Autko od 2 lat nie jeżdżone. Stoi i czeka na lepsze czasy. Miało problem z 1 cylindrem / świecą- cholera wie co, ale że był 4 samochodem przy 2 kierowcach w rodzinie ...., to nikt o niego nie walczył i nie walczy. Auto, do momentu, kiedy jeździło, było bardzo zadbane, włącznie z nowiuteńkimi klockami i tarczami, które mają może z 300km przejechane. Niemniej, autko obecnie jedynie blokuje parking i generuje koszty. Obecnie tak naprawdę nie jeździ i nie pali, a jak zapalił 1,5 roku temu , to nie miał mocy. Chętny pewnie będzie musiał zająć się tym niedomaganiem silnika, ale nawet nie chcę w to wnikać. Mam 2 komplety kół- zatem dam oba.
Autko, jako półroczne, miało 1 małe bicie- w korku dostało w narożnik z tyłu, a że przesunęło się do przodu, to otarło przedni błotnik. Z pewnością żadne elementy konstrukcyjne ani jezdne nie dostały. Farba po latach już widać, że " nie jest fabryczna". Niemniej nigdy później nie było w żaden sposób bite, ale też i nie było robione, zatem jak na dłoni widać jego historię. Ma jeszcze 2 wgniecenia - na progu od kierowcy i drzwi pasażera, ale były na tyle drobne, że po prostu zostały oraz przerdzewiały wycinek nadkola. starałem się to pokazać na zdjęciach
Do nas autko trafiło jako półroczne - po tej "kolizji", więc wiemy, co robiliśmy i jak robiliśmy. Od tego momentu auto było cały czas "w rodzinie" i serwisowane "dla rodziny".