Wojna cenowa: jest porozumienie 16 firm w celu jej zakończenia. Niestety, rodzi to obawy o… zmowę cenową!
Tesla najpierw wstrząsnęła światowym rynkiem, obcinając ceny swoich aut, a teraz zobowiązała się do unikania wojny cenowej. Razem z Amerykanami umowę podpisało 15 producentów z Chin. Ma ona jednak znamiona… zmowy cenowej!
Tesla w tym roku na świecie dokonała kilku obniżek ceny swoich samochodów. W efekcie w pierwszym półroczu 2023 roku dostarczyła klientom rekordową liczbę 920 508 pojazdów (TUTAJ przeczytasz o najpopularniejszym aucie świata w Q1).
Ale polityka cenowa tego amerykańskiego wytwórcy sprawiła, że również inni producenci zaczęli obcinać ceny swoich aut. Jednym z nich był choćby Ford, który na początku kwietnia zmniejszył kwotę, jaką należy wydać na Macha-E. Obecnie jego cena startuje z pułapu 269 500 zł, wcześniej – z 317 550 zł.
Szef Forda o ruchu Muska od początku wypowiadał się negatywnie. „Nie chcemy utowarowić produktu. Wartość odsprzedaży samochodów dla ludzi, którzy kupili je po wyższych cenach, będzie okropnym ciosem. Nigdy tego nie zapomną” – twierdził.
Wojna cenowa: spotkanie w Szanghaju
Jak donosi agencja Bloomberg, inicjatorem spotkanie w celu unikania wojny cenowej było Chińskie Ministerstwo Przemysłu i Informatyki. Doszło do niego w ostatni czwartek, 6 lipca 2023 roku (TUTAJ poznasz chiński przemysł motoryzacyjny).
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele m.in. Tesli, Nio, BYD-a, Xpenga oraz Geely. Odbyło się ono w Szanghaju i zakończyło wspólnym oświadczeniem, że producenci powstrzymają się od „nienormalnych cen”.
W ramach niego wytwórcy zobowiązali się:
- przestrzegać zasad i praw obowiązujących w branży samochodowej, regulować działania PR, utrzymywać uczciwą konkurencję i unikać niszczenia uczciwej konkurencji poprzez nienormalne ceny
- być świadomymi metod PR i reklamy i nie wyolbrzymiać stosowania fałszywej reklamy – fałszywej reklamy, a więc w praktyce nieprawdziwych informacji – w celu przyciągnięcia uwagi klientów
- stawiać na pierwszym miejscu jakość i przyczyniać się do podnoszenia jakości życia klientów poprzez wysokiej jakości produkty oraz usługi
- aktywnie podejmować odpowiedzialność społeczną, przyczyniać się do stabilnego wzrostu gospodarczego i zapobiegać spowolnieniu
Co istotne, umowa nie jest wiążąca, a więc to bardziej dżentelmeńskie porozumienie między przedstawicielami firm niż prawdziwe zobowiązanie. Nie wiadomo również, co oznacza stwierdzenie „nienormalne ceny”.
A może... zmowa cenowa?
O co więc chodzi w ustawie podpisanej przez największych chińskich producentów aut i Teslę? To proste – o to, aby nie narazić na szkodę swoich interesów. Czyli nie poświęcić zysku na toczenie wojen cenowych.
Pytanie na dziś dzień brzmi – jak daleko ma sięgać współpraca pomiędzy firmami? W końcu większość krajów świata ma surowe zasady, zabraniające wspólnego ustalania cen.
„Zabrania się współpracy konkurentów w sposób ograniczający konkurencję. Współpraca polegająca na wspólnym ustalaniu cen byłaby szkodliwa i nielegalna” – twierdzi Hanne Dahl Amundsen, dyrektor departamentu budownictwa, przemysłu i energii w Norweskim Urzędzie ds. Konkurencji, cytowana przez magazyn motor.no.
Wojna cenowa: jakie firmy podpisały umowę?
Oto lista firm, które podpisały zobowiązanie:
- FAW
- Dongfeng Moto
- SAIC Motor
- Changan Automobile
- BAIC
- GAC
- China National Heavy Duty Truck
- Chery
- JAC
- Geely
- Great Wall Motor
- BYD
- NIO
- Li Auto
- XPeng Motors
- Tesla
Przypomnijmy, że Geely to właściciel m.in. Volvo. Co więcej, ten chiński producent ma dostarczać platformę technologiczną dla samochodów marki Izera (TUTAJ przeczytasz o tym więcej).