To nie jest mój pierwszy Land Rover. Kupiony w celach turystyki offroad, nie upalany w błocie po klamki. W moich rękach 4 lata, poprzednio u mojego kolegi, wzięty w rozliczeniu innego pojazdu. Auto od roku właściwie stoi - zmieniłem koncepcję - włóczę się teraz motocyklami. Miałem bzika na punkcie marki, mogę o tym egzemplarzu i o modelach mówić naprawdę dużo.

Auto po odbudowie:

• Wymieniona rama na fabrycznie nową, ocynkowaną -> zapraszam z młotkiem
• Skrzynia biegów po pełnym remoncie
• Wymieniony słupek silnika (około 5 tys km temu) na zdrowy i nowszy z mniejszym przebiegiem
• Wymienione wszystkie elementy układu chłodzenie i klimatyzacji tudzież inne rurki pod maską
• Założone fabrycznie nowe oryginalne reflektory przednie
• Modyfikacje terenowe zrobione pod turystykę - tak jak było używane auto: - lift 2 cale, większe koło AT, stalowy zderzak z przodu, wyciągarka z przodu (nigdy nie użyta), 2 x torsen w mostach, wzmocnione półośki
• Serwisowane na bieżąco

Minusy:

• drobne niedostatki wizualne na które nigdy nie zwracałem uwagi -> klar się łuszczy na masce, podsufitka jest na zszywkach, jakaś pojedyńcze rysy na lakierze i zweryfikowana przez drzewo tylna klamka - widać na zdjęciach.
• Szyberdachy zaklejone na stałe żeby zminimalizować ryzyko kapania
• Widziałem jakieś zapocenie na reduktorze - zostawiam to już nowemu właścicielowi