Stary ale jary. Czy 10-letni samochód jest już stary?
Rosnące ceny nowych aut sprawiają, że coraz częściej sięgamy po pojazdy nastoletnie – tak wynika z raportu Internetowy Samochód Roku 2021. Czy 10-letni samochód należy traktować jako stary?
Jakich samochodów używanych najczęściej wyszukują Polacy w serwisie OTOMOTO? Dużą popularnością (23,8 proc. wyświetleń) cieszą się pojazdy w wieku 2015-2018 – to w szczególności grupa aut poleasingowych – jednak najwięcej osób szuka starszych samochodów. Ponad 1/4 użytkowników (25,15 proc.) rozgląda się za pojazdami w przedziale wiekowym 2008-2011.
Aby mieć pełny obraz preferencji Polaków należy wziąć pod uwagę również przebieg wyszukiwanych przez nich samochodów. Najpopularniejszy (4,7 proc.) to 190 000-200 000 km, ale 26 proc. wyświetleń w serwisie OTOMOTO w 2021 roku dotyczyło zakresu 140 000-200 000 km.
Jak dbasz, tak masz
Nastoletni samochód wcale nie musi być przysłowiową studnią bez dna. Wszystko zależy od stanu technicznego konkretnego egzemplarza, jakości serwisowania i wykorzystywanych części, a także wersji silnikowej. W końcu w ramach jednego modelu często mamy do czynienia z jednostkami napędowymi uznawanymi za usterkowe, jak i tymi, do których przylgnęła łatka pancernych.
Obecne samochody 10-letnie i starsze to już dość skomplikowane konstrukcje, w związku z tym ich kupno może być obarczone sporym ryzykiem. Dotyczy to nawet modelu, uchodzącego za wzór trwałości.
Dlaczego? Wszystko zależy od tego, czy i jak poprzedni właściciel dbał o swoje auto. Przy zakupie samochodu ważna jest więc nie tylko pełna dokumentacja dotycząca serwisowania i napraw danego egzemplarza, ale również pewna wiedza techniczna, pomagająca ocenić jego faktyczny stan. Oczywiście, warto wesprzeć się w tej kwestii zaprzyjaźnionym serwisem lub przynajmniej odwiedzić stanowisko diagnostyczne w stacji kontroli pojazdów.
Samochód samochodowi nierówny
Wiadomo nie od dziś, że auto autu nierówne. Dotyczy to także pojazdów nastoletnich – w końcu inaczej starzeje się samochód miejski, a inaczej np. luksusowy SUV.
W gronie aut 10-letnich na rynku można spotkać wiele egzemplarzy niedoinwestowanych lub po prostu zaniedbanych. Wynika to z faktu, że raczej niewiele osób przeznacza wystarczające środki na serwis takiego samochodu. Na korzyść pojazdów miejskich przemawiają jednak prosta konstrukcja, niedrogie części oraz duża dostępność zamienników.
Lepszym wyborem w gronie 10-latków mogą być modele kompaktowe. Ich ceny okazują się niewiele wyższe niż aut miejskich, a popularne modele, jak Ford Focus czy Opel Astra są doskonale znane mechanikom. Przemawiają za nimi również bogaty wybór wersji silnikowych oraz ogromna dostępność części, w tym także zamienników.
Również zadbane 10-letnie modele klasy średniej czy nieduże SUV-y nie powinny zrujnować portfeli swoich właścicieli. Podobnie jak auta kompaktowe, są one już dobrze znane serwisom, a rynek części zamiennych do nich jest bogaty. Kolejne plusy, typowe dla przedstawicieli obu tych klas, to bogate wyposażenie podnoszące komfort i bezpieczeństwo.
Naprawy mogą być bardzo drogie
Zakup nastoletnich modeli klasy wyższej i dużych SUV-ów to już jednak spore ryzyko. Nietrudno tutaj o sprowadzone z zachodu samochody powypadkowe, często naprawiane z wykorzystaniem jak najtańszych części.
Owszem zadbane egzemplarze modeli tych klas potrafią cieszyć znakomitymi komfortem, wyposażeniem czy osiągami, jednak naprawy często wymagają drogich części i specjalistycznych serwisów.
Czy 10-latek to już stary samochód? Niekoniecznie – wszystko zależy od tego, jak był użytkowany i jak serwisowany przez poprzedniego właściciela.
Polecany 10-letni samochód
Toyota Yaris III (2011-2020)
Yaris, wytwarzany w pomiędzy 2011 a 2020 rokiem, przez lata znajdował się w czołówce nowych samochodów na polskim rynku. Druga generacja tego modelu była pierwszą, w której pojawił się napęd hybrydowy, wykorzystujący 1,5-litrową jednostkę benzynową, silnik elektryczny i przekładnię planetarną.
