24 lipca 2023

„Wiadukt mistrzów” znów na językach. Kolejny dostawczak się tam nie zmieścił

Słynny wiadukt w Tychach. Fot. 112Tychy - Tyskie Służby Ratownicze
Słynny wiadukt w Tychach. Fot. 112Tychy - Tyskie Służby Ratownicze

22 lipca kolejny kierowca utknął pod słynnym wiaduktem w dzielnicy Glinka w Tychach. Konieczne było upuszczenie powietrza z opon, aby wydostać się z pułapki.

Sława to nie wszystko

Wiadukt na Glince jak się okazuje jest dość sławny. Nazywają go „wiaduktem mistrzów'' lub „wiaduktem głupców''. Ma on nawet swój fanpage na Facebooku. Ta popularność jednak nie pomaga niektórym kierowcom ustrzec się przez pułapką utknięcia pod nim. (ZOBACZ tez: Średnio co trzy dni wypadek: „zakręt idiotów” ma przejść do historii).

Nie pomagają także znaki informujące o maksymalnej wysokości pojazdu (2,4 metra), z jaką mogą tamtędy przejeżdżać, ani zamontowane bramownice.

Kolejny raz

O zdarzeniu poinformował serwis 112tychy.pl. 22 lipca około godz. 13:25 na ul. Glinczańskiej w Tychach kierowca dostawczego Renault postanowił przejechać pod wiaduktem. I to kolejny samochód, który tam utknął, przez co przejazd przez kilkadziesiąt minut był zablokowany. Nie wiadomo czy nie zauważył, czy po prostu zignorował znak B-16, który informował o maksymalnej wysokości pojazdu, którym można tamtędy przejeżdżać. (ZOBACZ też: Auto wysokich lotów. Najechał na lawetę i wystrzelił w powietrze! [ZOBACZ VIDEO]).

Aby się wydostać, kierowca i pasażer postanowili upuścić powietrze z kół. Ten zabieg pozwolił im wydostać się z pułapki. Wyjechali spod wiaduktu i skierowali się na jedną z pobliskich stacji paliw, gdzie dopompowali koła.