Czas rozstać się z Hondą Civic z 2017 roku (data pierwszej rejestracji - marzec 2018). Samochód od nowości u mnie, kupiony w polskim salonie, bez żadnych przygód blacharskich (czyt. bezwypadkowy). Jego przebieg to 93 000 km – nie za dużo, nie za mało, idealnie dotarty, gotowy na dalsze wojaże.
Honda była regularnie serwisowana w autoryzowanym serwisie Hondy, a mechanik znał ją jak własną kieszeń. Wszystko działa, jak należy – żadnych ukrytych niespodzianek.
Wyposażenie: Tu zaczyna się prawdziwa magia – klimatyzacja, żeby nie zgrzać się latem, nawigacja, żebyś nigdy nie wylądował w polu zamiast na wakacjach, czujniki parkowania – dla tych, którzy nie ufają krawężnikom, kamera cofania, żeby nie było potrzeby kręcenia głową jak wujek na weselu
Wnętrze: Czyste, pachnące, zero zapachu frytek czy fast foodu – bo szanuję pasażerów i auto. Fotele wygodne, idealne na długie podróże.
Opony: Zimowe i letnie, wymieniane na czas – zero ślizgania się w zimie i pełna kontrola latem. Spokojnie można wyruszać w trasę bez dodatkowych wydatków.
Samochód naprawdę zadbany, jak członek rodziny – nigdy nie czekał na serwis dłużej niż powinien. Wszystkie przeglądy robione na czas, a każdy detal dopilnowany.