BMW R 1150R – bo życie jest za krótkie na nudne motocykle

Siema! Sprzedaję swojego boksera – R 1150R. Sprzęt z duszą, nie jakiś plastikowy potworek. Odpala zawsze, jeździ jak marzenie, gada jak stary kumpel. Nie trzeba nic kombinować – wsiadasz i lecisz.

Ma wszystko, co trzeba do szczęścia: ABS(działający), grzane manetki, ładowarkę USB, kufry z mocowaniem, szybkę, handbary, wygodne siodło i ten cudowny dźwięk boksera. Kardana? Też ma – więc zapominasz o smarowaniu łańcucha i innych smutkach.

Dane? No dobra, żeby nie było:

– moc: spoko, nie za dużo, nie za mało – czyli idealnie

– rocznik: 2001

– przebieg: 58.604 (znikomy)

– papiery i kluczyki? Wiadomo, że są

– stan: siadasz i jedziesz, nie pytasz(płyny i filtr wymienione)

Cena: 14.500 – coś się zawsze dogada

Nie cisnę z konieczności – po prostu czas na zmiany. Ale jak szukasz solidnego towarzysza drogi, to może to właśnie on.

Wpadaj, pogadamy, obejrzysz – a może nawet wrócisz nim do domu.

„R 1150R – to muskularny klasyk, który nie zgrywa cwaniaka”