Junak M10, rok 1962. Zarejestrowany, jeden właściciel (ja), dowód jest, bez przeglądu aktualnego, za to z OC. Tabliczka znamionowa dorobiona na SKP bo oryginalnej nie było jak kupiłem. Motocykl mam ponad 25 lat, kupiłem z koszem i toną części (już jedno i drugie sprzedane) od prawdopodobnie pierwszego właściciela. Motocyklem jeździłem w czasach szkoły średniej, od 15 lat stoi w suchym pomieszczeniu, sporadycznie odpalany. Stan oryginalności spory oprócz popełnionego już przeze mnie klasycznego altka kalafiora od fiata 125 – napęd ze studni, wycięty więc dekiel przykrywający oryginalnie i zamknięcie akumulatora. Rama wzmacniana, spawy widać (wzmocnienie główki ramy) – jeszcze poprzedni właściciel mi to pokazał, podobno pierwsze ramy pękały, wstawiali wzmocnienia fabrycznie – czy moje jest oryginalne nie wiem, tak jeździłem. Wydech produkcja lata 2000, również zmieniałem tarcze sprzęgła wtedy i łańcuch. Oryginalny lakier i szparunki jeszcze się trzymają, obszycie siodła również bardziej współczesna produkcja. Koła malowane były i są założone opony żużlowe, zmieniałem też okładziny cierne bębnów. Junak ma głowice ze świecą od Syreny czyli gwint większy, 18 mm na klucz 26 mm. Gaźnik Pegaz, pewnie nie zaszkodzi mu regulacja, taki urok jego. Licznik nie przeżył, jest w częściach a na miejscu siedzi od skody 105.Motocykl przed odstawieniem woził mnie w trasy po Polsce, z których nawet dość często wracałem bezawaryjnie. Obecnie odpala i jeździ – kranik nowy i kondensator – nawet stary akumulator wzbudził altka, świeci, trąbi. Wycieki są, głównie przez wyrobioną tuleje kopniaka no i smarowanie łańcucha. Iskrownik oryginalny, nie zawodził.

Kilka części które mi zostały (głowica uszkodzona i cylinder z tłokiem, pokrywa studni prądnicy, licznik w częściach i inne drobne) dodam jak będzie się dobrze rozmawiało.

Przepalone włókno mijania i słabe dętki.

Rozważę zamianę na auto współczesne, w dobrym stanie.

Cena jak w latach 60-tych za nowego :)