Na sprzedaż: Renault Grand Scenic 1.6 dCi (130 km) z 2013 roku od drugiego właściciela. Bezwypadkowy, bezkolizyjny, bezawaryjny! Samochód jak (czarne) złoto: garażowany, zadbany, bez śladu korozji, regularny gość w serwisie na wymianie oleju i filtrów - co 10-15 tys. km, a nie co zalecane 30 tys. (ostatni serwis 2 miesiące temu).
W sierpniu tego roku wymieniłem szybę czołową, po tym jak zawistny kamień próbował popsuć urok auta. Oczywiście wszystko profesjonalnie załatwione – Autoglass, ubezpieczyciel, jak ktoś chce, dostanie zdjęcia na pamiątkę z naprawy.
Auto jest jak hotel na kołach: 7 miejsc, fotele jak w kinie, stoliki jak w restauracji, rolety jak w operze, a bagażnik pomieści nie tylko marzenia o dalekiej podróży, ale i wszystkie przydasie. Bluetooth, tempomat, nawigacja TomTom, rozkładane i przesuwane tylne fotele, dodatkowe lusterko dla kierowcy do podglądania pasażerów na tylnych fotelach - jakby luksusowo.
Silnik 1.6 dCi jest tak oszczędny, że sam czasem się zastanawiam, czy przypadkiem nie generuje paliwa zamiast je spalać. Ostatnie spalanie? 5,4 litra na 100 km – 80% trasa (dane z prawie 4.000 km), na jednym baku dojedziesz z Warszawy do Kołobrzegu i z powrotem (jak zapomnisz kąpielówek).
Auto na 16-calowych felgach stalowych z oponami letnimi, a jak ktoś zdecyduje się szybko, dorzucę zimówki, bo zima coraz bliżej, cieplej już było.
Auto bez wad? Takich nie ma! A zatem szczerze: klimatyzacja po lewej stronie auta stwierdziła, że będzie pracować na pół gwizdka. Z prawej działa idealnie, więc jeśli masz ochotę na chłodny zefirek z jednej strony i arktyczną bryzę z drugiej – ten wóz jest dla Ciebie! W zeszłym roku była regeneracja układu klimatyzacji (chłodzi fest), problem jest wyłącznie z przycinającą się klapą sterującą w kabinie, ale wspominam dla szczerości.
Cena? Ponegocjować zawsze można, byle z umiarem. Powód sprzedaży? Wjechało auto służbowe, więc ten piękny Scenic czeka na nowego właściciela. Zainteresowany? Zapraszam do kontaktu, zanim się rozmyślę!
PS. Ogłoszenie z humorem, ale oferta oczywiście całkiem poważna :-)