23 kwietnia 2025

Warszawski „król fotoradarów” znów zniszczony. Tym razem dostanie specjalną ochronę

TraffiStar SR390
Zdjęcie: CANARD.

Najbardziej dochodowy fotoradar w stolicy działał zaledwie trzy miesiące po zamontowaniu. Wrócił na ulice, aby po dwóch dniach ponownie zostać zdemolowanym. Jedno jest pewne – sprzęt będzie działał, ale ma być lepiej zabezpieczony.

TraffiStar SR 390 zamontowany w Al. Jerozolimskich osiągnął imponujące wyniki. Od uruchomienia 14 listopada do końca 2024 roku zarejestrował 12,5 tys. wykroczeń. Był więc najbardziej dochodowym urządzeniem w sieci Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) w stolicy. Miał szansę zostać najskuteczniejszą „fotopułapką" w całej Polsce. Przeszkodą okazał się prawdopodobnie niezadowolony kierowca, który go zniszczył. Zdemolowany fotoradar po naprawie, tuż przed świętami wielkanocnymi, zaczął ponownie robić zdjęcia.

Jednak historia szybko zatoczyła koło. Już po kilku godzinach znowu dopadł go jakiś niezadowolony kierowca.

Zdemolowany fotoradar – wrócił na chwilę

Uszkodzony w lutym tego roku sprzęt, po naprawie, która kosztowała około 50 tys. zł, ponownie zamontowano w czwartek (17 kwietnia). Ostatecznie został uruchomiony następnego dnia, w piątek o godz. 13:00. W kilka godzin zarejestrował 50 wykroczeń, po czym przestał działać.

Jak się okazało, został kolejny raz uszkodzony. Zdemolowany fotoradar padł ofiarą wandala, który późnym wieczorem uszkodził urządzenie. Fotoradar ma stłuczoną lampę błyskową oraz pogiętą obudowę. Sprawca, którego szuka policja (tak jak w poprzednim przypadku), pozostaje wciąż nieznany.

Zdemolowany fotoradar – będzie nadal działać

To nie pierwszy przypadek celowego zniszczenia fotoradaru. Dlatego od lat CANARD stawia warunek: nowe urządzenia muszą być odporne na dewastację, próby sabotażu i akty wandalizmu.

Każdy fotoradar wyposażany jest w wzmocnione zamki, drzwi i szyby, a dostęp do jego wnętrza mają wyłącznie osoby uprawnione. Maszty otrzymują też czujniki uderzeniowe i bezwładnościowe, które automatycznie wykrywają i zgłaszają każdą próbę uszkodzenia. Co więcej, dostawcy sprzętu muszą zapewnić możliwość montażu kamer monitorujących otoczenie urządzenia w promieniu co najmniej 10 metrów. Takie rozwiązanie pomaga szybko ustalić sprawców ewentualnych ataków.

Nie można jednak wykluczyć, że nie tylko monitoring miejski będzie chronił urządzenie, ale także że zyska ono klasyczną obudowę. Choć taka nie zapewnia pełnej ochrony przed celowym uszkodzeniem, znacząco ogranicza skutki wandalizmu. Szczegóły tej kwestii mają zostać jeszcze omówione z Zarządem Dróg Miejskich, który zlecił CANARD montaż fotoradaru.

Kontrola prędkości – będzie więcej fotoradarów

Jak przekonuje CANARD, analiza natężenia ruchu wykazała, że 15 z 1000 przejeżdżających tamtędy kierowców nie stosuje się do limitu prędkości, który wynosi 50 km/h. I nawet fotoradar ich nie powstrzymuje. To co prawda może być efektem kompaktowej obudowy, która nie rzucała się w oczy. Co więcej, na tym odcinku drogi wprowadzono niższe ograniczenie prędkości – 50 km/h zamiast wcześniejszych 70 km/h. Tak czy inaczej, warto pamiętać, że 70 takich właśnie fotoradarów ma pojawić się na naszych drogach – tu sprawdzisz, gdzie zostaną zamontowane. Pierwsze mogą trafić nawet już w tym roku. Docelowo – ma to być połowa 2026 r.