Espace V z drugiej połowy 2018 r. z niewielkim przebiegiem, nie jak większość w okolicach 250tys. W pięknym kolorze (nie jest totalnie ciemny czy czarny co sprawia, że auta w tym kolorze są wiecznie brudne i wymagają stałej troski) i niebywałe bogato doposażone. Wersja limitowana LIMITED patrz na foto! Auto wyposażone we WSZYSTKO poza 7 fotelami ( ile razy przychodzi nam jeździć w 7 osób, to incydentalne zdarzenie) oraz ekranami w zagłówkach (przy dzisiejszych smartfonach relikt bez sensu) łącznie z samodzielnym, samoczynnym parkowaniem, grzanymi kanapami z tyłu, grzaną kierownicą, elektrycznie otwieraną i zamykaną klapą bagażnika, panoramicznym podwójnym dachem otwieranym i uchylanym elektrycznie w 5 poziomach, elektrycznymi fotelami. O klimatroniku, wyjeżdżającym ekranie na przedniej szybie z informacją o prędkości itp. ledowych lampach czy informacją o martwych polach, klimatyzowanym schowku i wielu, wielu innych nie wspomnę. Wersja LIMITED, naprawdę kapitalnie wyposażona we wszystko co można sobie za marzyć. Do tego czekoladowa skórzana tapicerka w nieskazitelnym stanie- jakby nigdy jej nikt nie używał. Zapraszam wszystkich do obejrzenia i próbnej jazdy. Nie sądzę aby ktokolwiek był zniesmaczony czy zawiedziony oglądając auto.
Może powinienem jeszcze dodać, iż auto o bardzo skromnym apetytem na paliwo. Na trasie spała 5,2 litra co przy tych gabarytach komforcie czyni to naprawdę niebywałym wynikiem. Pamiętajmy że to nie auto kompaktowe czy nie klasyczna limuzyna ale spory crosover ( tak definiuje go producent). Do tego silnik na łańcuchu rozrządu a nie jak większość na pasku. 160 konny motor na łańcuchu rozrządu powszechnie chwalony od lat za bezawaryjność, świetne osiągi i niebywale niski apetyt na paliwo z piękną linią nadwozia tworzą bardzo atrakcyjną ofertę.
Dodam że auto pierwotnie pochodzi z Niemiec. Znaczna część swojego życia było użytkowane na tamtejszych drogach i tam serwisowane. Sam unikam aut krajowych, tu serwisowanych a już w żadnym wypadku firmowych, poleasingowych gdzie naturalnym jest, że nie dba o nie firma ani serwis bo auta de facto muszą pracować i zarabiać na siebie. Kto pracował w korporacji wie, iż troska o auto to nie jest cel firmy. Wszystko pięknie musi wyglądać jedynie na papierze. Firmowe auto to auto bez właściciela bo nie dba o nie ani firma, ani serwisant ani użytkownik!
O auto dba tylko indywidualny użytkownik i właściciel w jednym, mężczyzna, bo kobiety wbrew pozorom de facto nie dbają o auta!!!
Zapraszam wszystkich zainteresowanych do Warszawy aby wszystko ocenili sami podczas oglądania i jazdy testowej.