Witam.
Na sprzedaż posiadam mój drugi w życiu amerykański samochód. Pierwszy był Mustang, który okazał się zdecydowanie za mało praktyczny. Teraz Durango - miało być rodzinnie i z charakterem. Ten Dodge jest świetny, jednak w naszym domu to praktyczność zdecydowanie króluje, stąd decyzja o przesiadce na Chryslera Pacyfice. Życzę sobie znalezienia jej w takim stanie jak ten Dodge. Durango ma udokumentowany przebieg 30 tysięcy KILOMETRÓW. Rocznik 2018, świetne wyposażenie, jedyna nieduża szkoda w bok - tego szukałem i znalazłem, a łatwo nie było.
Po raz drugi skorzystałem z jednej z najbardziej polecanych firm do importu z USA czyli K&M Dreamcars. Naprawę wykonywał warsztat ARKOZLAK w Lisim Ogonie pod Bydgoszczą - tanio nie było, ale to górna półka, jeżeli chodzi o warsztaty blacharsko-lakiernicze. Robią to tak jak trzeba.
Samochód z czystym sumieniem polecam. Szczególnie tym, którzy już naoglądali się cudownych sztuk od handlarzy. Nie jest najtaniej, ale jest uczciwie, dobrze i pewnie, a to najważniejsze. Nie mam ciśnienia na sprzedaż, auto wciąż użytkujemy naszą rodzinką, chociaż chętnie przesiądziemy się na Pacyfice i to zdecydowanie tylko w tym samym silniku (i mam nadzieje w podobnym stanie i wyposażeniu).
Durango jest w wersji GT. Ma silnik V6 o pojemności 3.6 (słynny Pentastar) i napęd na 4 koła. Bardzo dobrze wyposażony. Najbardziej komfortowy układ foteli 2+2+2. Klimatyzacja 3-strefowa, fotel kierowcy z pamięcią ustawień, fotele oczywiście podgrzewane (kierownica także), jest elektrycznie otwierana klapa i inne udogodnienia. Z multimediów mamy naprawdę wiele. Jest Android Auto/ CarPlay, telewizory w zagłówkach, do tego odtwarzacz Blu-Ray, nagłośnienie Beats by Dr.Dre, kamera cofania czy wielofunkcyjna kierownica. Są także czujniki parkowania, tempomat, asystent ruszania na wzniesieniu, łopatki zmiany biegów przy kierownicy (oczywiście na pokładzie najlepsza skrzynia ZF 8HP), szklany dach, relingi dachowe czy zdalne odpalanie auta z kluczyka. Ta ostatnia opcja jest idealna zimą, aby odpalić szybciej auto i wsiąść do cieplutkiego, a latem odwrotnie - do schłodzonego. Ameryka
Naprawdę świetna wersja. Liczniki i przebiegi oczywiście w kilometrach, a menu po polsku.
Zapraszam do obejrzenia konkretne osoby.
Cena 135 tysięcy złotych.
Wydaje mi się, że pierwsza osoba szukająca Durango z tak małym przebiegiem w danym roczniku i budżecie wróci nim do domu.