Baby Testarossa? Czy jest coś takiego? W sumie to baby 512 TR….
Oto wóz, który pięknie się starzeje. Kiedyś kojarzył mi się z Pontiakiem Fierro….ale dziś widzę w nim na maksa rasową linię Ferrari. Boczne wloty i koncepcja tyłu dokładnie takie same jak w Testarossie, przód jak w lifcie testy, czyli 512 TR. W 1992 roku wprowadzono dwie zmiany na plus. Pierwsza to lakierowanie dolnych listew w kolorze nadwozia, druga to unowocześnienie układu wtryskowego. Obie poprawiły doznania optyczne i odczuwalne parametry.
To ostatnie totalnie analogowe Ferrari V8. Nie ma wspomagania układu kierowniczego, posiada 5 biegów opakowane open gatem oraz szperę w tylnym dyferencjale. Wóz jest bardzo responsywny i zapewnia fenomenalne odczucia. Oczywiście zabawa zaczyna się powyżej 5000 a kończy na 8000 obr/min.
Uważam, że jest świetlana przyszłość przed tym autem. Ceny właśnie się odbiły od dna, ale nadal jest bardzo tanie - Ferrari 348 kosztuje 50% Testarossy.
Szczegóły prezentowanego egzemplarza:
Ferrari 348 TS, 1992 rok, 73.000 km. Konik dysponuje silnikiem 3.4 litra, V8 o mocy 300 koni. Przyspiesza w 5.6 sekundy do pierwszych 100 km/h i osiąga 275 km/h. Literka S pochodzi od słowa Spider, co oznacza w tym przypadku targę. Prezentowany egzemplarz pochodzi z rynku niemieckiego i choć był już zarejestrowany w Polsce od 1997 roku, to do 2005 był serwisowany w Niemczech.
Stan auta jest perfekcyjny, przeszedł obfity detailing (posiada drugi lakier) i jest naprawdę konkret:) Klima nabita, wszystkie przyciski na klawiaturze czyściutkie, świecące, wszystko działające, teleskopy klap wymienione na nowe. Tapicerka w topowym stanie. Z uwagi na wiek wymagana jest wymiana rozrządu (koszt 15-18k zł).
-
Sprzedawcą tego auta jest:
House of Classics - Dom klasyków - unique automobiles for sale
http://www.houseofclassics.pl/
Dom Klasyków posiada w swojej ofercie unikalne samochody klasyczne, które są rzadko spotykane na rynku: od przedwojennych roadsterów, przez świetnie zachowane klasyki rodem z PRL, gran turismo z koniem lub widelcem na masce, po rajdowe legendy z przełomu wieków. Osobą odpowiedzialną za wybór samochodów znajdujących się w kolekcji oraz wystawianych na sprzedaż jest Piotr Życzyński, m.in. współzałożyciel miesięcznika Classicauto obecnego na polskim rynku wydawniczym od 2006 roku i przez wiele lat prowadzący dział Inwestuj w klasyki.