Dacia Spring. To najtańszy elektryk w Polsce | Test OTOMOTO TV
Dacia swój sukces zbudowała na atrakcyjnej cenie i niebanalnym wyglądzie. Wykorzystując sprawdzoną i nieco przestarzałą technologię Renault, rezygnując z zaawansowanych rozwiązań i bogatego wyposażenia zapominając o gadżetach, oferowała samochody proste, solidne i wytrzymałe a przy tym atrakcyjnie wyglądające. I znajdowała na nich klientów. Nawet bardzo wielu.
Dzisiaj Dacia się zmienia i nie chce uchodzić już za tanią markę. Atrakcyjny wizerunek, nowe logo i nieco więcej bajerów ma w tym skutecznie pomóc. Niestety wszystko kosztuje i Dacia coraz częściej przestaje konkurować w kategorii najtańsza.
Dzisiaj Dacia Spring to wydatek ponad 100 tys. zł. A jeszcze niedawno to auto można było kupić za nieco poniżej 80 tys. Tak, to sporo, jednak był to najtańszy czteroosobowy samochód elektryczny na naszym rynku z całkiem sporym 300 litrowym kufrem. Wspomniany Smart Fortwo kosztuje poniżej magicznej stówki, jednak potrafi zmieścić zaledwie dwie osoby i niewielki bagaż. Dacia Spring jest przy nim jak luksusowa limuzyna. I nawet, biorąc pod uwagę dopłatę w programie „Mój elektryk”, to nadal drogi samochód. Drogi biorąc pod uwagę, co sobą reprezentuje.
No właśnie. Najgorsze, że wraz ze wzrostem ceny nie poprawiła się ani jakość Springa, ani jego zasięg, ani moc. Bo w sumie z zewnątrz Dacia Spring wygląda atrakcyjnie. Ot, mały zgrabny miejski samochód. Wnętrze wykonane jest jednak nadal z odstających od dzisiejszych realiów twardych i nieprzyjemnych plastików. Jakość spasowania elementów także pozostawia wiele do życzenia. A co z mocą i zasięgiem?
Dacia Spring – jaki silnik?
Dacia Spring to mały miejski samochód elektryczny. Auto, jakich brakuje w ofercie wielu producentów. Dlatego nie ma co narzekać na niewielki akumulator o pojemności 27,4 kWh i stosunkowo nieduży zasięg 230 km (dane producenta). Fiat 500e ma baterię podobnej wielkości. Kłopot jednak w tym, że Dacia ma także słaby silnik o mocy zaledwie 44 KM. Jeśli wejdziemy w tryb oszczędzania baterii, jego moc jeszcze bardziej spadnie, a to powoduje, że jazda Springiem staje się mało przyjemna. Do 50-60 km/h jest jeszcze w miarę dynamicznie. Później robi się głośno i nieprzyjemnie. Ale może o to chodzi w miejskim elektryku?
Dacia Spring – podsumowanie
Skoro bateria w Dacii Spring jest niewielka, nie ma co liczyć na szybkie ładowanie. Prądem AC możemy ją ładować z mocą 6,6 kW. Przy zakupie auta warto, więc dopłacić za złącze CCS, dzięki któremu można wykorzystać ładowarki 50 kW. Jak na miejskie auto, wystarczająco. Przecież nikt Dacią Spring nie pojedzie na autostradę. Bo prędkości, jakie rozwija Dacia, są także miejskie. I choć można auto rozpędzić do 130 km/h to zużycie energii przy takiej prędkości staje się nieznośne. Dlatego warto ograniczyć swoje zapędy do 90 km/h.
I choć Dacii Spring ma sporo plusów, to minusy mogą je skutecznie przyćmić. A największy z nich, czyli cena sprawia, że przynajmniej w Polsce Spring to egzotyczny widok. Inaczej jest w wielu europejskich krajach. We Francji np. za Dacię w podstawowej wersji trzeba zapłacić nieco ponad 20 tys. Euro, czyli nieco ponad 90 tys. zł.
Pytanie zatem, czy tanio znaczy dobrze? Z ilu rzeczy jesteśmy w stanie zrezygnować dla atrakcyjnej ceny? Czy podstawowe wyposażenie nam wystarczy? Jak Dacia Spring spring spisuje się w mieście? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w najnowszym filmie OTOMOTO TV. Zapraszamy do oglądania.