Jeśli szukasz sprawnego samochodu, który podrzuci Cię z punktu A do punktu B, a przy tym zapewni Ci w miarę dobre wrażenia z jazdy, to dobrze trafiłeś/trafiłaś.
Opel Asterka (nie mylić z "Usterką") w moim posiadaniu jest od ponad roku. Zwiedziłem nim to i owo, byłem tu i ówdzie. Wsiadłem, odpaliłem, wrzuciłem "jedynkę" i pojechałem. Potem wróciłem, a zarówno samochodzik, jak i ja, byliśmy w całości - bez uszczerbku na kimkolwiek i czymkolwiek.
Jazda nocą - świetna, bo reflektory IntelliLUX robią mega robotę. Widać wszystko (nawet jelenie i sarny, które czają się na niczego nieświadomego kierowcę). Jednym słowem: sztos.
Silnik, jak silnik: odpala, dobrze chodzi. Cóż więcej opowiem - wszystko jest porobione na bieżąco (nawet typowe dla tego silnika niedociągnięcia).
Do Asterki mam dwa komplety kół. Aktualnie są założone zimowe Kleber (po jednym sezonie), a jeśli chodzi o letnie Uniroyalki, to jeździły w sumie też jeden sezon.
Zainteresowany/Zainteresowana? Zapraszam do kontaktu.
Wyposażenie:
Asterka nie jest z tych co są wyposażone „bieda edition”, „korbotronic” lub „full manual control”. To co w niej jest wystarcza aż za nadto. Na zwrócenie uwagi zasługują:
- otwierające się drzwi, maska i bagażnik;
- dźwignia zmiany biegów, bardzo przyjemna w dotyku;
- działające radio;
- asystent antykolizyjny (oj, parę razy mi uratował… wiadomo co);
- czujniki ciśnienia powietrza w kołach (chyba że masz gdzieś wulkanizatora, który napompuje koła powietrzem premium, to wtedy nie potrzebujesz dokładnego wskazania);
- kierunkowskazy z bezobsługowym systemem wymiany w nich płynu;
- i wiele innych udogodnień, które sprawią, że poczujesz się jak w samochodzie klasy premium.
PS. Cena do lekkiej negocjacji, ale nie oszukujmy się: nowy Mercedes to to nie je (chociaż jak na swoje lata i przebieg Asterka jest bardzo dobrze utrzymana).