Z wielkim żalem, ale też z lekkim uśmiechem, rozstaję się z moim ukochanym Audi Q5. Niestety, życie rodzinne zmusiło mnie do takiej decyzji – trzeci fotelik dziecięcy nie chce się magicznie zmieścić. Przesiadłem się więc na Forda S-MAX, który owszem, jest praktyczny, ale jego jakość nagłośnienia to dramat na kółkach.
Historia i pochodzenie
Samochód kupiony od pierwszego właściciela – mojego znajomego – który nabył go w salonie w USA w 2012 roku na firmę, a następnie w 2015 przepisał na siebie. Do Polski sprowadził pod koniec 2018 roku, kiedy wrócił do kraju. Ja odkupiłem go od niego w 2019 roku, więc technicznie jestem drugim właścicielem.
Stan i serwisowanie
Samochód w świetnym stanie – pedantycznie zadbany, regularnie pielęgnowany (car detailing i te sprawy). Serwisowany w ASO, dopóki ceny nie odleciały w kosmos (ostatni serwis w ASO – 2023 r.).
✔ Olej (Motul 5W-40) wymieniany co roku, wraz z filtrami i innymi niezbędnymi rzeczami.
✔ Dynamiczna wymiana oleju w skrzyni biegów,
✔ Nowe hamulce – komplet przód i tył,
✔ Nowa roleta panoramy,
✔ Wymiana pompy cieczy,
✔ Wymiana tylnych wahaczy i zwrotnicy (samochód lekko ściągał na prawo, więc postanowiłem to zrobić, żeby nowy właściciel mógł cieszyć się idealną jazdą) – zrobione w zeszłym miesiącu, koszt 5000 zł.
Przyjemność z jazdy
Nie muszę nikomu tłumaczyć, że Q5 trzyma się drogi jak przyklejone – stabilność i prowadzenie to klasa sama w sobie. Ale prawdziwa magia dzieje się wewnątrz.
Dźwięk! Audi ma najlepszy z możliwych systemów audio – Bang & Olufsen – z dyskiem HDD i dwoma czytnikami kart SD. Bas potrafi masować plecy, a dźwięk jest czysty jak górski strumień.
Brakowało mi jedynie możliwości odtwarzania muzyki i nawigacji z telefonu, więc dołożyłem moduł (o wartości 1500 zł), kompatybilny z Apple CarPlay i Android Auto. Dla porównania to, co Ford nazywa "systemem audio", jest jak radio w windzie.
Do tego dochodzi otwierany dach panoramiczny – idealny na letnie wieczory i podziwianie gwiazd.
Dodatkowe gadżety
Kamerki przód + tył – 70mai A500S Dash Cam Pro Plus+ (o wartości 600 zł) – lepiej mieć nagranie niż tłumaczyć się ubezpieczycielowi.
Dedykowane zasłonki na tylne okna – RayStop® (o wartości 400 zł) – polska robota, nie chiński plastik.
Opony 18" klasy premium – letnie Continental, zimowe Dunlop – bo życie jest za krótkie na budżetówki.
Półka bagażnika oczywiście jest, chociaż na zdjęciach jej nie widać (spokojnie, nie wyparowała).
A teraz trochę prawdy, czyli rysy na diamencie
W USA miał drobną stłuczkę w przód – bez odpalenia poduszek, pojechał dalej, jak gdyby nigdy nic.
Ja natomiast próbowałem przekonać latarnię, żeby się przesunęła. Niestety, była nieugięta. Efekt? Tylny zderzak dostał lekkie wgniecenie, a latarnia nawet nie drgnęła.
Żona z kolei raz zetknęła się z hakiem holowniczym innego auta (notabene też Forda). Hak dzielnie obronił swojego właściciela, ale u nas chłodnica i grill delikatnie ucierpiały. Audi bez mrugnięcia okiem przejechało jeszcze 1000 km, zanim trafiło do serwisu. Efekt? Nowa chłodnica, zderzak i piękna chromowana ramka w grillu. Wszystko oryginalne. Poszło na to 12 000 zł.
Wszystkie naprawy i serwisy są udokumentowane. Nie mam nic do ukrycia – można sprawdzić historię w CARFAX-ie.
Szanujmy swój czas
Jeśli po przeczytaniu tego opisu nie poczułeś chemii – odpuść, to nie jest samochód dla Ciebie.
Ale jeśli serce zabiło Ci mocniej, a w duszy odezwał się dźwięk V6 (no dobra, 2.0 TFSI, ale brzmi świetnie), to nie czekaj – pisz, dzwoń, przyjeżdżaj.
To Audi czeka na kogoś, kto je doceni!