Dawno, dawno temu, w roku 2022, z linii produkcyjnej, niczym z kowalskiego paleniska, wyłonił się *Ognisty Jeździec* – bestia nieznająca litości, napędzana żywiołem. Jego serce – stalowe, o pojemności 4 litrów, uderzało rytmem 370 kilowatów mocy, a 496 dzikich rumaków czekało, by zerwać się z uwięzi pod twoją stopą.
Przez 11 tysięcy kilometrów przemierzał szlaki, zmieniając krajobrazy w przelotnych migawkach wspomnień. Góry, równiny, mgliste doliny – każdy zakręt poddawał się jego woli. Silnik ryczał, koła tańczyły po asfalcie, a świat kłaniał się przed jego majestatem.
Lecz nawet największe przygody muszą dobiec końca. Stało się to nagle, niespodziewanie. W pewien cichy wieczór, przy blasku zachodzącego słońca, Ognisty Jeździec przemówił do mnie – nie słowami, ale głosem odległym, jakby zza zasłony czasu. Zrozumiałem, że jego przeznaczenie jest inne. Że ten niesamowity pojazd musi wyruszyć na nową, nieznaną jeszcze wyprawę... ale już nie ze mną. Inne drogi mnie wzywają, inne wyzwania, których on, potężny i dziki, nie zdoła sprostać.
I tak oto przyszedł czas, bym pożegnał mojego towarzysza, oddając go w ręce kogoś, kto gotów jest poprowadzić go ku nowym horyzontom. Czy to Ty będziesz tym, kto dosiądzie Ognistego Jeźdźca i poprowadzi go dalej, przez kolejne łąki i lasy, gdzie wiatr śpiewa pieśni wolności?
Samochód, z przebiegiem zaledwie 11 tysięcy kilometrów, czeka na swego nowego pana. Niech moc jego serca, pojemność 4 litrów i 496 koni mechanicznych poprowadzą Cię ku legendarnym przygodom, o jakich jeszcze świat nie słyszał.