Wypas, jakiego nigdzie nie znajdziesz! Choć mocno porysowany, bo elita jeździ samochodami, zamiast wystawiać je na plac i pastować co sobotę. Poza tym, nie oszukujmy się -- ten samochód budzi zazdrość, złość i inne niezdrowe emocje, bo mogą go mieć tylko wybrańcy. Ze złymi emocjami paskudne polactwo sobie nie radzi i wtedy idą w ruch monety i gwoździe. A głupota ludzka i pokonało nawet Stanisława Lema.
W największym skrócie: niecałe 40 tys. km, pełne odliczenie VAT na firmę, Peugeot FlexCare na jeszcze 4,5 roku, ubezpieczenie AC/OC do września, wszystkie zalety samochodu elektrycznego oraz sztuczna inteligencja wyuczona na wielu drogach Polski i Europy. Bateria w idealnym stanie, w komplecie funkel-nówka opony letnie i dobra ładowarka. Krótko mówiąc: oferta jedyna w swoim rodzaju. Ale tylko dla wybranych, z grubym portfelem.
Dlaczego chcesz elektrycznego Peugeota:
- elektryki są dla elity, szlachta jeździ hybrydami, reszta... hm...,
- pełne 136 koni mechanicznych czystej elektrycznej energii,
- zero-biegowa skrzynia biegów; pełna moc silnika od prędkości 1 km/h i te zdziwione ciągle twarze kierowców zostawionych w tyle,
- koszty jazdy wywołujące (u)śmiech na twarzy:
- 100 km trasy za mniej niż 15 zł (w warunkach idealnych, ale jednak),
- ładowanie i jeżdżenie za darmo, jeśli masz fotowoltaikę lub kradniesz prąd sąsiadowi,
- silnik elektryczny, możliwość rozmowy SZEPTEM nawet przy prędkości 140 km/h,
- bagażnik o genialnej pojemności, w tym pojemność małej szafy, którą zmieścisz dodatkowo "pod dechą",
- samochód dbający o zdrowie kierowcy; choćbyś płakał, co 2,5 godziny jazdy przerwa na spacerek oraz ulgę dla kręgosłupa i dupska,
- nieoficjalnie TRZECI (oficjalnie drugi) poziom autonomii SAE International ("pojazd może samodzielnie prowadzić w określonych warunkach, ale kierowca musi być gotowy do interwencji"), na trasie można podziwiać widoki, w korku przysypiać.
Dlaczego chcesz TEGO właśnie Peugeota:
- pełna faktura VAT i możliwość odliczenia zakupu od kosztów firmy,
- pełne AC/OC do końca sierpnia b.r.,
- gwarancja serwisowa Peugeot Flexcare do końca sierpnia 2030 r.,
- 99% czasu życia samochód garażowany, w garażu ogrzewanym,
- funkiel-nówka opony letnie, kupione dosłownie przedwczoraj,
- profesjonalna podwójna kamera samochodowa w komplecie,
- pierwszy właściciel, który dbał o niego bardziej niż o własną żonę (oboje potwierdzają!),
- akumulator trakcyjny na maksa dopieszczony, ledwie 10% z 40 tys. km ładowane z szybkich ładowarek, reszta z gniazdka i "grzecznie" (patrz niżej),
- akumulator na przeglądzie w sierpniu 2022 r., po 30 tys. km, o pojemności 97.1% wartości nominalnej,
- samochód przejechał pół Europy oraz Polskę wzdłuż i wszerz; sztuczna inteligencja w układach autonomicznych wytrenowana, jak marzenie,
- wnętrze w stanie idealnym (z wyjątkiem kokpitu), ledwie 30% z 40 tys. km przejechane w więcej niż jedną osobę; żadnego psa nawet w pobliżu!
