Chińczycy zawstydzają zachodnie firmy na własnym podwórku. Przed upadkiem może uchronić je tylko jedno

Zachodnie firmy coraz gorzej radzą sobie w Państwie Środka, a ich udział na tamtejszym rynku systematycznie spada. Perspektywy nie napawają optymizmem, ale zmiany są już na horyzoncie. Mimo tego, negatywny trend raczej szybko nie ulegnie odwróceniu.
Przez wiele lat zachodni producenci w Chinach żyli niczym pączki w maśle. Najlepszy przykład stanowi tutaj Volkswagen, który od 1991 do 2022 roku zasiadał tam wygodnie na fotelu lidera. Ba, początkowo sprzedawał nawet 3 razy więcej aut niż inni.
Ale w 2023 roku z tronu strącił go zyskujący na popularności BYD, który w zeszłym roku jeszcze powiększył swoją przewagę, notując kolejny rekord sprzedaży. Volkswagen, podobnie jak inni zachodni wytwórcy, 2024 rok zakończył ze stratą wynoszącą 6,7%.
Toyota sprzedała o 7,3% aut mniej (1,58 mln), BMW o 12,9%, Audi o 9,8%, Mercedes o 3,9%, Nissan o 11%, a Honda – aż o 26,7%.
TUTAJ poznasz przełomowe technologie Hondy.
Zachodni producenci w Chinach: ogromna konkurencja
Jaka jest tego przyczyna? To przede wszystkim ogromna liczba miejscowych marek. Chińscy producenci przez lata korzystali z technologii innych, w czym sprzyjały im spółki joint venture. Z biegiem lat uczeń jednak przerósł mistrza, co zbiegło się w czasie również z imponującym rozwojem elektroniki.
Obecnie modele zachodnich firm mają bardzo liczną lokalną konkurencję. Jako przykład wystarczy podać choćby znakomitego Volkswagena ID.7 Vizzion (tak dookreślane jest to auto w Chinach), na którego w styczniu bieżącego roku skusiło się raptem 9 osób. Na tle tego samego okresu 2024 roku, kiedy to klientów znalazło 2269 egzemplarzy tego modelu, stanowi to potężny spadek.
ID.7 Vizzion w Państwie Środka rywalizuje m.in. z Teslą Model 3, BYD-em Sealem, Xpengiem P7i, Nio ET5, Xiaomi SU7, Zeekrem 007, IM L6 oraz dziesiątkami innych modeli. Na dodatek limuzyny w Chinach są o wiele mniej popularne niż SUV-y. Ich sprzedaż wynosi 1:3.
Jakby tego było mało, Volkswagen ID.7 Vizzion, choć bardzo nowoczesny i energooszczędny, nie trafia w gusta młodych Chińczyków z jednego powodu. Otóż nie potrafi takich sztuczek, jak modele miejscowych marek. Czyli np. nie otworzy pokrywy bagażnika na komendę głosową wydawaną poza autem, nie włączy zmywarki w domu, czy nie wykona skomplikowanej operacji parkowania bez kierowcy w kabinie.
TUTAJ przeczytasz megatest Volkswagena ID.7.
Zachodnie modele są przestarzałe
Auta zachodnich firm w Chinach często są zresztą uznawane za przestarzałe i o generację wstecz za miejscowymi. W szczególności elektryczne. Stąd Audi zadecydowało o stworzeniu zupełnie nowej marki z pomocą lokalnego koncernu SAIC.
Będzie się ona nazywać po prostu AUDI i w przeciwieństwie do oryginału, na jej modelach nie znajdą się tradycyjne cztery pierścienie. Pierwsze auto na rynek trafi już w tym roku. Na razie w planach są trzy modele.
„Chińscy klienci premium różnią się od swoich międzynarodowych odpowiedników i mają inne oczekiwania: są młodsi niż w reszcie świata. Są bardziej obeznani z technologią. Oczekują wiodącej łączności, a także zautomatyzowanej jazdy. Oczekują też ekscytującego, niepowtarzalnego doświadczenia we wnętrzu, które jest zarówno znajome, jak i zaskakujące” – informowało Audi przy okazji premiery nowej marki.
