Volvo V60 w wersji R-Design z silnikiem 2,0 diesel o mocy 181 km i momencie obrotowym 400 nm.
Auto kupione do długich, europejskich, rodzinnych podróży i tak też było eksploatowane. Odwiedziło prawie każde państwo europejskie. Dlatego przebieg jest jaki jest, ale jest to przebieg autostradowy a nie z miasta. Do tego regularnie serwisowane, na co jest stosowna dokumentacja. Nie będę tu pisał co było robione, bo to wszystko jest w książce. Jedynie dodam, że w zeszłym roku założyłem nowy komplet opon Pirelli. Auto miało jeździć i się nie psuć, dlatego wszystko było robione na bieżąco a nawet na wyrost. Aha, z tyłu zostały wymienione amortyzatory na twardsze, marki Kayaba. Dzięki temu Volvo doskonale się prowadzi.
Brak choćby minimalnych śladów rdzy.
W długich podróżach pomagały bardzo wygodne fotele ze skóry/alcantary, klimatyzacja, tempomat i niezłe wygłuszenie auta. Na tę chwilę po prostu wsiadać i jeździć. Auto jest w 100 % bezwypadkowe. Zanim je kupiłem było sprawdzane w ASO, na portalach gdzie można sprawdzić legalność i historię aut za granicą. Auto przed sprowadzeniem jeździło we francuskim wynajmie długoterminowym. Gdy je kupowałem, miało już 143 tyś km przebiegu a pachniało jeszcze skórą.
A teraz co go boli, jeżeli można tak napisać. Auto ma przejechanych kilometrów sporo, jeszcze trochę i dojechałby na księżyc. Dlatego widać na nim ślady eksploatacji, głownie małe odpryski na zderzaku. Niestety auto idealne, to tylko z salonu. Z innych rzeczy to brak zaślepki haka w przednim zderzaku i wgniotka przy klamce przednich drzwi pasażera widoczna na zdjęciu. Klapka komuś się przydała, koszt na All... 150 zł, a wgniotka, no cóż, ktoś był najwidoczniej za szeroki. Oczywiście zniknął jak amfora. Boczne lusterka się składają, ale lewe odmówiło tej funkcji.
Cena do lekkiej negocjacji, może i wysoka, ale auto pewne i sprawdzone.
Ogłoszenie prywatne, sprzedaję, bo muszę. Chętnie bym nim jeszcze pojeździł.
Auto do obejrzenia w Starym Bukowcu, pomiędzy Opalenicą a Nowym Tomyślem.