Dzień Dobry
Przedmiotem sprzedaży jest srebrna torpeda spod znaku Opla. Model tego cudu niemieckiej inżynierii to Astra H.
Rok w którym wystrzeliły korki od szampana, gdy bolid ten zjeżdżał z taśmy produkcyjnej to 2005.
Na dzień dzisiejszy Asteroida przeleciala z prędkością światła 344tys. Kilometrów.
Wizualnie ma swoje mankamenty, ale niczego nie ukrywam. Auto ma swoje lata.
Technicznie jest sprawne i zadbane. Serwisowane regularnie. Wszelkie usterki usuwano na bierząco.
- Nowa chłodnica klimatyzacji
- Sprężarka klimatyzacji po regeneracji
- układ klimy odgrzybiony, sprawdzony, szczelny. Gdy w korku odpalisz klimę, to ludzie wokół auta zaczną jeździć na łyżwach.
- wymieniony olej i filtry
- wymienione przednie lampy, gdyż stare zmatowiały i w kostkach elektrycznych pojawiła się rdza.
- wymienione tarcze i klocki
- wymienione sprężyny, amortyzatory i tuleje
- Turbosprężarka po serwisie.
Wprawne oko mirka handlarza dostrzeże, że lewy przedni błotnik różni się kolorem. Otóż, stary zjadła rdza. Opelek był wyposażony w fabryczny system redukcji masy, ale wyłączyliśmy go poprzez wymianę błotnika Na używany, oryginalny, jednak monitor był czarnobialy i nie zauważyliśmy różnicy w odcieniu.
Astra konsumuje ok5,5l paliwa rakietowego w mieście.
Posiada aktualne opłaty.
Radio jest i działa!
Pamiętajcie, to jest Astra a nie jakiś tam Passat. Gdy włączysz w nocy długie, to rzepak szybciej dojrzeje. Gdy pojedziesz za granicę, to celnicy będą brawo bili.