Wartość rezydualna – wróżenie z fusów?
Ile można spędzić czasu przy konfigurowaniu nowego auta? Sporo. Okazuje się jednak, że zamiast brać pod uwagę czynniki wpływające na wartość pojazdu przy jego odsprzedaży, czyli TCO, kupując auto, kierujemy się kompletnie innymi rzeczami. Mniej ważnymi. A najważniejsza jest wartość rezydualna.
Powinno być tak: najpierw dane technicznie, później wyposażenie na końcu wartość rezydualna, a w zasadzie odwrotnie. Najpierw wartość rezydualna, później wyposażeni i na samym końcu dane techniczne. Żeby przy odsprzedaży samochodu jak najmniej stracić.
Eksperci przekonują, że zakup samochodu to inwestycja. Powiedzmy sobie szczerze, inwestycja z ekonomicznego punktu widzenia najgorsza z możliwych. Wystarczy wspomnieć, że już na początku, wyjeżdżając nowych autem z salonu, traci on od 20 do 30 proc. swojej wartości. A im auto droższe, tym traci więcej.
Jak więc kupić auto, by stracić na nim jak najmniej?
W samochodowej inwestycji chodzi więc o to, by jak najbardziej zminimalizować stratę. A żeby tak się stało, musimy wiedzieć, co to jest wartość rezydualna. To wartość samochodu w momencie jego odsprzedaży. Kłopot w tym, że firmy, które szacują wartość rezydualną, nie biorą za nią odpowiedzialności. Przewidują jedynie to, co będzie za kilka lat.
Czy więc szacowanie wartości rezydualnej to wróżenie z fusów i czarowanie z magicznej kuli? Trochę tak, ale nie mamy innych narzędzi. To coś bardziej namacalnego, niż obiegowa opinia, że niektóre marki zawsze trzymają cenę i dobrze się sprzedadzą.
Przy szacowaniu wartości rezydualnej analizuje się bardzo wiele parametrów. To nie tylko marka, pojemność, moc i wyposażenie. To m.in. doświadczenie producenta, historia modelu, sytuacja w danym segmencie rynku z uwzględnieniem konkurencyjnych aut, plany sprzedażowe, polityka cenowa, cena zakupu, a nawet liczba autoryzowanych stacji obsługi danej marki. To wszystko wpływa na wartość rezydualną.
Wartość rezydualna – jaka jest prawda?
Jak wynika z badania Millward Brown przeprowadzonego na zlecenie marki Volkswagen, dla 77 proc. klientów cena jest najistotniejszym parametrem przy wyborze auta. Dla 65 proc. to marka i model, dla 64 proc. parametry techniczne, czyli osiągi.
61 proc. klientów zwraca uwagę na poziom bezpieczeństwa, jaki gwarantuje samochód. Dla takiej samej liczby klientów istotna jest opinia o marce lub modelu.
60 proc. klientów zwraca z kolie uwagę na zużycie paliwa, a co za tym idzie na przewidywalne wydatki na paliwo. Dla ponad połowy respondentów istotnym czynnikiem wpływającym na zakup auta będzie udzielony rabat.
Dopiero na samym końcu ankiety pojawiają się parametry finansowe, czyli koszty naprawy (ważne dla 47 proc. klientów) koszty ubezpieczenia (ważne dla 39 proc.) koszty okresowych przeglądów auta (ważne dla 38 proc.). Wartość rezydualna, czyli utrata wartości istotny jest dla zaledwie 32 proc. klientów.
Włącz emocje
Zakup samochodu dla wielu to jednak zupełnie coś innego. To przyjemność, jak zakup nowych butów czy garnituru. To zdecydowanie coś więcej od suchych danych w tabeli. To emocje, to kwestia smaku i estetyki, to wreszcie kwestie indywidualne jak choćby niechęć do niektórych marek i miłość do innych.
I właśnie dlatego motoryzacja jest piękna. I to mimo czasów, w których zaczynają dominować wszelkiego rodzaju car sheringi, moda na rowery i zapędy decydentów, by pozbyć się motoryzacji z dużych miast.