Garść informacji ogólnych i detali w żołnierskich punktach i podpunktach:
1. Samochód posiada dwie ogromne zalety, które sprawiły, że zadowolony jeździłem nim aż tak długo:
- silnik o pojemności 1.6 litra. Auto o tym rozmiarze z takim palnikiem pod maską jest wyjątkowo przyjemnie zrywne. Sprawdza się przy nadążaniu na zielone i przy wyprzedzaniu krajoznawców wlokących się 30 na godzinę.
- ustawność. W Krakowie, zwłaszcza w centrum, pośród przylegających do Rynku ulic, tudzież na położonych na przedmieścia osiedlach zarżniętych autami po czubeczek, gdzie liczy się każdy centymetr - dawałem radę wcisnąć się tym autem naprawdę wszędzie.
2. Sprawdzone, używane i spracowane. Widać to po detalach deski rozdzielczej, po kompletnie zrujnowanej gałce drążka biegów - zalecam albo pełną wymianę (samej gałki wymienić się nie da, bo jakiś sprytny projektant, który na pewno miał doktorat i otwarty przewód habilitacyjny, wymyślił, że trzeba wymontować cały drążek wraz z futerałem - widziałem takie zestawy dostępne na Allegro), albo wizytę u tapicera, żeby to wszystko estetycznie zaleczył skórą.
3. Opony zimowe miałem wraz z osobnymi, blaszanymi felgami przez całe lata. Obecnie auto ma założone opony całoroczne (Kormoran, 205/50 ZR17 93W), bo zimówki swoje już przeszły, a i blaszane felgi paskudnie pordzewiały od wody, zimna i soli.
4. Auto kupiłem jako powypadkowe. Przyjechało z Luksemburga na własnych kołach, gdy miało jakiś rok, wymieniono lewy błotnik, pomalowano maskę i lewe skrzydło drzwi. W momencie zakupu wnętrze jeszcze pachniało fabryką.
5. Auto od roku stoi pod domem.
- Jeżdżę nim okazjonalnie, żeby naładować akumulator, przedmuchać instalację wentylacyjną (bez tego można któregoś pięknego dnia z kratek nawiewowych dostać w paszczę całym zestawem nagromadzonych w podszybiu nasion, igliwia i biedronek) i zdjąć rdzawy nalot z tarcz hamulcowych.
- Przebieg został przeze mnie przez te lata nabity regularnymi przejazdami do centrum miasta i z powrotem, to oznaczało trasy rzędu 30-40 km w jedną stronę (codziennie). Okazjonalne wyjazdy dwa, trzy razy do roku obejmowały trasę 200 km i 460 km - tam i z powrotem.
- Aktualnie miernik średniego zużycia paliwa (jazda w mieście) pokazuje 7,5 litra / 100 km.
- Od co najmniej pięciu lat silnik dostaje uzupełnienia oleju 5W30C3 (Castrol, ostatnia wlewka Dexos2).
- Bebechy auto ma z Opla, z Chevroleta jest chyba tylko logo
6. Dwa tygodnie po zakupie auta dostałem na autostradzie kamyczkiem w szybę. Uszkodzenie było małe, zaleczono jest standardowym wtryskiem kleju. Do niewielkiej rysy przywykłem i kompletnie jej nie zauważam, ale nadal tam jest i nigdzie się nie wybiera.
7. Na żądanie służę szczegółami ostatnich napraw.