Dzień dobry. Nadszedł ten moment, w którym muszę rozstać się ze swoim porządnym, niemieckim wozem. Porządnym, bo jest to samochód nie do zajechania, wiem co mówię. Astra ma już swoje lata, a ja jestem jedną z tych kobiet, o których robi się memy:
-Kochanie świeci mi się lampa Alladyna, co to może być?
- Olej!
- To olałam :)
No i właśnie w związku z tym, do wymiany na pewno są
klocki i tarcze przód i tył
klakson czasem działa- ale częściej nie działa Pęknięty zbiorniczek płynu do spryskiwaczy- długa historia
Trzeba zrobić przegląd gazu, bo trochę przerywa
W kalpie brakuje jednego podnośnika, dorzucam parawan- idealnie podtrzymuje
Linka do otwierania maski się zepsuła, kombinerki są na wyposażeniu.
Dwa lata temu, pewien młody gentleman, nie zauważył, że jadę po rondzie i stwierdził, że we mnie stuknie. Dzięki niemu Opel dostał nowy błotnik, zderzak, nowa lampę- druga jest stara, pomalowaną maskę.
Astra posiada szklany dach, nie wiem kto to wymyślił :/. Jak go kupowałam, to miałam wizję, że będę jeździć nad morze albo w góry, rozkładać siedzenia, leżeć i patrzeć w gwiazdy- nigdy tego nie zrobiłam. Zakleiłam go taśmą, żeby nie przeciekał.
No co tu dużo mówić, jest to samochód dla ludzi odważnych, nie przejmujących się opinią innych, lubiących wyzwania, majsterkowiczów, fanów motoryzacji, ludzi którzy mają dużo czasu i pieniędzy :)
Przegląda 04.04.2025
OC 09.04.2025
Butla 11.2025
Opel jest bardzo fotogeniczny, bez problemu mogłabym mu zrobić piękne zdjęcia, wolę jednak oszczędzić wam rozczarowań :) Nie jest tak gładki, jak dzisiejsze 20latki
Nie jest przerejestrowany na mnie - baba z memów - oczywiście posiadam umowę kupna, nie będzie problemu z rejestracją.
Dla chcących mogę dorzucić playboya - sprzed 12 lat, byłam młoda i piękna - z autografem :)
Pozdrawiam serdecznie