Prawdziwy rumak z Italii! To nie jest byle Passat, to Maserati, które sprawi, że sąsiad zacznie kosić trawnik dwa razy dziennie, żeby tylko na nie popatrzeć. Jak wsiądziesz, to każdy w korku będzie myślał, że jedzie mafia.
Stan auta:
No, co tu mówić, igła! Stan idealny, silnik mruczy jak kot po obiedzie. Jakbyście zobaczyli tego Niemca, co sprzedawał, to byście pomyśleli, że właśnie rozstaje się z pierwszą miłością.
Zero rdzy! Niemiec trzymał w garażu, Włoch nie wiedział, co to sól na drodze, a ja? Ja tylko na myjnię i z powrotem.
Wyposażenie:
Czego tu NIE MA! Skóra taka, że sam byś spał w aucie zamiast w domu. Audio takie, że DJ-e z klubów dzwonią, żebyś ich podwiózł a fotele grzeją lepiej niż bimberek wujka Staszka.
Dlaczego sprzedaję?
Bo już nie mam gdzie parkować – garaż pełny, a żona mówi, że z Maserati na kanapie spać nie mogę. No to proszę, oddaję w dobre ręce, bo serce mnie boli, jak stoi i się kurzy!