Pora rozstać się z naszym rodzinnym samochodem.
Honda kupiona nowa z zerowym przebiegiem w USA, jako mienie przesiedleńcze przypłynęła do Polski.
Użytkujemy ją od 2010 roku pomimo, że formalnie kupiliśmy ją od pierwszego właściciela w 2013 roku.
Można śmiało powiedzieć, że auto od nowości w jednej rodzinie.
Służyło jako familijny, wielozadaniowy, towarzysz dużej rodziny.
Na haku jeździły cztery rowery, na dachu kajaki, wewnątrz wszystko czego dusza zapragnęła.
Czas gna, wszystkie dzieci są dorosłe, każdy ma swoje auto, a to jest siódmym w rodzinie.
Komentarz do wyglądu.
Lewe drzwi mają inny kolor, bo tak wyszło lakiernikowi. Bardzo nas przepraszał i chciał wszystko poprawiać ale poprosiliśmy żeby tak zostało.
Przerysowania lakieru były minimalne, garażowe. Minęło kilkanaście lat i tak jest do dziś. Samochód nigdy nie uczestniczył w żadnej kolizji.
Wyraźne ogniska korozji na lewym błotniku nad kołem i przy wlewie paliwa.
Wgniotka przy tylnej szybie - nikt nic nie wie. Winnych brak. Ujawniona wiele lat temu. Nic z nią nie robiłem.
Samochód jest już pełnoletni i u nas już bezużyteczny.
Można go oglądać w Warszawie przy ul Ostrobramskiej.
Oczywiście można wjechać do dowolnego warsztatu diagnostycznego i dokonać oględzin.