Po 6 latach bardzo fajnej przygody przyszedł czas na sprzedaż dzika. Trochę ubolewam, ale siła wyższa. Kluczowe informacje:
- 3,7 l i 211 KM, benzyna + gaz
- 2008 rok, 258 000 km przebiegu
- auto sprowadzone na mienie przesiedleńcze z Kanady w 2012 roku. Ja jestem jego drugim właścicielem (od 10.2018)
- sam zakładałem w nim gaz marki Lovato z butlą o pojemność 70 litrów w kole zapasowym (koszt 5 000 zł)
- Jeep jest oklejony folią - satynowa czerń Avery (koszt 8 000 zł)
- wersja Laredo
- bezwypadkowy!
- sprzedawany na zwykłą umowę sprzedaży
- świeżo przedłużone OC (od początku października), przegląd ważny do 15.12.24
- opony wielosezonowe Pirelli (od 2021 roku)
- auto świeżo po serwisie instalacji LPG
Przez 6 lat użytkowania nie pojawiły się żadne duże naprawy, wyłącznie eksploatacja. Olej i filtry wymieniane regularnie. Dlatego też tak długo nim jeżdżę. Sam wykręciłem nim 100 000 km.
Auto w stanie całkiem dobrym, ale oczywiście jak na blisko 17 lat ma swoje drobne bolączki. A jako, że lubię być fair, to je oczywiście wypiszę, bez owijania w bawełnę.
- Auto jest bezwypadkowe, ale musiałem wymienić przedni błotnik od strony kierowcy, bo pojawiła się korozja. Musiałem też naprawić błotnik z tyłu - pewnego razu zahaczyłem o dość ostry słupek, który zrobił mały bałagan na błotniku z tyłu, zaraz nad kołem. Tutaj blacharz musiał wspawać reperaturkę i nałożyć trochę szpachli. Te dwa elementy są zabezpieczone, ale niemalowane, od razu zostały przykryte folią. Zderzak z przodu jest delikatnie pęknięty - jakiś gamoń na parkingu uderzył dostawczakiem w przód Jeepa i uciekł. Uszkodził zderzak, lampę (musiałem wymienić) i pompkę od spryskiwaczy (wymieniona). I to tyle. Oczywiście posiadam wszystkie foty „przed” naprawami. Żadnych poważnych dzwonów.
- Gdy auto było oklejane, oddałem felgi do lakiernika. I od tego momentu wentyle delikatnie popuszczają powietrze, co jakiś czas trzeba je dopompować. Wymieniłbym wentyle przy okazji wymiany opon na nowe. Te pojeżdżą jeszcze sezon na pewno.
- Trzeba przyjrzeć się zamkowi klapy bagażnika, bo czasami się nie otwiera. Patent na otwarcie jest jednak banalnie prosty + czasami samoistnie otwiera się szyba bagażnika. To pierdołki, ale wolę to opisać, żeby nie było.
- Gdzieniegdzie pojawiają się ogniska korozji (m.in. progi od spodu + klapa bagażnika).
I to by było na tyle. Fajna furka dla pasjonata marki