Jestem zmuszony rozstać się z moim pierwszym samochodem (a wiadomo jakim sentymentem darzy się pierwsze auto). Tym samochodem jest zielona Niva.

Ładę Niwę kupiłem jako nową prosto z salonu na Małej Górze w Krakowie w 2016 r.

Miała służyć jako auto wycieczkowo-wyprawowe dla mojej rodziny do krajów typu Rumunia, Ukraina, Bałkany itp.

I tak właśnie dzielnie służyła przez kilka lat. Potem rodzina się powiększyła do 5 osób, a w Niwie tylko 4 miejsca... Więc od przeszło 2 lat moją Niwą już praktycznie nie jeżdżę. Szkoda, by auto stało i się marnowało.

Zanim wyjechałem Niwą z salonu, zrobiona była u dealera na Małej Górze pełna konserwacja antykorozyjna podwozia oraz założone progi. W międzyczasie dodałem do Łady drabinkę na dach, bagażnik koszykowy i box z aluminium ryflowanego.

Jedyna awaria jaką miałem przez te wszystkie czasy był spalony przekaźnik od rozrusznika i zużyty tłumik (ale to już bardziej eksploatacja). Tak to Niva mnie nigdy nie zawiodła, przejeżdżała bez problemu wyprawy po 5 tys. km, wjeżdżała ponad 2000 m n.p.m. Nie była nigdzie upalana w błocie ani używana do ciężkiego offroadu, maksymalnie drogi szutrowe czy drogi polne.

Więcej informacji / zdjęć o mojej Ładzie zamieszczałem na blogu Niwą po Niwach - https://lada.rugala.pl/

Niwa była i jest garażowana w garażu podziemnym w Krakowie. Niecały rok temu wstawiłem nowy akumulator. Przez cały ten czas dbałem o nią bardzo - dokonywałem wszystkich czynności eksploatacyjnych zgodnie z procedurami (oleje, smarowania itp.)

Badanie techniczne i ubezpieczenie ważne do października.

Ogólny stan oceniam jako super. Myślę, że to jest łakomy kąsek dla kogoś, kto chce mieć Niwę, nie chce kupować nowej za 85 000 zł w Tarmocie, a chce mieć pewność, że Łada jest w dobrym stanie, zakonserwowana od nowości itp.

To oczywiście wersja klasyczna, 3 drzwiowa. Ma reduktor, blokadę mechanizmu, elektryczne szyby, wspomaganie, ABS, opony AT Kama.