Witam,
Z wielkim bólem sprzedaję mojego Nissana Pixo (potrzebowałem większego auta do pracy).
Auto nosi ślady użytkowania oraz drobne zarysowania, uszkodzenia plastików i parę dziurek na siedzeniach ( któryś z poprzednich właścicieli musiał w nim palić).
Czy auto było bite? Odpowiedź brzmi tak. Dowiedziałem się o tym od niezależnego mechanika, który sprawdzał auto zanim je kupiłem. Werdykt brzmiał - auto jest bezpieczne. Przód oraz lewy tylny narożnik brały udział w jakiegoś rodzaju zdarzeniu.
Mechanicznie auto jest w 100% sprawne - w ubiegłym roku wymieniłem sprzęgło, przednie amortyzatory oraz wtryski.
Defekty auta nie są tutaj powodem do negocjacji ceny, która jest z tego powodu niższa od rynkowej o 4000zł, za auto z dwukrotnie większym przebiegiem. Ta różnica w cenie pozwoli kupującemu na wymianę zarysowanych elementów wnętrza i siedzeń oraz na spolerowanie rys na lakierze, o ile taka będzie wola kupującego.
Auto ma założone nowe, całoroczne opony. Dodatkowo do auta dorzucam zestaw kół zimowych (opony, używane jakiś tydzień czasu, na stalowych felgach).
Proszę śmiało dzwonić lub pisać z pytaniami.