- ładowarka pokładowa 100 kW (realnie: 85-90 kW max.), kabel AC i DWIE szybkie ładowarki domowe w komplecie:
- szybkie ładowanie DC na trasie, do 80%: 30-35 minut,
- pełne ładowanie DC+AC na trasie, do 100%: 60-75 minut,
- pełne ładowanie AC z gniazdka w domu 16A: 4-5 godzin,
- grzeczne ładowanie AC z gniazdka w domu 8A: 12 godzin.
- dwa lata i osiem miesięcy wieku, a ciągle pod wieloma względami igiełka; myty wyłącznie w profesjonalnych myjniach ręcznych, regularny serwis,
- assistance w razie wypadku pod czerwonym guziczkiem, holowanie do najbliższej ładowarki w razie rozładowania, pod czarnym guziczkiem i nic więcej cię nie obchodzi,
- kokpit "carbon", cokolwiek to znaczy; na mnie nie robi najmniejszego wrażenia, ale niektórzy pieją.
Dlaczego NIE CHCESZ tego samochodu:
- luksus dla elity kosztuje, cena do niewielkiej negocjacji, ale ciągle ścina z nóg,
- samochód kupiony do jeżdżenia, a nie do pokazywania "somsiadom" na placu; konkretnie porysowany w paru miejscach,
- samochód dla elity, budzi respekt i zazdrość, co przełożyło się na parę dodatkowych rys monetą lub gwoździem na drzwiach,
- szyba kokpitu przerysowana przypadkiem obrączką; nie przeszkadza w niczym, ale malkontenci będą na pewno stękać,
- właściciel żył z rozmachem = dziabnięty kierunkowskaz w lusterku oraz rysy i przetarcia na krawędziach drzwi i klapy bagażnika,
- pod pewnymi względami trzeba się na nowo nauczyć jeździć lub mocno przestawić głowę, ale to akurat cecha wszystkich elektryków.
Przygody tego wozu:
- 2022-09 - awaria układu chłodzenia; chirurgia jednego dnia, serwis autoryzowany,
- 2022-10 - najechanie na krawężnik, rozerwanie opony; tydzień w serwisie autoryzowanym,
- 2023-10 - serwis automatyki; naprawy i korekty wyłącznie na poziomie oprogramowania autonomicznego,
- 2024-05 - wymiana wgniecionych drzwi (prawe przednie), po kopnięciu przez nieznanego osobnika; serwis autoryzowany,
- 2024-08 - przetarcie przedniego błotnika; serwis autoryzowany.
Widać więc wyraźnie, że najpierw kierowca z samochodem nie umieli się dogadać, a potem już było z górki, dopóki na drodze nie pojawił się pewien polski Janusz.
Dane oferowanego pojazdu:
- marka: Peugeot
- model: e2008
- producent: Stellantis
- rodzaj nadwozia: SUV
- silnik: 136 KM electric
- kod modelu: 2008'.1PP1SYKESFB0A0D2
- wersja wyposażenia: 2008' ALLURE PACK
- paliwo: energia elektryczna
- kraj producenta: Japonia
- kolor lakieru: Royal Blue
- numer rejestracyjny: SK 041WK
- VIN: VR3UKZKXZNJ661066
- pierwsza rejestracja: 28.08.2022
Wszystkie rysy i dziabnięcia dokładnie pokazane na fotografiach. To nie jest igiełka z salonu! To jest samochód używany w rzeczywistych warunkach, a nawet z ułańską fantazją, przez 2,5+ roku lub 40 tys. km. Był w Czechach, na Słowacji, Węgrzech i w Rumunii i widział tamtejsze drogi. Co nie zmienia faktu, że regularnie przeglądany, kontrolowany i serwisowany wyłącznie w ASO.
W razie pytań, proszę o kontakt. Cena do negocjacji, ale w zakresie zdrowego rozsądku, więc proszę tylko o poważne oferty. Nie mam najmniejszego ciśnienia na sprzedanie tego samochodu! Wprost przeciwnie, robię to bo mi kolega truje zad.