi wydaje się szybszy niż jest w rzeczywistości. Jego silnik 1.5 TSI – dobrze wyciszony i o przyjemnej barwie – liniowo rozwija moc i z łatwością pcha wskazówkę obrotomierza w prawą stronę.

W pomiarach nie udało się wprawdzie „dogonić” danych fabrycznych, ale czas rozpędzania od 0 do 100 km/h w 8,5 s i tak jest bardzo dobry (wg danych: 8,4 s). Do 140 km/h Volkswagen T-Roc 1.5 TSI DSG przyspiesza w 16,1 s. Prędkość maksymalna to 207 km/h.

Dopracowana przekładnia

Skrzynia DSG w najnowszym wydaniu stanowi bardzo jasny punkt Volkswagena T-Roca 1.5 TSI. Jest reaktywna, sprawnie odpowiada na kickdown i bardzo dobrze współpracuje z kierowcą.

O ile w ustawieniu D dąży do jak najszybszego wbicia jak najwyższego biegu, co ma na celu oszczędzanie paliwa, o tyle w S jeszcze jakiś czas utrzymuje te same obroty. W ten sposób czeka na reakcję ze strony kierowcy, co docenimy np. przy zawahaniu przed wyprzedzaniem innego samochodu.

Volkswagena T-Roca 1.5 TSI DSG docenimy także za jego oszczędną naturę. W mieście jego silnik zużywa przeciętnie 7,4 l paliwa na 100 km. W trasie da się z łatwością zejść do 5,0 l/100 km, na drodze szybkiego ruchu do 6,3 l/100 km, a na autostradzie – do 7,8 l/100 km.

Średnie zużycie w teście to 6,7 l benzyny na każde 100 km. Przy sporym, 50-litrowym zbiorniku paliwa przekłada się to na realny zasięg 740 km.

Volkswagen T-Roc 1.5 TSI 150 DSG: bezpieczeństwo

Volkswagen T-Roc w 2017 roku zapracował na 5 gwiazdek w teście Euro NCAP oraz znakomity wynik pod względem ochrony dorosłych, wynoszący 96%. Auto seryjnie jest wyposażone w przednie, boczne oraz kurtynowe poduszki powietrzne.

W wyposażeniu znalazły się też m.in. systemy Front Assist z funkcją hamowania awaryjnego w mieście, wykrywanie pieszych, utrzymywanie na pasie ruchu, adaptacyjny tempomat czy rozpoznawanie znaków drogowych i zmęczenia kierowcy.

Opcjonalnie Niemcy do Volkswagena T-Roca 1.5 TSI DSG oferują bardzo dobre światła matrycowe IQ.Light LED Matric w cenie 8800 zł. W pakiecie razem z nimi otrzymujemy dynamiczne kierunkowskazy z tyłu oraz podświetlaną osłonę chłodnicy.

Działanie systemów wsparcia Volkswagena T-Roca należy ocenić jako precyzyjne i wzbudzające zaufanie. To wystarczy za cały komentarz.

Volkswagen T-Roc 1.5 TSI 150 DSG: wyposażenia i cena

Cena Volkswagena T-Roca 1.5 TSI DSG startuje z pułapu 123 590 zł. Za wariant R-Line trzeba zapłacić 141 290 zł, a za najtańszą wersję tego auta (silnik R3 o mocy 116 KM, 6MT) – 111 290 zł.

Wyposażenie odmiany R-Line okazuje się w pełni akceptowalne, co częściowo tłumaczy wysoką cenę tego samochodu (patrz tabela). Volkswagen zapewnia na niego 2 lata gwarancji mechanicznej bez limitu przebiegu.

PODSUMOWANIE

Volkswagen T-Roc wciąż prezentuje wysoką formę. Choć tani nie jest, a jego kabina jest przeciętna pod względem wielkości, wciąż ma druzgocącą przewagę plusów nad minusami.

To auto docenia się za bardzo dobre warunki stworzone kierowcy, klasyczną obsługą, dynamiczny i oszczędny silnik bardzo dobrze współpracujący z przekładnią DSG, a także za zwinny charakter i lekkość prowadzenia. Ogólny komfort jest dobry, a wyposażenie wariantu R-Line – w pełni akceptowalne. Przydałyby się jednak lepsze materiały w kabinie.

Mimo lat na karku Volkswagen T-Roc to wciąż atrakcyjne i dopracowane auto.