Zaskoczenie! Nowy Citroen C3 tańszy od poprzednika, a od elektrycznego e-C3 dzieli go przepaść
Francuzi zaszaleli. Po elektrycznym e-C3, do sprzedaży właśnie trafił nowy Citroen C3 z benzynowym silnikiem 1.2 Turbo. Nowe auto zaskakuje swoją ceną, która okazuje się niższa od poprzednika, a także aż o 39 400 zł mniejsza niż wersji na prąd.
Ustępujący Citroen C3 trzeciej generacji, będący na rynku od 2016 roku, obecnie kosztuje 76 400 zł. Do jego napędu służy 1,2-litrowy, 3-cylindrowy silnik PureTech o mocy 83 KM. Czyli bez turbodoładowania. 110-konne C3 kosztuje z kolei od 92 450 zł i oferowane jest wyłącznie w wersji wyposażenia Max.
Nowy Citroen C3, który w aktualnej generacji stał się crossoverem (prześwit zwiększony z 13,5 do 16,3 cm), w cennikach startuje z pułapu 71 250 zł. Między jego przednimi kołami pracuje 100-konny silnik, zapewniający przyspieszenie od 0 do 100 km/h w czasie 10,6 s. Średnie zużycie paliwa wynosi 5,6 l/100 km.
Dla porównania, „stary” model do 100 km/h dobija w 9,4 s, a średnio na 100 km „wypija” 5,3 l benzyny. Auto waży 1090 kg, podczas gdy nowy Citroen C3 – 1159 kg.
Nowy Citroen C3 You
Nowy Citroen C3 występuje w dwóch odmianach wyposażeniowych – You i Max. Tańsza porusza się na 16-calowych obręczach stalowych, ale nie oszczędza na elementach z zakresu bezpieczeństwa. Na jej pokładzie znajdziemy więc m.in.:
- przednie, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne
- zestaw systemów wsparcia ADAS PACK 3
- utrzymywanie na pasie ruchu
- ostrzeganie o zmęczeniu kierowcy
- tylne czujniki parkowania
- światła Eco LED
Ponadto Citroen C3 You oferuje klimatyzację manualną, wbudowany uchwyt na smartfona ze specjalną aplikacją do sparowania z samochodem, ręczne sterowanie lusterkami wstecznymi, elektrycznie sterowane szyby przednie, czy tapicerkę materiałową. Nie znajdziemy w nim wyświetlacza systemu multimedialnego, który pojawia się dopiero w droższym wariancie.
Auto, podobnie jak wersja Max, może być pomalowane jednym z 6 lakierów, z których dopłaty nie wymaga wyłącznie niebieski Monte Carlo. Biały Polar White kosztuje 950 zł, lakiery metaliczne to wydatek 2850 zł, natomiast czerwony Elixir Red – 3800 zł.
Nowy Citroen C3 Max
Do Citroena C3 Maxa Francuzi przyczepiają metkę z ceną 91 300 zł. Auto do wyposażenia wariantu You dorzuca przede wszystkim klimatyzację automatyczną, system multimedialny z nawigacją i bezprzewodowymi Android Auto/Apple CarPlay oraz kamerę cofania.
Ponadto w miejsce systemu audio z dwoma głośnikami pojawia się 6 głośników, a ekran head-up nie jest typu LCD, lecz TFT. Max ma podgrzewane lusterka zewnętrzne z elektryczną regulacją, automatyczne tylne szyby oraz 17-calowe obręcze z lekkich stopów.
Kierowcę i pasażera obok z pewnością ucieszą komfortowe fotele (Advanced Comfort), a także konsola środkowa z podłokietnikiem.
Na nowej platformie
Nowy Citroen C3 powstał na platformie Smart Car, przeznaczonej dla niedrogich samochodów o napędzie elektrycznym i spalinowym. Początkowo zadebiutował jako „tani elektryk”, zwany e-C3. „Tani” oznacza, że za to auto trzeba w Polsce zapłacić od 110 650 zł.
Francuski miejski crossover mierzy 401 cm długości, 176 cm szerokości oraz 157 cm wysokości. O ile dwa pierwsze wymiary względem ustępującego modelu nie zmieniły się wiele, o tyle ostatni z nich urósł o 10 cm.
Według Francuzów aktualna generacja tego auta jest wyraźnie przestronniejsza niż wcześniejsza. Pasażerom foteli zapewnia o 3 cm więcej miejsca na głowy i o 2,1 cm więcej na wysokości łokci niż przeciętny model segmentu B.
W stosunku do ustępującego C3 zaoferuje też o 2 cm więcej przestrzeni na kolana i o 1,9 cm na łokcie w drugim rzędzie siedzeń. Bagażnik liczy z kolei porządne 310 l (poprzednio: 300 l). Można go powiększyć, składając kanapę dzieloną w proporcji 60:40.
Pod względem technicznym najważniejszym rozwiązaniem w nowym Citroenie C3 są progresywne poduszki hydrauliczne zawieszenia, znane choćby z C5 Aircrossa. W przypadku mniejszych nierówności (lżejszej kompresji) sprężyna i amortyzator wspólnie kontrolują ruchy pionowe nadwozia, bez konieczności wykorzystania poduszek hydraulicznych.
Z kolei przy większych skazach w asfalcie oba te elementy współpracują z nimi. W ten sposób poduszki stopniowo spowalniają ruchy nadwozia, eliminując wstrząsy. W odróżnieniu od poduszki gumowej, która pochłania energię, a następnie zwraca jej część w postaci uderzenia, element hydrauliczny nie tylko pochłania ją, ale i rozprasza.