Drifting bez tajemnic. Jak zacząć i jeździć bezpiecznie?
Jak zacząć realizować marzenia o precyzyjnej jeździe „bokiem”? To chyba najczęściej zadawane mi pytanie w wywiadach i moich social mediach. Drifting porywa serca coraz większej rzeszy fanów czterech kółek. Choć z pozoru nie wydaje się trudny, wiąże się w wieloma niuansami. Poniżej zdradzę jak najlepiej podejść do tematu, żeby było ekonomicznie, ale przede wszystkim bezpiecznie. Zapraszamy do vademecum początkującego driftera, podpowiada Karolina Pilarczyk.
Czy z przyjemnością oglądasz streamingi z zawodów driftingowych? Masz wytypowaną listę swoich ulubionych zawodników? Szukasz imprez drigftingowych, by pojechać i poczuć adrenalinę oraz charakterystyczny zapach unoszącego się w powietrzu wysokooktanowego paliwa i palonej gumy? A może odgłos potężnych silników i poślizgów sprawia, że masz dreszcze? Diagnoza może być tylko jedna: kochasz drifting!
Jeśli kusi cię spróbowanie swoich sił w jeździe bokiem, mam dla ciebie dobrą wiadomość. Możesz dołączyć do naszej driftingowej rodziny! Każdy z zawodników kiedyś zaczynał, ja też. Już zaraz podpowiem, jak to najlepiej zrobić.
Dobrze się zastanów
Drifting z pozoru wygląda na bardzo łatwe zajęcie. Przecież wprowadzenie auta w poślizg to pestka. Tylko że nie tyle o poślizg tu chodzi, co o jego kontrolę! Słyszałam już o przypadkach kupna auta, dokonaniu w nim niezbędnych inwestycji, żeby potem szukać okazji aby go sprzedać. Dlaczego? Bo nauka okazała się zbyt mozolna.
Z takich aut na pewno skorzystają inni drifterzy, ale chyba nie o to chodzi, co? Zanim dokonasz zakupu, radzę zapisać się na szkolenie do profesjonalnej Akademii Driftu. Co ciekawe, jest ich coraz więcej. Pod okiem instruktora, autem które na pewno nadaje się do driftu, sprawdzisz czy drifting jest dyscypliną dla ciebie… a kontrolowane poślizgi wywołują ekscytację.
Zainwestuj w niskobudżetowe auto
Weź pod uwagę, że na początku częściej będziesz tracił kontrolę nad autem niż jeździł w precyzyjnym poślizgu. W zależności od obiektu , na którym będziesz się uczyć (oczywiście zawsze rób to na legalnych obiektach), może się to skończyć uderzaniem w ściany, krawężniki czy bok innego auta. Chyba się nie łudzisz, że ciebie to nie spotka?.
Dlatego polecam tzw. „opcję niskobudżetową”, czyli kupno taniego samochodu tylnonapędowego. Może być np. używane BMW E36. Takie auto można kupić za kilka tysięcy zł.. Wystarczy silnik 1.8is albo 2.5l.
Niezbędne przystosowanie takiego auta także nie wymagają zbyt dużych nakładów finansowych. I co najważniejsze, trenując nim drifting nauczysz się sztuki dużo lepiej niż profesjonalnym, drogim driftowozem. Te bowiem przeważnie mają wiele podzespołów przystosowanych do dyscypliny, co ułatwia zadanie, więc… nie uczy!
Najpierw naucz się driftować bez „udogodnień”, aby potem z udogodnieniami szybciej osiągnąć wysoki poziom. Przyznam w sekrecie, że nadal używam na treningach takiego auta i robię to regularnie.
Wprowadź niezbędne modyfikacje
Gdy już kupisz niskobudżetowy samochód, należy przygotować go do jazdy i bezpiecznego wprowadzania w poślizgi. Najlepiej oczywiście znaleźć przyjazny warsztat samochodowy, w którym pracują także pasjonaci driftu. Wbrew pozorom wcale takich miejsc nie brakuje. W pierwszym kroku należy zespawać dyferencjał i zamontować hamulec hydrauliczny. Dobrze jest także utwardzić zawieszenie. I tyle. To na początek wystarczy.
Samochodem z takimi zmianami z powodzeniem można zacząć stawiać pierwsze kroki w driftingu. I uwaga! Zainwestuj także w bezpieczeństwo! Jeśli nie chcesz na razie kupować profesjonalnego, niepalnego kombinezonu, to jako opcję minimum koniecznie kup kask zabezpieczający głowę! Nie trać głowy, bo bardzo ci się przyda do nauki i… w ogóle do życia.
Słuchaj i korzystaj z rad
Nie bądź przysłowiową „Zosią-samosią”, nawet po Akademii Driftu. Szukaj okazji żeby rozmawiać z doświadczonymi kierowcami driftingowymi. Pytaj, co ich zdaniem jest istotne w driftingu i z czym oni zmagają się na co dzień. Pamiętaj, że trenowanie bez nadzoru to powielanie własnych błędów. Poznawaj różne opinie i na tej podstawie buduj swoją driftingową świadomość. Świetnym miejscem do takich rozmów są organizowane otwarte treningi driftingowe.
Nawiązuj znajomości. Staraj się skontaktować z zawodnikami w mediach społecznościowych. Bardzo często są to otwarci ludzie i chętnie dzielą się informacjami. Bywaj tam, gdzie bywają twoi idole, nie tylko podczas zawodów ale przede wszystkim podczas treningów. Będą wtedy bardziej dostępni i chętni do rozmowy. Podczas zawodów potrzebna jest koncentracja, a i szybkie tempo rozgrywek często nie pozwala na długie rozmowy. Nawet najlepsi wciąż dochodzą do perfekcji. Jak? Poprzez ciągłe eliminowanie błędów.
Dlaczego kierowca powinien dbać o formę fizyczną? >>>
“Palenie gumy” na parkingu TO NIE DRIFTING, a chuligaństwo drogowe!!!
Nigdy, ale to nigdy nie trenuj w miejscach, które temu nie służą! Jedź na profesjonalny tor lub ustal, gdzie w twojej okolicy można bezpiecznie trenować drifting. Nigdy nie rób tego na ulicach, parkingach supermarketów czy wiejskich drogach. Jeśli driftujesz w takich miejscach, jesteś przestępcą! I do tego, łamiąc przepisy ruchu drogowego, narażasz na wypadek pieszych lub innych użytkowników dróg. Nigdy nie możesz być pewien czy nie stracisz kontroli nad pojazdem. Jeśli tak się zdarzy, to w następstwie tracisz też kontrolę nad swoim życiem.
Wierzę, że te proste wskazówki pomogą ci zrealizować marzenia o driftingu. Z przyjemnością zmierzę się z tobą na zawodach w tzw. bitwach. Czekam na torze!
**
Karolina Pilarczyk: pierwsza w Polsce kobieta, która została profesjonalnym kierowcą driftingowym. Posiada licencję wyścigową oraz profesjonalne licencje driftingowe organizacji polskich i zagranicznych. Podwójna Mistrzyni Europy w lidze kobiet i jedna z najbardziej liczących się zawodniczek w Europie. Jako jedyna Europejka startuje w najbardziej prestiżowej, amerykańskiej lidze driftingowej Formula Drift. W swoim parku maszyn na który składają się 3 profesjonalne auta przystosowane do zawodów drigftingowych, posiada jeden z najpotężniejszych samochodów wyścigowych Predator YT615K (na bazie Nissana 200sx, silnik LS3 6.2 V8 z kompresorem 750KM).