Chiński gigant najpierw pobił Porsche, a teraz szykuje się do podboju zagranicznych rynków

Xiaomi, znane do tej pory głównie z wytwarzania elektroniki, planuje sprzedaż swoich samochodów również poza Państwem Środka. Pierwsze auto tego wytwórcy już od jakiegoś czasu jeździ po Polsce.
Xiaomi do świata motoryzacji weszło dopiero w tym roku. Ale dosłownie wyważyło drzwi, o czym świadczy niebywały sukces jego pierwszego modelu. W ciągu 230 dni od rozpoczęcia produkcji, fabrykę opuścił 100-tysięczny egzemplarz SU7.
W ten sposób Chińczycy pobili poprzedni rekord należący do Tesli, która potrzebowała 464 dni na wyprodukowanie takiej liczby Modelu 3.
Xiaomi tworzy zespół
Jak donosi portal cnevpost.com, Xiaomi obecnie tworzy zespół, który będzie zajmował się sprzedażą samochodów poza granicami Państwa Środka. Ma on oferować niewielkie partie aut na wybranych rynkach, aby w ten sposób sprawdzić reakcje tamtejszych klientów. Obecnie prowadzone są rekrutacje pracowników na stanowiska, obejmujące m.in. badania rynku, zarządzanie projektami czy obsługą posprzedażową.
Również dział jazdy autonomicznej utworzył kilka zagranicznych stanowisk. W ich ramach funkcje z zakresu wspomagania prowadzenia mają być dostosowywane do lokalnych przepisów.
Na razie nie ma oficjalnej informacji na temat tego, gdzie Xiaomi zamierza prowadzić początkową sprzedaż. Raport wymienia kilka regionów, które „pozwolą na przetestowanie reakcji klientów i rynku na jego produkty”. Sprzedaż ma się odbywać w oficjalnych sklepach należących do Chińczyków.
TUTAJ przeczytasz o obawach chińskich taksówkarzy w związku z rozwojem robotaksówek.
Takie jest Xiaomi SU7
Xiaomi swój pierwszy model wprowadziło na rynek 28 marca tego roku. W Państwie Środka kosztuje on 29 700 dolarów i często jest porównywany do… znacznie droższego Porsche Taycana (126 130 dolarów w Chinach).
Nie ma w tym zresztą absolutnie dzieła przypadku, ponieważ SU7 proporcjami wyjątkowo mocno przypomina pierwszy elektryczny model producenta z Zuffenhausen. Ba, zbliżone do niego są nawet wymiary.
Chińskie auto mierzy 499,7 cm długości, 196,3 cm szerokości oraz 145,5 cm wysokości przy rozstawie osi o wartości 300 cm. Dla porównania Porsche Taycan między zderzakami ma 496,3 cm, na szerokość 196,6 cm, a na wysokość – 137,9 cm. Rozstaw osi jest z kolei mniejszy o 10 cm.
Podstawowy wariant Xiaomi SU7 dysponuje silnikiem o mocy 299 KM, oferującym przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 5,28 s. Bateria trakcyjna ma pojemność 73,6 kWh i zapewnia zasięg 700 km (zgodnie z cyklem CLTC).
W odwodzie są również warianty z większą baterią trakcyjną (94,3 kWh), pozwalające na pokonanie nawet 830 km bez ładowania. W przeciwieństwie do podstawowego modelu, w odmianach Pro i Max znajduje się 800-woltowa architektura elektroniczna.
Ostatnia z nich dysponuje układem 4x4, składającym się z przedniego silnika o mocy 299 KM i tylnego, wyciskającego z siebie 374 KM. Osiągi? 0-100 km/h w 2,78 s i prędkość maksymalna 265 km/h. Wariant Pro zapewnia taką samą moc, co model z podstawowym silnikiem.
Co ciekawe, w przyszłym roku ma się pojawić potężna odmiana Ultra (TUTAJ przeczytasz więcej o tym aucie), a pierwsze SU7 od jakiegoś czasu jeździ po Polsce. Jego właściciel chwali się swoim autem na filmikach wrzucanych do sieci.
@trafidlo_multident Auto elektryczne Xiaomi – przyszłość, która dzieje się na naszych oczach! 🚗⚡ Jesteście gotowi na rewolucję w motoryzacji? #dlaciebie #dc #xiaomi #autoelektryczne #przyszłośćmotoryzacji #nowaerajazdy #wow #petarda ♬ dźwięk oryginalny - trafidlo_Multident
Na jednym z nich możemy usłyszeć – „mimo to, że jest to auto chińskie, to jest świetnie wykończony, prowadzi się wspaniale, jest bardzo komfortowy i cena takiego auta, nowego, to jest 170 tys. zł”.
Drugi model w drodze
Drugi model Xiaomi to elektryczny crossover o nazwie YU7, który wyglądem przypomina połączenie Ferrari Purosangue z Astonem Martinem DBX. Na rynek trafi on w połowie 2025 roku i pod względem konstrukcyjnym będzie czerpał z rozwiązań SU7.
YU7 mierzy 499 cm długości, 199,6 cm szerokości oraz 160 cm wysokości. Auto ma otrzymać dwa silniki elektryczne i baterie o solidnej pojemności. Więcej na jego temat przeczytasz TUTAJ.
W lipcu tego roku prezes i dyrektor generalny Xiaomi – Lei Jun – podczas prezentacji SU7 we Francji przyznał, że w Europie chce rozpocząć sprzedaż samochodów do 2030 roku. Ale sądząc po tempie, w jakim pracują Chińczycy, nastąpi to znacznie szybciej.
Co ważne, Xiaomi w porównaniu z innymi firmami samochodowymi z Państwa Środka lepiej zna zagraniczne rynki i ma większe doświadczenie od nich w prowadzeniu działalności poza rodzimym krajem.