Skoda Felicia 1.3 MPI, rocznik 1997 (ostatni przed liftem). Samochód od nowości miał 3 właścicieli, ale 2 poprzednich to teść i zięć.
Poprzedni właściciel założył wspomaganie kierownicy na oryginalnych skodowskich częściach, bez żadnych domowych doróbek i przeróbek. Części z anglika (bo na nasz rynek Felicja 1.3 ze wspomaganiem nie była robiona). Zmiana układu kierowniczego pociągnęła za sobą zmianę alternatora (Bosch). Zawieszenie przednie zostało ustabilizowane fabryczną belką rozpierającą kielichy amortyzatorów od góry i fabrycznym stabilizatorem od dołu. Tapicerka materiałowa została wymieniona na równie ohydną, szarą, oryginalną welurową. Następnie na fotele i kanapę założone skóropodobne, dwukolorowe pokrowce (czerń/beż). Kierownica obszyta czarną skórą. Fotel kierowcy wyposażony w to, co Skoda rozumiała jako regulacja w trzech płaszczyznach, więc poza suwaniem przód-tył, i regulacją oparcia, osobnym przyciskiem można fotel unieść-opuścić, co bardziej przypomina jego pochylanie w przód i w tył. W fabryczne miejsce po lewej stronie deski rozdzielczej wmontowany został "komputer pokładowy" czyli TM-3, dzięki czemu można poznać temperaturę zewnętrzną i zostać ostrzeżonym o zbyt długiej jeździe bez odpoczynku. Na deskę rozdzielczą naklejone zostały listwy ozdobne imitujące (bardzo odlegle) korek, barwy żółtawo-beżowej. Z biegiem czasu i nieumiejętnego grzebania przy panelu nawiewu w celu wymiany żarówek podświetlenia, okleina z owego panelu się odkleiła i nigdy już nie dała się przykleić, czego ślady pozostały na niej na zawsze. Panel wymieniony na świeży, ale bez okleiny. Wymienine zegary na poliftowe (z obrotomierzem w miejsce zegara analogowego), ale licznik został od starych zegarów, więc przebieg, który pokazuje jest przebiegiem prawdziwym, od początku. Wymiana zegarów z pozostawieniem starego prędkościomierza z licznikiem ma tę wadę, że podświetlenie nieco nierównomiernie oświetla całą powierzchnię. Ostatnio wskazówka od prędkościomierza "załapuje" dopiero po czasie, albo wcale nie pokazuje aktualnej prędkości. Zamontowane dobre i solidne radio Kenwood KDC-4047U (z CD/USB/MP3 i wejściem AUX, zdejmowany panel) i wymienione fabryczne głośniki w drzwiach przednich na system dwudrożny. Głośniki średnio- i niskotonowe trafiły na fabryczne miejsca, natomiast głośniki wysokotonowe osadzone zostały w plastikach klamki wewnętrznej drzwi. Bardzo przyzwoity dźwięk bez harczenia i wibracji. Między fotele poszedł tunel centralny z dodatkową półką pod popielniczką i zapalniczką. Założony został zamek centralny z obsługą 4 drzwi z pilota, tylne niestety nie działają, ja i poprzedni właściciel wymienialiśmy silniczki kilkukrotnie, ale problem się powtarza.
Fela nie zaliczyła nigdy kolizji w ruchu. Była kilkukrotnie stuknięta na parkingu i raz syn poprzedniego właściciela wjechał tyłem w słupek. Rozrząd wymieniony przy przebiegu 147 600 przez poprzedniego właściciela. Ja około rok temu robiłem układ chłodniczy. Akumulator wymieniłem około 2 miesięcy temu. Wtedy też odbyła się regeneracja rozrusznika. Do roboty są jeszcze łożyska.
Około 8 lat temu Felicia została rozebrana "do goła", całość tapicerki wyprana, a cała buda polakierowana na nowo, w fabrycznym kolorze pierwotnym. Na tym etapie lusterka zostały polakierowane na kolor nadwozia.
Dwaj poprzedni właściciele Felę garażowali, u mnie niestety stała pod blokiem co odbiło się na jakości karoserii, zarówno przez warunki atmosferyczne jak i sąsiadów, którym udało się uszkodzić lewy przedni błotnik dwukrotnie. Zdarza się również, że przy bardziej intensywnych opadach deszczu woda cieknie do środka od strony kierowcy.
Auto stoi na zimówkach, w zestawie jeszcze jeden komplet felg i 3 opony letnie, jedna przebiła się tak niefortunnie, że żaden gumiarz nie chciał jej połatać. OC do 12.10.2025, przegląd do 25.11.2024. spokojnie można zabrać auto "na kołach".