Hyundai Ioniq 6 – idzie moda na retro?
Pójść pod prąd to mało powiedziane. Na przekór modzie i wbrew obiegowej estetyce nowy Hyundai Ioniq 6, zamiast emanować nowoczesnością, jak wcześniejszy Ioniq 5, sięga po stylistykę retro. A może tak jest ładnie?
Pamiętacie Hyundaia Coupe w Stanach nazywanego także Tiburon? Odnoszę nieodparte wrażenie, że Hyundai przypomniał sobie o tym modelu i właśnie na jego podstawie, szczególnie aucie drugiej generacji z 2001 roku, stworzył nadwozie jak najbardziej współczesnego i na dodatek elektrycznego modelu.
Bryła coupé, okrągłe kształty, miękkie linie i ostre cięcia – tak w skrócie wygląda najnowsze auto koreańskiego producenta. Kompletnie inne niż jego poprzednik, do bólu kwadratowy Ioniq 5 z kwadratowymi nawet światłami.
Może w tym szaleństwie jest metoda, w końcu technicznie Hyundai Ioniq 6 jest mocno spokrewniony z Ioniqiem 5. Klient będzie mógł sobie wybrać jaka estetyka mu odpowiada. Bo technika będzie taka sama. Te same silniki, ten sam akumulator trakcyjny i zapewne ten sam, a na pewno zbliżony zasięg. Szczegółów na razie brak. Na pierwszych zdjęciach widać jednak, że wnętrze będzie na wskroś nowoczesne z dotykowymi ekranami, przyjemnymi materiałami i przestronną kabiną.
Retro w modzie
Pod względem stylistyki można się tu dopatrzeć odrobinę Porsche 911, nieco Mercedesa CLA, trochę Alpiny, ale najwięcej dość rzadkiego u nas Hyundai Coupé i to sprzed 20 lat. Zresztą takich zapożyczeń we współczesnej motoryzacji jest naprawdę wiele.
Czy to się komuś podoba, czy nie to kwestia gustu. Widać jednak coraz wyraźniej, że estetyka retro w Azji przeżywa renesans. Przodują w tym Chińczycy. Niedawno mogliśmy podziwiać współczesną wersję chińskiego Garbusa (Ora Punk Cat), później padła zapowiedź stworzenia przez jednego z producentów współczesnej wersji klasycznego Mini a na swoją kolej czeka Wuling Hongguang Mini EV.
My w Europie czekamy jednak na Hyundaia Ioniq 6, któremu z pewnością bliżej się przyjrzymy po premierze.