TUTAJ przeczytasz o AUDI bez pierścieni.
Zachodni producenci w Chinach: pasażer równie ważny, co kierowca
Klienci z Państwa Środka poza wysoką jakością oczekują, aby pasażerowie w samochodach byli niemal równie ważni, co kierowca. Z tego względu kokpity najnowszych modeli mają ekrany na całej swojej szerokości. Dzięki temu powstaje swoiste miejsce rozrywki i relaksu.
Osoby zasiadające z tyłu często dysponują dodatkowymi wyświetlaczami i innymi elementami sprzyjającymi komfortowi ich podróży.
Ale najważniejsza i tak pozostaje cena. Samochody made in China przeważnie kosztują znacznie mniej niż ich zachodni rywale, a oferują lepsze parametry. Czy to dotyczące zasięgu, przyspieszenia, czy też szybkości ładowania.
I choć często na drodze nie wykazują się równie pewnym prowadzeniem, ani zwartym układem kierowniczym, Chińczykom wydaje się to nie przeszkadzać. Droga to nie tor wyścigowy, a na pokładzie aut w końcu tak samo liczą się zarówno kierowca, jak i pasażerowie.
TUTAJ przeczytasz o marce Denza, która wkrótce zawita do Polski.
Kłopoty Taycana, świetna sprzedaż Xiaomi
W zeszłym roku bardzo duży spadek sprzedaży w Chinach odnotowało Porsche Taycan. Kosztuje ono od 918 000 (408 KM) do 1 998 000 juanów (1048 KM), czyli od około 499 300 do 1 087 000 zł. Tyle że pod względem mocy, czy szybkości ładowania wcale nie jest znacznie lepsze niż wyraźnie tańsze Xiaomi SU7.
W przypadku tego auta, które zresztą wygląda niczym klon Taycana, klient musi zapłacić od 215 900 do 299 900 juanów (ok. 117 400-163 100 zł). W zamian otrzymuje model o mocy od 299 do 673 KM, zdolny przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 2,8-5,3 s. Na dodatek zapewniający zasięg od 700 do 830 km. Potężny wariant Ultra, rozwijający 1570 KM, stanowi wydatek 529 900 juanów (ok. 288 200 zł).
Xiaomi SU7 mierzy 499,7 cm długości, 196,3 cm szerokości oraz 145,5 cm wysokości przy rozstawie osi o wartości 300 cm. Dla porównania Porsche Taycan między zderzakami ma 496,3 cm, na szerokość 196,6 cm, a na wysokość – 137,9 cm. Rozstaw osi jest z kolei mniejszy o 10 cm.
Co ciekawe, w tym roku na rynku zadebiutuje drugi model Xiaomi, który dla odmiany ma w sobie wiele z… Ferrari Purosangue i Astona Martina DBX-a. Pod względem technicznym YU7 korzysta z kolei z rozwiązań SU7.
TUTAJ przeczytasz rekordzie Xiaomi na Torze Nurburgring.
Zachodni producenci w Chinach: role się odwracają
Co dalej? Aby utrzymać się w Państwie Środka na powierzchni zachodni wytwórcy mają tylko jedno wyjście – współpracować z Chińczykami przy projektowaniu nowych modeli. Poza Audi robią tak choćby Toyota, Nissan czy Honda.
W najbliższym czasie Volkswagen ma zamiar wypuścić na chiński rynek zupełnie nową generację modeli. W tym celu 2 lata temu zakupił 4,99% akcji Xpenga. Obecnie niemieccy inżynierowie razem z chińskimi kolegami pracują nad wspólną platformą CEA (China Electrical Architecture).
Pierwszy oparty na niej model to SUV, spodziewany jeszcze w tym roku.