Szykują się rewolucyjne zmiany dla kierowców. Uderzą w osoby łamiące przepisy

Kary administracyjne zamiast mandatów, danie samorządom prawa do korzystania z fotoradarów, bezwzględna walka z pijanymi kierowcami, a nawet rekwirowanie pojazdów za brak OC. Rząd wypowiada wojnę piratom drogowym.
Jedno jest pewne: rząd bierze się ostro za osoby lekceważące bezpieczeństwo na drodze. Zaostrzenie przepisów to w większości przypadków wciąż jedynie plany i pomysły. Nie zmienia to faktu, że mają one szanse na dość szybkie wdrożenie. Co więcej, niektóre z nich czekają na oficjalną ścieżkę legislacyjną, a projekty rozporządzeń lub ustaw są już gotowe.
Zaostrzenie przepisów – zabieranie prawa jazdy na 3 miesiące
Od 2015 roku policjant może zatrzymać prawo jazdy na 3 miesiące za przekroczenie dopuszczalnego limitu prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym. Jest to automatyczna procedura, która nie wymaga udziału sądu. Jednak już gotowy jest projekt, który pozwoli odbierać uprawnienia również za zbyt szybką jazdę poza obszarem zabudowanym. Ma to dotyczyć wyłącznie dróg jednojezdniowych. Na trasach dwujezdniowych, np. autostradach, wciąż nie będzie to możliwe.
Kursy tylko za wybrane punkty karne
Trwają zaawansowane prace nad zasadami redukcji punktów karnych. Co prawda, szkolenia, które powróciły przed rokiem, nie znikną, ale pojawią się pewne ograniczenia. Tak jak dotychczas, co pół roku, po odbyciu kursu, z konta będzie usuwanych 6 najstarszych punktów.
Według nowych założeń redukcja nie będzie obowiązywać w przypadku punktów zdobytych za zbyt szybką jazdę, prowadzenie po alkoholu lub wyprzedzanie na przejściach dla pieszych. Oznacza to, że na ich skasowanie trzeba będzie czekać rok, o ile kierowca opłaci mandat.
Zaostrzenie przepisów – kary administracyjne z fotoradarów
Najsłabszym ogniwem w przypadku Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) jest system karania. Nawet jeśli uda się sfotografować przekroczenie prędkości lub przejazd na czerwonym świetle, tylko 45 proc. kierowców odpowiada za wykroczenie.
Jednym ze sposobów na uniknięcie kary jest tzw. metoda „na Ukraińca”, polegająca na wskazaniu jako kierowcy osoby zza wschodniej granicy, często kogoś, kto nigdy nie prowadził danego pojazdu, ani nie przebywał w Polsce. W efekcie CANARD nie ma możliwości ukarania sprawcy. Dlatego w opracowaniu jest skuteczniejszy sposób, tzw. tryb administracyjny.
Właściciel pojazdu będzie miał 14 dni na przyjęcie mandatu, jego odmowę lub wskazanie, komu powierzył pojazd. Jeśli nie odeśle wezwania, kara administracyjna automatycznie trafi na adres osoby wpisanej w dowodzie rejestracyjnym.
Fotoradary dla samorządów
Gminy chcą ponownie móc korzystać z fotoradarów. Obecnie są one zarządzane przez Inspekcję Transportu Drogowego, a dokładnie przez specjalną jej komórkę – CANARD. Samorząd może sfinansować zakup urządzenia do automatycznej kontroli, ale ostateczna decyzja pozostaje w gestii inspektorów.
Z tego powodu wiele miast chce mieć kontrolę nad tymi urządzeniami. Jednak resort infrastruktury chce pozostać przy obecnym statusie kamer i fotoradarów, które mają nadal być obsługiwane przez CANARD. Nie jest jednak powiedziane, że ostateczne decyzje nie będą korzystne dla samorządów.
CZYTAJ TEŻ: Jakie jest ryzyko mandatu od straży miejskiej?
Zaostrzenie walki z pijanymi kierowcami
We wrześniu miała zapaść decyzja w sprawie złagodzenia przepisów dotyczących konfiskaty pojazdów. Tymczasem toczą się rozmowy na temat zaostrzenia kar dla pijanych kierowców. W grę wchodzą bezwzględne kary więzienia dla osób nietrzeźwych i pod wpływem środków odurzających, które powodują wypadki lub kolizje, a także skuteczniejsze kary dla osób prowadzących z sądowym zakazem.
Za przestępstwo będą odpowiadać także, osoby które zostaną przyłapane na dwukrotnym przekroczeniu prędkości, uczestniczące w nielegalnych wyścigach lub też za prowadzenie bez uprawnień. Pojawił się pomysł, aby wobec właścicieli aut, którzy notorycznie unikają płacenia OC, można było stosować przepadek samochodu.