Cześć!
Groszek zagościł tak głęboko w moim sercu że nie mogę się z nim rozstać
ale rozsądek podpowiada, że to już definitywnie ten czas .W ciągu ostatnich lat jeździł tylko w okresie wakacyjnym, a w ostatnim roku to tylko na przegląd i z powrotem. szkoda mi żeby tylko stał i się smutnie patrzył. Groszek sprawił, że zacząłem chcieć wjeżdżać w coraz mniej dostępne miejsca na nocleg... Naturalnym następnym krokiem było kupienie terenówki, która pozwoli połączyć wszystko w całość. Fakt posiadania w chwili obecnej 3 aut i częstych wyjazdów za granicę sprawia, że nie jestem w stanie poświęcić mu tyle uwagi ile bym chciał, dlatego mam nadzieję że trafi do kogoś, kto będzie się nim tak samo cieszył jak ja.
Ale do rzeczy:
VW T3 Caravelle
Rocznik 1986
Silnik 1.9TD AAZ (włożony za mojej kadencji bo w poprzednim korba wyszła bokiem) w dowód wbity pierwotny 1.6d - fotorelacja na fanpage T3Groszek
Skrzynia 4b manual
Przegląd do 6 lipca
Ubezpieczenie do sierpnia (kontynuowana stara polisa z PZU więc koszta to 300zł za rok)
Oczywiście jest na chodzie i nie ma problemu żeby wracać na kołach.
Niedawno ktoś próbował się do niego włamać i nieco ucierpiały niestety zwłaszcza jeśli chodzi o uszczelki drzwi kierowcy i pasażera.
Naprawy i wymiany z ostatniego roku:
- przekaźnik grzania świec, bo padł
- nowy akumulator
- nowy rozrusznik - stary się przycinał
- nowe tuleje i drążki reakcyjne przód
- wymienione wężyki paliwa, bo przy mrozach dostawał lewe powietrze w starych
- nowy pasek klinowy
- przespawane mocowanie tłumika
- przelutowana masa tylnych świateł (kierunki nie działały)
Przede wszystkim zrobiony pełen porządek w papierach. Zarejestrowany na 8osób jako osobowy. Nadany nowy VIN, bo stary był już niewidoczny.
Rama i podłoga w stanie bardzo dobrym
Z bolączek które czekają na przyszłego właściciela:
- progi chrupki, do ideału im daleko
- nieszczelne turbo
- nieznaczne (w stosunku do pozostałych t3 na rynku) rdzawki
- krzywe koło pasowe i chwilę zajmuje paskowi dobre ułożenie się.
- nieszczelny bak gdzieś przy samej górze - przy tankowaniu "do odbicia" Ulewa mu się około litra na oko
-przetarcie boku niewidoczne na zdjęciu - za drzwiami przesuwnymi (Poprzedni właściciel)
- jakieś pierdoły typu przepalone żarówki podświetlenia zegarów których nie mam czasu ogarnąć.
Oczywiście wszystkich "defektów" Podeślę fotki czy filmiki dla zainteresowanych.
Do samochodu dorzucam wszystko co mam, bo nie jestem z tych którzy najpierw sprzedadzą samochód a tydzień później wystawiają masę części do niego