20 września 2023

Volvo zaraz skończy z dieslami, Mazda zostanie z nimi do końca

Volvo XC90 diesel

Klamka zapadła – Volvo zakończy produkcję diesli już na początku 2024 roku. Do 2030 roku szwedzka marka chce wyłącznie sprzedawać auta elektryczne. Na szczęście inni wytwórcy, jak np. Mazda, nie idą tą drogą.

Samochody wysokoprężne systematycznie tracą swój udział w rynku. Ba, w czerwcu bieżącego roku na rynkach Starego Kontynentu po raz pierwszy w historii musiały uznać wyższość pojazdów elektrycznych. Ich sprzedaż obecnie spadła do poziomu około 14%. W 2015 r. wynosiła zaś ponad 50%.

Silniki o zapłonie samoczynnym mają złą sławą od wybuchu afery Dieselgate w 2015 roku. I choć nowoczesne jednostki tego typu wyróżniają się przyjazną charakterystyką i niedużym zużyciem paliwa, są zbyt drogie i zbytnio skomplikowane. Poza tym wciąż emitują więcej szkodliwych dla zdrowia tlenków azotu (NOx) niż silniki benzynowe.

Z drugiej strony, wytwarzają mniej dwutlenku węgla (TUTAJ poznasz najlepiej przyspieszające Volvo w historii).

VOLVO KOŃCZY Z DIESLAMI!

Zobacz wideo news

Volvo już nie rozwija silników spalinowych

Volvo informację o zaprzestaniu produkcji samochodów wysokoprężnych przekazało podczas Tygodnia Klimatycznego w Nowym Jorku. „Za kilka miesięcy zostanie zbudowany ostatni samochód Volvo z silnikiem wysokoprężnym. Czyni to Volvo Cars jednym z pierwszych producentów aut, którzy zdecydowali się na ten krok” – czytamy w oświadczeniu szwedzkiej firmy.

Volvo, które od lat należy do chińskiego Geely, konsekwentnie stawia na elektromobilność. Już w 2022 roku Szwedzi zaprzestali prac nad rozwojem silników spalinowych. Z kolei w listopadzie zeszłego roku sprzedali swoje udziały w Aurobay. To spółka joint venture zarządzająca pozostałymi aktywami Volvo, związanymi z silnikami spalinowymi.

„Nie wydajemy już ani jednej korony z naszego budżetu na badania i na rozwój nowych silników spalinowych” – donoszą Szwedzi (TUTAJ poznasz zalety i wady silników Diesla i spalinowych).

Volvo skupi się na elektryfikacji

Za decyzją Volvo o rezygnacji z jednostek wysokoprężnych stoi przede wszystkim zmieniające się zapotrzebowanie rynku. Poza tym Szwedzi wymieniają bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące emisji spalin oraz skupienie się na elektryfikacji.

Jeszcze w 2019 roku większość modeli Volvo w Europie korzystało z silnika Diesla. Później zostały one wyparte przez hybrydy plug-in oraz samochody elektryczne. W 2022 roku ich udział w światowej sprzedaży wyniósł już zaledwie 8,9%.

Zgodnie z najnowszymi danymi dotyczącymi sierpnia 2023 roku, zelektryfikowane Volvo stanowiły 33% sprzedaży. Pozostałe 67% to auta z silnikami spalinowymi.

„Elektryczne układy napędowe to nasza przyszłość. Przewyższają one silniki spalinowe: generują mniej hałasu, mniej wibracji, mniejsze koszty serwisowania dla naszych klientów i zerową emisję z rury wydechowej” – mówi Jim Rowan, dyrektor generalny Volvo Cars.

„Jesteśmy w pełni skupieni na tworzeniu szerokiego portfolio w pełni elektrycznych samochodów klasy premium, które spełniają wszystkie oczekiwania naszych klientów. Stanowią one kluczowy element naszej reakcji na zmiany klimatyczne” – dodaje.

Można inaczej? Przykład daje Mazda

W zupełnie innej sytuacji niż Volvo znajduje się obecnie japońska Mazda. W jej przypadku absolutnie to nie dziwi, ponieważ w temacie elektromobilności Japończycy po prostu raczkują.

Jak donosi Reuters, polityka Mazdy zaczęła bardzo jej doskwierać na największym rynku świata, czyli w Chinach. Dostępność jednego modelu na prąd (MX-30), i to o skromnym zasięgu (TUTAJ przeczytasz o hybrydowej wersji tego auta), sprawiła, że sprzedaż japońskiej marki w Państwie Środka ostatnio gwałtowanie spadła.

Za to Japończycy w 2022 roku zaskoczyli świat motoryzacji premierą zupełnie nowej, 6-cylindrowej jednostki wysokoprężnej. W Polsce 3,3-litrowy turbodiesel występuje w Maździe CX-60 w dwóch wariantach mocy – 200-konnym (450 Nm od 1400 do 3000 obr./min) z napędem wyłącznie na tylną oś lub 254-konnym (z układem 4x4).

„Jeśli klienci chcą silników na olej napędowy, dopóki będziemy w stanie przestrzegać przepisów dotyczących emisji spalin, dopóty chcemy dostarczać silniki wysokoprężne” – twierdzi Mitsuru Wakiie, jeden z menedżerów Mazdy.

„Zapotrzebowanie na silnik wysokoprężny z pewnością nie wzrośnie. Z tego względu dostarczamy tę jednostkę (mowa o 3,3-litrowym turbodieslu) na rynki, które potrzebują diesli. Są to m.in. Japonia i Australia” – dodaje Wakiie.

Poza Europą, obok modelu CX-60, z 3,3-litrowym silnikiem Diesla, dostępny jest również większy SUV o nazwie CX-90. Samochody te powstały na tej samej platformie Large Product Group, wyróżniającej się m.in. wzdłużnym ułożeniem silnika i napędem na tylne lub cztery koła.