Hyundai i30 1.0 T-GDI 7DCT – test

Kiedyś na polskim rynku motoryzacyjnym udział samochodów kompaktowych był imponujący, dzisiaj ten segment coraz bardziej podgryzają crossovery i SUV-y. Ale w OTOMOTO Lease mamy zwykłe kompaktowe modele, które dobrze się sprzedają! Hyundai i30 to najpopularniejszy z nich.
Czy nas to dziwi? Nic, a nic. Nie dziwi nas, że wybieracie samochody podwyższone, ale z drugiej strony, nie jesteśmy zaskoczeni, że i30 wciąż się dobrze u nas wynajmuje. Zresztą sami zobaczcie nasze ceny w linku poniżej:
Poza tym – i30 w wersji Smart, czyli drugiej od dołu, to wóz, w którym właściwie niczego nie brakuje. Jasne, nie poszpanujecie nim, na ulicy, na której każdy sąsiad ma już SUV-a, ale za to spełni on wszystkie funkcje, które powinien wypełnić typowy samochód rodzinny. Do tego cena jest wciąż dość atrakcyjna – co prawda nie kupicie już tego samochodu za 70 tys. zł, ale w dzisiejszych czasach cena 100 tys. zł to coraz rzadszy widok w specyfikacjach nowego samochodu!
Hyundai i30 – dobry, stary kompakt
Aż trochę dziw bierze, że dożyliśmy takich czasów, że samochód kompaktowy przestaje być czymś oczywistym. Może stąd (poza dobrymi cenami) sukces Koreańczyków? i30 kupicie bowiem jako widocznego 5-drzwiowego hatbacka, 5-drzwiowego liftbacka i kombi. Nieźle.
Samochód jest długo na rynku (od 2017 roku), ale w sumie po co go zmieniać? Trzeba by pewnie wtedy zrobić elektryka, a tak można sprzedawać zwykłe kompaktowe auto. Co prawda nie ma już w ofercie silników wolnossących (podstawowa wersja to małe turbo R3, o którym za chwilę), ale nie ma tu mowy o jakimkolwiek wsparciu elektryczności (choć oczywiście w gamie są też odmiany hybrydowe).
Takie dość klasyczne auto. Do samego wyglądu nie ma się co przyczepiać, projekt i30 okazał się ponadczasowy i po drobnych zmianach związanych z liftingiem, wciąż może się podobać. Wersja Smart to także aluminiowe felgi i przyciemniane z tyłu szyby. LED-owe reflektory z przodu to znak, że testowe auto zostało doposażone w pakiet.
Hyundai i30 – ma to co trzeba?
Druga od dołu wersja wyposażeniowa – to nie brzmi dobrze, ale prawda jest taka, że to jedna z najczęściej wybieranych specyfikacji. O aluminiowych felgach już wspominaliśmy, ale sporo dobrego można napisać także o wyposażeniu, które jest dostępne w kabinie. Znajdziecie tu np. dwustrefową klimatyzację, ogrzewanie foteli, kierownicy, a do tego elektrycznie regulowany odcinek lędźwiowy w fotelu kierowcy, oraz regulację wysokości obydwu foteli.
Na tym jednak nie koniec przydatnych gadżetów – Hyundai zachował przycisk do dezaktywacji start & stop (dziś często tę funkcję ukrywa się w menu), a obok niego ma przyciski do regulacji natężenia oświetlenia zegarów (genialne rozwiązanie). Do tego wersja Smart ma klasyczne zegary, ale już wyświetlacz komputera pokładowego jest spory i bardzo nowocześnie się prezentuje. Obsługa auta jest banalnie prosta – szkoda jedynie, że system nie pamięta np. tego, że wyłączyliśmy utrzymanie na pasie ruchu, które w polskich warunkach jest średnio przydatne. Na szczęście jest do tego przycisk na kierownicy.
Chwalimy także ilość miejsca na kanapie – gdzie mieszczą się dwie rosłe osoby i to bez żadnego problemu. Kufer ma 395 litrów, więc bardzo dobrze, a do tego zachowało się tu jeszcze prawdziwe koło zapasowe (oczywiście dojazdowe).
Hyundai i30 – jak jeździ?
Czytając dane trzycylindrowego, turbodoładowanego silnika 1.0 można odnieść wrażenie, że i30 będzie autem dość powolnym – 120 KM, 175 Nm to wartości dość przeciętne. Na szczęście w realnym świecie w zupełności to wystarcza.
Wychodzi trochę na jaw fakt, że przyzwyczailiśmy się już do SUV-ów, gdzie masa i opory powietrza potrafią nieźle osłabić osiągi. W SUV-ie 120 koni to byłoby stanowczo za mało, w kompakcie to w sam raz. Producent podaje że przyspieszenie, niezależnie od skrzyni biegów, od 0 do 100 km/h to 11,2 s. – niby dość przeciętne, ale w ruchu miejskim w zupełności wystarczające. Do tego dwusprzęgłowa przekładnia o siedmiu przełożeniach, świetnie sobie radzi z i30. Dość dobre jest też spalanie – jazda na drogach o ograniczeniach do 90 km/h powoduje, że Hyundai konsumuje około 5 l na 100 km, na autostradzie mniej więcej 8,5 a w mieście 7-8.
Hyundai i30 – podsumowanie
Czy trzeba kupować SUV-a, skoro jest tak udany kompakt? Na pewno za i30 przemawia jego cena oraz to, że jest bardzo dobra propozycją. Z całą pewnością jednak nie wsiada się do niego jak do SUV-a, ciężko też opuszczać asfalt. Dodajmy też, że nie jest modny. Ale jeśli nie zależy Wam na tych trzech rzeczach – nie ma sensu wybierać podwyższonych samochodów.
Plusy:
- dobre wyposażenie
- udany silnik i skrzynia biegów
- dużo miejsca w kabinie, spory kufer
Minusy:
- brak modnego charakteru
- spore spalanie na autostradzie
- dość nerwowe systemy bezpieczeństwa