Liczyłeś/aś na kolejny przesłodzony opis auta na sprzedaż, w stylu: "Igła, babcia tylko do kościoła jeździła"?
Nie tym razem.
Zapraszam do poznania perełki motoryzacji jakim jest – Mercedes B-Klasa rocznik 2007, którego zalety są... ówczesne, a wady? No, o nich można książkę napisać.
Zapytasz, dlaczego w takim razie opłaca się kupić to auto? Otóż.. nie opłaca, ale warto. Pozwól, że wyjaśnię Ci dlaczego.
Po pierwsze - stan wizualny
Podczas swojego żywota załapał się na gradobicie, co osobiście uważam za nie lada wyczyn - dla tych co nie wiedzą, gradobicie jest podobno nowym trendem w auto detailingu, ale mogę się mylić.
Kilka rys z jednej, czy drugiej strony, ale hej! Umówmy się, że każdy porządny samochód musi mieć pazur (lub ślad po nim, w to już nie wnikajmy) a ten ma wszystkie 10!
Rdza? W gratisie. Kolor roku 2025 to mocha mousse. Będziesz na czasie, nie ma za co
Po drugie (najlepsze) - stan techniczny
Może i jest problem ze skrzynią biegów, ale za to też codziennie rano będziesz się bawić w wyliczankę - odpali, nie odpali. Czujesz już ten dreszczyk emocji? Ja tak.
Jest jeszcze kilka innych rzeczy do zrobienia. Ale po co psuć niespodziankę? Przekonaj się sam/a. Dorzucam komplet opon zimowych w zestawie. Na przodzie nówki sztuki, nie śmigane. Na tylnych możesz się poczuć jak właściciel BMW E36 na rondzie w Gościszowie o 3 w nocy. Nie przegap takiej okazji.
Po trzecie - eko-bonus
Nie musisz się martwić o wysokie spalanie stojąc w korku w centrum miasta, bo i tak za chwilę do niego nie wjedziesz - rocznik zrobi swoje. Mądre, nie? Problem z głowy.
Dla kogo w takim razie jest to samochód?
Dla tych, którzy na wejściu u mechanika za każdym razem chcą usłyszeć: "Co za po*eb kupuje B-Klasę?!". Również dla tych uzależnionych od dopaminy, bo jak już mechanik się nad Tobą zlituje i zaprosi na warsztat, to nigdy nie wiesz co tym razem będzie do naprawy, a zawsze coś jest. Czy to nie ekscytujące?
Również dla kogoś, kto chce wzbudzić zachwyt znajomych: "To jeszcze jeździ?". Zazdrość somsiada gwarantowana.
Ważne!
- Na oględziny weź mechanika, pośmiejemy się wszyscy.
- Każde kopnięcie w oponę = dopłata 100 zł do ceny.
Jeśli po przeczytaniu tekstu nie widzisz wartości w zakupie tego samochodu, to nie zasługujesz na to, żeby nim jeździć. Odpuść. Nie czytaj dalej.
Podsumowując: auto idealne, ale tylko dla kogoś, kto wie co to ryzyko.
Nie polecam, ale jeśli lubisz wyzwania – zapraszam!
PS odpowiadając na pytanie mechanika, to Ty wariacie. Ty jesteś tym po*ebem.
PS2 memiki też w gratisie hihi enjoy!