Auto jest u mnie ponad 4 lata, kupione z przebiegiem 53tyś km i był to przebieg realny, potwierdzony raportem "Vincheckup Team", kupionym za 26$ :)
Wygląda na to, że mój Dodge jest jednym z niewielu aut sprowadzonych z USA bez uszkodzeń. Oba raporty (cepik i vincheckup) mogę bezpłatnie udostępnić osobom zainteresowanym zakupem.
Po zakupie wymieniony został termostat i chłodniczka oleju na aluminiową - czym wyeliminowałem jedyny problem tego silnika, tj. cieknącą co 50tyśkm chłodnicę. Auto dostało również lepsze hamulce: tarcze 350mm, nowe zaciski i większe klocki hamulcowe. Dach i maska oklejone czarną, matową folią - jeśli komuś nie przypadnie do gustu, można łatwo usunąć. Dodge nie posiada żadnych modyfikacji (tuningu), bo stawiałem na trwałość auta, nie osiągi. Dlatego również wybrałem wersję SXT, która w zasadzie ma wszystko czego potrzebuje kierowca, bez elektronicznych dodatków typu radar, czy pełna elektryka generująca niepotrzebne koszty z biegiem czasu. Jedyna rzecz dołożona to czujniki parkowania tył valeo. Auto jest dość długie i się przydają.
Instalacja LPGTech założona we wrześniu 2021 + zbiornik 86l brutto (69l netto) pozwala na przejechanie ok. 430km z prędkością 130km/h na autostradzie.
W tej chwili na oponach zimowych, prawie nowych (mają jakieś 5tyś przebiegu). Dodam również komplet opon letnich, ale takie na jeden, max 2 sezony.
Dodge'a można odpalić zdalnie, ma keyles, domykanie szyb, dwa kluczyki. Radio nie jest przestrojone, bo nie słucham radia. Skrzynia biegów ZF8. Felgi 20".
Dodge serwisowany w ASU.pl u Rafała Patera - jeśli ktoś jest z okolic Wrocławia i ma USAcar, to na pewno zna ten warsztat - śmiało można do nich dzwonić pytać o stan mojego auta. Serwisowanie polegało na standardowych wymianach oleju i filtrów - do tej pory przejechałem prawie 70tyśkm bez awarii. Przy przebiegu 100tyś wymieniony olej w skrzyni biegów, mostach i silniku +filtry. Nowe świece przy przebiegu 105tyś. Generalnie, mechanicznie auto jest w bardzo dobrym stanie.
Wizualnie... no cóż, jak widać na zdjęciach przedni zderzak swoje przeżył: najpierw małżonka wjechała w piękny, ozdobny, kuty płot dziurawiąc plastik po lewej stronie; potem ja dołożyłem swoje przecierając dwukrotnie (za każdym razem delikatnie) stronę prawą; są to szkody parkingowe i nie naprawiałem ich specjalnie, żeby było widać co się realnie stało. Auto uczestniczyło w remoncie mieszkania jako dostawca materiałów, przez co plastiki bagażnika są porysowane. Zarysowana jest również przednia szyba od środka - przy pakowaniu 3m karnisza nie zauważyłem, że kantem oparł się o szybę i "szlag mnie trafił", jak zobaczyłem co się stało. Szyby nie wymieniałem, żeby została oryginalna, a po kilku dniach można się przyzwyczaić na tyle, że się tego nie widzi. Na drzwiach ma lekkie odpryski lakieru, bo dzieciaki otwierały bez patrzenia gdzie stoimy i co jest obok. Tylna blenda niestety straciła jedną sekcję oświetlenia, to typowa usterka Durango, której nie zdołałem uniknąć.
Po umówieniu auto można sprawdzić w dowolnym warsztacie we Wrocławiu. Można też przysłać profesjonalną ekipę do oceny stanu pojazdu z otomoto, czy rzeczoznawcę.
Sprzedaję swój prywatny samochód, o który dbałem aby dowiózł mnie zawsze tam gdzie chcę - nie jestem handlarzem. Komisom dziękuję - chcę sprzedać auto prywatnie.
Oglądać można na wrocławskim Ołtaszynie. Sprzedaż na umowę. Na wszelkie pytania odpowiem mailem, lub przez telefon, ale proszę nie negocjować ceny bez oględzin.