18 maja 2023

Opel Astra Sports Tourer GSe. Ostatnie takie kombi?

Opel Astra Sports Tourer GSe
Opel Astra Sports Tourer GSe

Kiedyś GSe oznaczało „Grand Sport Einspritzung”, czyli samochody sportowe z wtryskiem paliwa. Dzisiaj to kompletnie coś innego. Nowe znaczenie GSe to „Grand Sport electric”. Można się śmieć, ale Opel konsekwentnie buduje nową submarkę, jednak z „Oplem” się nie rozstaje.

Nazwa jest długa, ale w skrócie oznacza najwyższą specyfikację modelu w wersji kombi i napędem hybrydowym. Zgodnie ze stworzoną w ubiegłym roku nomenklaturą Opla, GSe to top topów, a w tym przypadku to topowa Astra w kombi. I zapomnijcie o powrocie specyfikacji OPC (Opel Performance Center).

Na sportowo

Astra Sports Tourer GSe wygląda dynamicznie, ma kilka usportowionych detali i tak też ma jeździć. Podkręcono tutaj układ jezdny, nadając mu nieco bardziej sportowego charakteru. Zawieszenie ze specjalnymi sprężynami i amortyzatorami marki Koni (FSD — Frequency Selective Damping) z mechaniczną zmienną charakterystyką tłumienia zostało dodatkowo obniżone o 10 mm w stosunku do standardowej Astry.

Wszystko jednak bez uszczerbku dla codziennej użyteczności. To nadal kompaktowe, ale sporych rozmiarów kombi, z bagażnikiem o pojemności od 516 do 1553 litrów.

Hybryda PHEV

Napęd hybrydowy to 225 KM i 360 Nm. Czterocylindrowy silnik o pojemności 1,6 litra dostarcza 180 KM, a silnik elektryczny rozwija do 110 KM. Niemieckie kombi przyspiesza od 0 do 100 km/h w 7,6 sekundy i rozwija prędkość maksymalną 235 km/h (135 km/h w trybie czysto elektrycznym). Akumulator litowo-jonowy o pojemności 12,4 kWh sprawia, że hybryda plug-in może przejechać do 63 kilometrów.

Na sportowo skalibrowano także układ ESP, który interweniuje później i układ kierowniczy, który jest bardziej precyzyjny i bezpośredni.
Opel Astra Sports Tourer GSe w standardzie wyposażona jest w 18-calowe aluminiowe obręcze kół ze szlifem diamentowym w kolorze czarnym oraz charakterystyczne przednie zderzaki i tylny dyfuzor.

Komplet systemów

W kabinie kierowca i pasażer podróżują wygodnie w wyczynowych fotelach z atestem AGR. Auto wyposażone jest w najnowocześniejsze systemy wspomagające. Standardowe wyposażenie obejmuje system Intelli-Drive z funkcją ostrzegania przed kolizją i funkcją hamowania awaryjnego, wykrywania pieszych oraz zmęczenia kierowcy, ostrzeżenie przed niekontrolowaną zmianą pasa i rozpoznawanie znaków, ostrzeżenie o ruchu poprzecznym z tyłu i obecności pojazdu w martwym polu, a także automatyczny tempomat z funkcją pełnego zatrzymania. Czujniki parkowania z przodu i z tyłu oraz zapewniający widok w promieniu 360 stopni system kamer Intelli-Vision pomagają przy manewrowaniu.


Do dyspozycji pasażerów GSe jest system multimedialny z nawigacją kompatybilny z Apple CarPlay i Android Auto, z 10 calowym ekranem dotykowym oraz 10-calowym wyświetlaczem informacyjnym dla kierowcy (12 cali w Grandlandzie GSe). Bezprzewodowa ładowarka w konsoli środkowej umożliwia ładowanie kompatybilnych smartfonów.

Ostatnie takie kombi?

Jak bogato nie byłby wyposażony, Opel Astra Sports Tourer GSe nie będzie częstym widokiem na naszych drogach. Zresztą jak inne usportowione kombi. Opel wykazał się więc tutaj sporą odwagą.

Auto kosztuje przynajmniej 210 tys. zł, a to więcej niż choćby Ford Focus ST (tak, nadal można go zamawiać) o mocy 280 KM z silnikiem spalinowym EcoBoost o poj. 2.3 l, którego wyceniono na 193 tys. zł.

Opel Astra Sports Tourer GSe