Witam serdecznie wszystkich zainteresowanych.
Z okazji wiosennych porządków dostałem od żony polecenie usunięcia z podjazdu paru wozów.
Sprzedaż zaczynam od CLS’a, najbardziej go lubię i liczę, że jak się sprzeda to pozbycie reszty będzie mniej bolesne.
Mercedesa kupiłem 4 lata temu z przebiegiem 213 kkm
Używany był głównie podczas wakacyjnych wyjazdów Włochy, Francja ..., oraz krótkich włóczęg po kraju.
W tamtym czasie szukałem czegoś wygodnego, koniecznie z pneumatycznym zawieszeniem, a także sportowym zacięciem. W zasadzie rozpatrywałem tylko Mercedesy, jako że jestem lekkim psychofanem marki.
Szybko wyeliminowałem E i C klasę - zbyt zwyczajne. Podczas jazdy testowej S klasa zrobiła wrażenie ociężałej. Uwagę natomiast przykuł CLS.
Obejrzałem pierwszy egzemplarz i zakochałem się w stylizacji nadwozia i komforcie oferowanym przez wnętrze. Nie była to jednak oferta dla mnie, diesel w takim samochodzie to nieporozumienie.
Nie było łatwo. Większa część oglądanych egzemplarzy była dojechanymi śmieciami, klar złażący płatami, tłuczące zawieszenie, butla zajmująca cały bagażnik, czy tapicerka jakby wewnątrz mieszkały kury, to tylko część atrakcji które napotkałem podczas poszukiwań.
Szczęśliwie po 2 miesiącach znalazłem egzemplarz, który co prawda posiadał kilka wad, ale też najważniejsze zalety: 3.5 litra w benzynie, pneumatyczne zawieszenie oraz szarą wentylowaną skórę.
Aby przybliżyć trochę jakiego rodzaju samochodem CLS jest, zacznę od tego czym się odpycha
3.5 V6 połączone z automatyczna skrzynia i napęd na tylną oś. Innymi słowy jest w co depnąć.
Szczególnie w trybie ‘S’ lub przy manualnym wyborze przełożeń przy użyciu łopatek na kierownicy.
Fabryczne zabezpieczeniem przed uślizgiem pozwala normalnie jeździć, nie paląc gumy przy ruszaniu ze świateł, Jeśli jednak ktoś ma potrzebę zabłyśnięcia jako gwiazda lewego pasa to ponoć kręci się do 250km/h. Ja wymiękłem na niemieckim autobanie przy 230 speszony przez golfa III, pobłyskującego długimi.
Przy bardzo szybkiej jeździe żłopie paliwo wiadrami, zaś podczas przepisowej jazdy po Skandynawii zadowolił się 8 litrami na 100 km.
Na wycieczki po mieście był zabierany z rzadka, do stania w korku mam inne wozidła.
Drugim ważnym elementem jest zawieszenie pneumatyczne.
AIRMATIC to coś wspaniałego. Z pewnością znajdzie się niejeden co ma odmienne zdanie, a i takich którzy wyrżnęli to co najlepsze i założyli sprężyny nie brakuje.
Myślę o nich z litością za każdym razem gdy pokonuje nierówności.
Dzięki temu systemowi nie ma konieczności zwalniania na garbach, przejazdach kolejowych itp.
Nawet na naleśnikach założonych w chwili obecnej (245/40/R18) komfort jazdy jest nieporównywalny do zwykłego zawieszenia sprężynowego.
Służbowo często zdarza mi się podróżować wynajętymi autami klasy niby premium, takimi jak audi A4, A6 , czy e klassa, Są to nowe samochody, ale na ogół ich wyposażenie i zawieszenie sprawia, że z radością wsiadam do leciwego CLS’a.
Wnętrze samochodu jest wyposażone w wiele udogodnień, podejrzewam że nie wszystkie poznałem do tej pory. Te które najczęściej używam to: elektrycznie regulowane podgrzewane/ wentylowane fotelem, elektrycznie regulowana, kolumna kierownicy, oraz lusterka.
Komunikacji z telefonem, jest możliwa za pomocą adaptera bluetooth, znajdującego się w podłokietniku.
Na ekranie centralnym można wyświetlić nawigację, aczkolwiek mapa jest stara i nie wiem czy można ją aktualizować,.
W bagażniku znajduje się zmieniarka płyt, nigdy z niej nie korzystałem.
Reszty nie będę opisywał, może nowy właściciel będzie miał więcej frajdy jak sam znajdzie.
Z praktycznych tematów dodam że bezbramkowe szyby nie przyczyniają się do wzrostu hałasu wewnątrz. Nawet przy większych prędkościach wewnątrz jest cicho i można spokojnie słuchać muzyki czy prowadzić rozmowę, co w innych moich samochodach jest równoznaczne z wydzieraniem się.
Żeby nie było tak pięknie przejdę do mankamentów.
Jak wspomniałem podczas zakupu samochód posiadał kilka wad.
Pierwszą z nich był opadający tył. Pomogła regenerację miechów.
Jak widać na zdjęciach po lewej stronie kokpitu widnieje żółta lampka silnika/
Z diagnozy mechanika sprzed 4 lat jest to coś związanego z przedwczesnym lub opóźnionym otwarciem zaworów dolotowych (było na tyle dawno że zapomniałem). Na pytanie co mam z tym robić powiedział że jeździć, więc temat olałem i jeżdżę.
Pomimo odpowiedniego ciśnienia w kołach pojawia się komunikat żeby sprawdzić ciśnienie i ustawić czy opony są runflat.
Zdarza się że nie reaguje na pilot zamka centralnego. Pierwszy raz zdarzyło się na urlopie i kosztowało sporo stresu zanim odkryłem, że awaryjnie mogę otworzyć samochód zbliżając klucz do klamki przy drzwiach kierowcy.
Nie działał też parktronic. Chyba któryś z czujników jest uwalony, ale tym się już w ogóle nie przejmowałem. Wręcz jestem wdzięczny, że nic nie piszczy podczas parkowania.
Dodatkowo na zdjęciach można zaobserwować drobne rysy. Starałem się żeby było widać jak najwięcej, aczkolwiek najlepiej przyjechać i zobaczyć na żywo.
Z wymienianych elementów odkąd go nabyłem to:
przy zakupie
- tarcze przód,
- klocki przód tył,
- regeneracja miechów i pierdółki do airmatic.
- 4 felgi R18, + opony,
- akumulator zasadniczy.
W ciągu ostatniego roku w porządku chronologicznym:
- wymiana pierścienia prędkości lewego przedniego koła
- wymiana tylnych przewodów hamulcowych
- komplet łączników poziomowania, przód i tył
- wymiana pompy paliwa
- wymiana obu dolnych przednich wahaczy
- wymiana dolnych przednich sworzni
- wymiana drążków kierowniczych
- wymiana końcówek stabilizatora
- na koniec była zbieżność
Koła na mniejszych alusach idą w komplecie. Nie pamiętam jaki rozmiar i stan.
Moją motywacją do sprzedaży jest spokój w domu dlatego też furmankę chcę sprzedać, a nie sprzedawać.
Cena jest elastyczna niczym guma w gaciach.
Przyjedź, pooglądaj przejedź się, jak się spodoba z pewnością się dogadamy.
Dla jasności cls ma 20 lat i swoje wady, poszukiwaczy miodu w d… proszę o niemarnowanie czasu. Jeśli ktoś jest bardziej zainteresowany SLK, salonką to też wyglądają nowego właściciela.