Z Kuwejtu na Krupówki – przejechali 4600 km, by łamać prawo w stolicy Tatr

To się nazywa podróż z fantazją! 4 mężczyzn z Kuwejtu przyjechało do Zakopanego w niezwykle rzadkim aucie. Jednak na tym koniec dobrych wiadomości. Teraz ich samochód czeka na policyjnym parkingu, a kierowca odpowie za swoje czyny przed sądem. Co tam się wydarzyło?
Mundurowi z Zakopanego poinformowali o niezwykłej interwencji. Choć samo zgłoszenie zapowiadało raczej rutynową robotę – oto wczoraj wieczorem (11 lipca) jakiś kierowca wjechał nielegalnie na Krupówki. To nie pierwszy raz, gdy turyści popełniają takie wykroczenie w nieformalnej stolicy Podhala.
Jednak czy kiedykolwiek wcześniej takie zachowanie wywołało tyle szumu? Raczej nie. A wszystko przez kumulację egzotyki, jaka miała miejsce w tym przypadku.
Przede wszystkim – samochód. Już z daleka wyróżniał się z ulicznego tłumu. Nie tylko dlatego, że była to piąta generacja Skyline'a (C210). To pojazd praktycznie niespotykany na polskich drogach. W zasadzie jedyną okazją umożliwiającą zobaczenie go u nas na własne oczy – pomijając spacer po Krupówkach – jest wizyta na zlocie miłośników motoryzacji z Kraju Kwitnącej Wiśni. A i to nie gwarantuje sukcesu.
Jednak na tym nie koniec. Oprócz niszowego charakteru, samochód wyróżniał się też okleiną tylnej szyby czy naklejkami z arabskimi napisami umieszczonymi na każdej ze stron pojazdu. Miał też wielki napis „don't stop” (ang. „nie zatrzymuj się”) na lewym boku.
Niestety kierowca tej maszyny zbyt dosłownie wziął sobie ten slogan do serca.
100 zł grzywny za każde rozpoczęte 1000 km?
Zatrzymany samochód miał tablice rejestracyjne z Kuwejtu, a w środku znajdowali się obywatele tego odległego kraju. Czy podróżująca nim czwórka mężczyzn przyjechała do Polski swoim samochodem na kołach? Jeśli tak, mają za sobą prawdziwą przygodę!
Kuwejt to niewielkie państwo (17 818 km² powierzchni, 4,4 mln ludności) położone w Zatoce Perskiej, czyli w południowo-zachodniej Azji. Graniczy z Irakiem i Arabią Saudyjską, a jego stolicą jest miasto o tej samej nazwie – Kuwejt.
Nie wiemy, z której części tego odległego kraju przybyli pasażerowie Skyline'a, załóżmy więc, że wyruszyli ze stolicy swojej ojczyzny. Według map Google najkrótsza trasa z miasta Kuwejt do Zakopanego liczy – bagatela! – 4623 km. Proponowana droga omija Syrię, biegnąc przez Turcję, Bułgarię, Serbię, Węgry i Słowację – wprost do zimowej stolicy Polski.
Miejmy nadzieję, że podróżnicy zmieniali się za kółkiem, bowiem przyłapany na Krupówkach kierowca nie miał... prawa jazdy. Wydawać by się mogło, że to dość ważny dokument w takiej podróży, jednak Kuwejtczycy w nad wyraz swobodny sposób podeszli do panującej w Unii Europejskiej biurokracji. Okazało się bowiem, że brakowało im nie tylko prawa jady. Ich Skyline również nie mógł się pochwalić wszystkimi wymaganymi dokumentami, nie miał bowiem obowiązkowego ubezpieczenia (tzw. zielonej karty).
Dlatego pojazd został odholowany na policyjny parking, a 24-letniego kierowcę zatrzymała policja. Jedno jest pewne – po powrocie do Kuwejtu mężczyźni będą mieli co opowiadać!