Poza tym w jego ofercie znajdowały się dopracowane silniki benzynowe o pojemności od 1.0 do 1.5 l (oraz 1.8 z kompresorem w sportowej wersji GRMN) i 1,4-litrowy turbodiesel. Yaris, nawet jako 10-letni samochód, odznacza się wysoką niezawodnością, choć zdarzają się problemy z korozją w okolicach pokrywy bagażnika, rdzewieje też układ wydechowy, a elementy wyposażenia bywają kapryśne. W hybrydach pojawiają się z kolei problemy z tylnymi zaciskami.
Yaris jest ceniony za przestronną kabinę z przesuwaną kanapą, spory bagażnik (286-1180 l), łatwą obsługę oraz dużą zwrotność. Cechuje się też przewidywalnymi kosztami eksploatacji. 10-letni samochód to wydatek około 20 tys. zł
Alfa Romeo Giulietta (2010-2020)
Pokazana w 2010 roku Giulietta pozostawała w produkcji przez 10 lat. Technicznie bazowała na Fiacie Bravo II, co wyszło jej tylko na dobre. To włoskie auto absolutnie przeciwstawia się tezie o usterkowości Alfy Romeo i jest lepsze od wielu rywali.
Owszem, można mu zarzucić kilka słabych punktów, jak problemy z aktywatorem systemu sterowania zaworów w silnikach 1.4 Multiair (występowały przede wszystkim w autach z lat 2010-2012), przecierającą się wiązkę elektryczną w pokrywie bagażnika, niedomykający się wlew paliwa czy nietrwałe łączniki stabilizatora. Właściciele narzekają również na słabą jakość tapicerek.
Giulietta oferuje szeroką gamę silników benzynowych (od 1.4 do 1.75 l pojemności i mocach 105-240 KM) oraz dwie jednostki wysokoprężne – 1.6 i 2.0 JTDM (105-175 KM). Wyróżnia się też bardzo dobrymi właściwościami jezdnymi i przewidywalnymi kosztami eksploatacji. Co ważne, nietrudno na rynku wtórnym o auto z polskiego salonu. 10-letni samochód to wydatek około 20-25 tys. zł
Mitsubishi ASX (2010-2021)
Zaprezentowany w 2010 roku ASX pozostawał w produkcji do połowy 2021 roku. W międzyczasie przeszedł liczne modernizacje, co można poznać po zmieniającym się przodzie tego modelu i ofercie silnikowej. Choć to auto praktycznie pod każdym względem jest przeciętne, odznacza się nieskomplikowaną konstrukcją i wysoką trwałością.
Najpopularniejszy silnik w ofercie ASX-a to 1,6-litrowa jednostka benzynowa o mocy 114 KM. Ma prostą budową i jest bezawaryjna, ale oferuje przeciętne osiągi. Pod koniec produkcji ASX był dostępny wyłącznie z 2-litrowym silnikiem o mocy 150 KM. W jego ofercie nie zabrakło też turbodiesli o pojemności 1.6, 1.8 i 2.2.
Najciekawsza jest występująca na początku produkcji jednostka 1,8-litrowa, która była pierwszym turbodieslem z układem zmiennych faz rozrządu. To całkiem trwały silnik, ale wszelkie jego naprawy okazują się bardzo drogie.
ASX nie zachwyca ani prowadzeniem, ani komfortem, ani wyciszeniem kabiny. To auto, na którym można po prostu polegać, a zakup niezłego używanego egzemplarza nie stanowi większego problemu. 10-letni samochód to wydatek około 25-27 tys. zł
Mercedes klasy E (W212) (200-2016)
Następca problematycznego W211 to auto zdecydowanie bardziej dopracowane i trwałe niż poprzednik. Choć ze skomplikowaną elektroniką, Mercedes w końcu opanował większość problemów, z jakimi borykało się wcześniejsze wcielenie klasy E.
W212 jest znana z komfortowego zawieszenia, z przestronnej kabiny o klasycznie narysowanej desce rozdzielczej, którą wzorowo wykończono oraz z nieprzyzwoicie dużego bagażnika (standardowo ma on aż 695 l pojemności) odmiany kombi.
Liczba wersji silników, jakie stosowano w tym samochodzie, jest ogromna. Razem z mocarnymi wariantami AMG można naliczyć 12 benzyniaków. Poza tym oferowano 6 jednostek wysokoprężnych. Co ważne, większość z nich jest wolna od mankamentów, choć w przypadku benzynowych 2.0 i turbodiesli 2.1 należy się liczyć z rozciągającym się łańcuchem rozrządu po 250-300 tys. km.
Inne przypadłości to problematyczne wtryskiwacze piezoelektryczne (turbodiesel 2.1), zużyte zębatki wałków wyrównoważających w benzynowych 3.0 i 3.5 V6 oraz osadzanie nagaru i zapchany DPF w turbodieslach V6.
Zdarzają się także problemy z automatami mocnych wersji, z hamulcami oraz z elektroniką. Za te ostatnie odpowiada moduł SAM. W przypadku odmian z pneumatycznym zawieszeniem należy liczyć się z dużymi wydatkami, jakie należy ponieść choćby na miechy.
10-letni samochód to wydatek około 35-40 tys. zł