Toyota Corolla salon Polska. Od 2010 w naszej rodzinie. Przez 2 lata jeździł mój ojciec, potem od 12 lat w moich rękach. Wszystko na bieżąco serwisowane, interwał wymiany oleju max 15 000. Zadbane, w środku nigdy nie palone, nie jeździły dzieci. Żadnych poważnych kolizji i napraw blacharskich. Przegląd i ubezpieczenie świeżo robione, ważne do 03.08.2025 r. Auto bardzo oszczędne w trasie ok 5,7 l. W mieście wiadomo więcej, ale nadal to jedynie ok. 6,5 l. Samochód był w ciągłej eksploatacji miejskiej, dlatego posiada kilka drobnych rys, najpoważniejsze widać na czwartym zdjęciu (zdarta wierzchnia warstwa lakieru i wgniotka).
Wyposażenie:
- klimatyzacja (w pełni sprawna, napełnianie i odgrzybianie w wakacje 2023)
- alarm + centralny zamek
- ABS
- radio
- elektryczne lusterka i szyby przód
- poduszki przód
- komplet opon zimowych (w dobrym stanie)
- pełne koło zapasowe
- kluczyki x2
- komplet dywaników welurowych i gumowych
Na przestrzeni 12 lat najpoważniejszą naprawą była wymiana kompletu sprzęgła przy ok 195 000. Poza tym naprawy eksploatacyjne, wymiana filtrów. Jeszcze przed decyzją o sprzedaży w wakacje zrobiłem full przegląd hamulców (wymiana tarcz z przodu, klocki przód i tył, sprawdzenie cylinderków), przy okazji wymienili łączniki stabilizatora.
Cena jest zaniżona ze względu na to , że auto ma jedną wadę, o której od razu uczciwe informuję. Zdarza się, że w niskich temperaturach przy zimnym silniku przy odpaleniu coś jakby terkocze przez kilka sekund. Obawiałem się, że to łańcuch rozrządu dlatego konsultowałem z kilkoma mechanikami. Wskazywali, że to najprawdopodobniej popychacze (postukują do momentu wypełnienia olejem, a z racji na większą gęstość dzieje się to w niższych temperaturach). Sam rozrząd podobno w tych Toyotach jest bardzo dobry i nikt nie mówił o wymianie. Terkotanie słychać przez kilka sekund potem cisza. Latem zjawisko właściwie nie występuje. Mechanicy mówili żeby nie zawracać sobie głowy tylko jeździć dopóki to nie stanie się bardziej uciążliwe. Jako, że denerwują mnie wszystkie usterki w aucie, jak coś stuka to staram się od razu naprawić, byłem już zdecydowany to zrobić, nawet kupiłem olej (oczywiście dorzucam w cenie), ale w związku z podjętą decyzją o sprzedaży stwierdziłem, że nie będę naprawiał. Może ktoś lepiej zrobi to sam, będzie pewny, że jest zrobione tak jak trzeba (o ile zdecyduje się naprawiać).