1 września 2024

⁠Czasami warto łamać przepisy

parkowanie miasto
Zdjęcie: Gettyimages.

Za nieprzestrzeganie wybranych przepisów zwykle nie dostaniesz mandatu, ale ułatwi to życie innym i poprawi bezpieczeństwo. Oto przepisy, które czasem warto ignorować.

Stosowanie się do przepisów drogowych to nie tylko brak ryzyka mandatu, ale również gwarancja bezpieczeństwa. Problem w tym, że są sytuacje, kiedy ścisłe respektowanie zapisów kodeksu ruchu nie ma większego sensu. Oto przykłady, kiedy warto łamać przepisy. Co ważne w tych przypadkach, raczej nie trzeba obawiać się o mandat.

Warto łamać przepisy i czasem jechać lewym pasem

Choć nie wszyscy o tym pamiętają, mamy obowiązek jeździć prawym pasem ruchu. Czasem, jednak wjazd na lewą stronę jezdni jest wskazany, nawet, gdy pas po prawej jest wolny.

Na pewno warto to zrobić, kiedy podróżujemy drogą dwupasmową np. autostradą, a z prawej strony inne auto, chce się włączyć do ruchu. Jeżeli wjedziemy na lewy pas ruchu, auto z prawej bez problemu wyjedzie na drogę, bez ryzyka że zajedzie nam drogę. Oczywiście, jak najszybciej należy wrócić na prawy pas. W ten sposób będzie dla wszystkich łatwiej i bezpieczniej.

Również nie warto się trzymać przepisów i podróżować wyłącznie prawym pasem przy dojeżdżaniu do skrzyżowania, na którym jest sygnalizacja świetlna ze strzałką do warunkowego skrętu w prawo. Pozostawienie prawego pasa wolnego pozwoli skręcającym skorzystać ze strzałki. Efekt? Na drodze nie będzie tworzył się korek.

Nieprzepisowe włączenie świateł awaryjnych

Kierowcy używają świateł awaryjnych do ostrzegania o awarii na drodze lub wypadku, czyli w sytuacjach przewidzianych przez kodeks ruchu. Niemniej jednak, istnieje praktyka łamania przepisów polegająca na ich użyciu do dziękowania innym kierowcom, przeproszenia, na przykład za zmuszenie ich do hamowania, a także po dojechaniu do korka, którego inni nie mogą się spodziewać, czyli napotkania na stojące auta.

Nie trąb podczas mgły

Używanie klaksonu zwykle jest dozwolone tylko, gdy zachodzi konieczność ostrzeżenia o niebezpieczeństwie. Jednak według przepisów poza obszarem zabudowanym podczas mgły należy dawać krótkotrwałe sygnały dźwiękowe w czasie wyprzedzania lub omijania. Tymczasem użycie klaksonu może zaskakiwać, ponieważ nie każdy kierowca pamięta o takim kodeksowym obowiązku i może w nieprzewidywalny sposób zareagować na ostrzeżenie.

Ignorowanie zasad parkowania

Znalezienie miejsca postojowego zwykle nie jest zbyt prostym zadaniem na zatłoczonej miejskiej ulicy. Nie pomagają w tym również przepisy. Zgodnie z prawem, jeśli znak nie wskazuje innego sposobu, trzeba parkować równolegle do jezdni.

Czasem jednak kierowcy ignorują kodeksowe zasady i parkują prostopadle (a dokładnie ukośnie), mimo że znaki tego nie dopuszczają. Efekt? Wzrasta liczba miejsc parkingowych. Oczywiście, muszą ku temu istnieć warunki, czyli droga musi być na tyle szeroka, aby pozostawione pojazdy nie blokowały ruchu. Jeśli więc widzimy, że pozostali kierowcy „ryzykują" mandat i stawiają swoje samochody pod kątem, nie warto się wyłamywać i kurczowo trzymać się prawa, które – jak widać – nie zawsze ma sens.

Przy wyprzedzaniu warto czasem łamać przepisy

Kierowca ma obowiązek przestrzegać limity szybkości. Dotyczy to również wyprzedzania. Manewr ten zawsze trzeba wykonać bezpiecznie, mając pewność, że nie spowoduje to zagrożenia.

Jednak nieznaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości zwykle jest korzystniejsze, niż wyprzedzanie z niewielką różnicą prędkości, czyli kiedy długo jedziemy „pod prąd”. Niestety, w tym przypadku ryzyko mandatu jest spore. Tłumaczenie się względami bezpieczeństwa może nie być wystarczające dla policjanta. Jednak nie zapominajmy, że za przekroczenie szybkości do 10 km/h grozi jedynie 50 zł mandatu i 1 punkt karny.

CZYTAJ TEŻ: Odwołanie od mandatu – sposób na niesłusznie nałożoną grzywnę

Przejazd na żółtym świetle

Widząc na sygnalizatorze sygnał żółty trzeba się zatrzymać. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że zatrzymanie bez gwałtownego hamowania jest niemożliwe. Warto skorzystać z tego wyjątku, szczególnie gdy na zderzaku „siedzi" nam inny pojazd. Może on nie wyhamować! Uwaga! Jeśli nie wyrobimy się na żółtym, za przejazd na czerwonym świetle grozi 500 zł mandatu i 15 punktów karnych.

Warto łamać przepisy – trójkąt ustaw dalej

W przypadku awarii (postoju pojazdu) na autostradzie lub drodze ekspresowej, trójkąt odblaskowy trzeba ustawić 100 m przed pojazdem. Na drogach szybkiego ruchu taka odległość może być zbyt mała. Z tego powodu warto łamać przepisy i postawić go zdecydowanie dalej, niż wymaga tego kodeks drogowy. Efekt? Tylko wtedy damy innym kierowcom szansę na bezpieczne zatrzymanie się przed przeszkodą.