Posiadam to cudo od 2014 roku i, aż łezka się w oku kręci, nadszedł czas rozstania. Prawdziwa terenówka z ręcznie dołączanym napędem, zbudowana na ramie. Teraz już takich nie robią, a jak robią, to kosztują miliony monet.
Rocznik 2003 oferuje cudowną, niemal niezawodną prostotę konstrukcji. Jednakże po 21 latach z tą niezawodnością bym nie przesadzał. Turbina była robiona już dwa razy w ciągu 10 lat posiadania. Wygląda na to, że EGR lubi czasem zaświecić check engine, ale jak się wjedzie w porządną dziurę przy maksymalnej prędkości, jaką rozwija ten pożeracz błota 100 km/h, wówczas zawór się odblokowuje i kontrolka znika. Japońska technologia.
Napędzany 2 litrowym potworem zasilanym ropą wydobytą prosto z płaszcza ziemi. Jeździ na wszystkim. Prawdziwy silnik, słyszysz jak pracuje, stukocze kopytami w takt, nie to, co bezpłciowe elektryki. Wibruje, żyje, zachęca do wdepnięcia nożnego manipulatora gazu do dechy. Aż chce się podnosić maskę i rzucić okiem na ten cud inżynierii, który wytrzymał 21 lat i 250 tysięcy kilometrów.
Ręcznie dołączany napęd na dwie osie gwarantuje doskonałą trakcję i wyższe spalanie. Zrywa asfalt, wgryza się w błoto, hamuje efekt Coriolisa i dlatego wydaje się, że doba jest krótsza, przez to zawsze będzie Ci brakować czasu i nie ma to nic wspólnego z tym że znowu coś dłubałeś pod maską. Brak blokady dyferencjału sprawia, że jak wykrzyżujesz to i tak utkniesz, ale dzięki piórkowej wadze możesz spróbować go przepchnąć.
Blacharsko idealny jak powierzchnia księżyca. W odróżnieniu jednak od naszego naturalnego satelity jest tylko jeden krater. Można zobaczyć go na zdjęciach zaraz obok prawego reflektora. Koniec nieostrożnie skręcającej lawety miał bliskie spotkanie pierwszego stopnia z nadkolem. Na szczęście obyło się bez wielkich strat materialnych i morderstwa.
Cudowny samochód, mam nadzieję, że trafi w dobre ręce, nie zapomnę go nigdy.
Zapomniałem dodać, sprzedaje w komplecie z łańcuchami na wszystkie 4 koła, podnośnikiem, pompką, gaśnicą, trójkątem, apteczką, matą + mocowanie na bagażnik dachowy.