Maserati Grecale – tzw. entry level, czyli najtańsze Maserati w ofercie
75 tys. euro, czyli nieco ponad 370 tys. zł. Tyle kosztuje Maserati Grecale, najmniejszy i zarazem najtańszy samochód włoskiej marki. Średniej wielkości SUV ma być bestsellerem, a na dodatek ma przyciągnąć do marki zupełnie nowych klientów.
Dzisiaj w Maserati dostępne są trzy modele. Nieśmiertelne Ghibli, większe Quattroporte i SUV Levante. Wszystkie większe, wszystkie droższe i wszystkie równie mocno. Grecale ma nieco odmłodzić klientele włoskiej marki. Właśnie dlatego na celowniku pojawiło się Porsche. I choć Grecale jest od Porsche sporo droższe, to ma coś, czego niemieckiemu SUV-owi brakowało od samego początku. To przestrzeń.
Trzeba powiedzieć sobie jasno, w obu autach jakość użytych materiałów wykończeniowych jest podobna. Skóry, drewno, włókno węglowe, aluminium -do wyboru, do koloru. W tej klasie samochodów nie ma miejsca na oszczędności. Ergonomia? Znakomita. Obsługę ułatwiają dotykowe wyświetlacze (centralny w rozmiarze 12’3 cala). Nie zapomniano także o tradycyjnym zegarku, który po raz pierwszy jest cyfrowy. Reszta to tylko kwestia gustu.
Lepsze od Porsche
Maserati twierdzi jednak, że Grecale jest najlepszy w swojej klasie pod względem: przestrzeni, osiągów no i prowadzenia. I nie są to tylko przechwałki. Auto ma 4846 mm długości, 1670 mm wysokości i 2163 mm szerokości. Rozstaw osi wynosi 2901 mm. To oznacza, że w każdej z tych kategorii Grecale jest większe od Macana. Na długość aż o 12, a rozstaw osi o 9 cm.
A co z osiągami? Suche dane techniczne wyglądają imponująco. Od 0 do 100 km/h najmocniejsze Grecale Trofeo o mocy 530 KM przyspiesza w 3,8 s. Prędkości maksymalna to z kolei 285 km/h. Robi wrażenie, tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę większe gabaryty auta.
No właśnie. Skąd one się wzięły? Grecale musi być większe, bo kolejna generacje Levante też będzie większa. I to sporo. Wymiary Grecale są już do tej zmiany dostosowane.
Droższe, mocniejsze i elektryczne
W chwili debiutu na polski rynek trafią trzy wersje Maserati Grecale. GT, napędzana czterocylindrowym silnikiem z układem mild hybrid (miękkiej hybrydy) o mocy 300 KM, Modena, także mild hybrid o mocy 330 KM i Trofeo z benzynowym silnikiem V6 o pojemności 3,0 l i mocy 530 KM. Więcej o silnikach w Maserati Grecale pisaliśmy TUTAJ.
To oznacza, że pod względem mocy Grecale przerasta Porsche Macana, w którym najsłabsza wersja ma 265 koni (silnik 2.0 l. R4) a najmocniejsza 440 KM (silnik 2,9 l. V6).
Grecale ma zanadrzu także wersję elektryczną. Folgore to BEV z krwi i kości. Będzie miało akumulatory o pojemności 105 kWh akumulator i system zasilania 400 V. W Macanie na razie elektryka brakuje. Na razie, bo według zapowiedzi kolejne wcielenie niemieckiego SUV średniej wielkości będzie tylko i wyłącznie w wersji elektrycznej.
Nie ma się jednak co dziwić, że Grecale wydaje się autem nowocześniejszym. W końcu Macan, choć trudno w to uwierzyć, na rynku dostępny jest już od 9 lat. W motoryzacji to kompletnie inna epoka.
Najtańszy w gamie
Ile trzeba zapłacić za model entry level Maserati? Polski cennik rozpoczyna wersja GT wyceniona na 78 116 euro (ok. 371 tys. zł). Modena to wydatek 89 tys. euro (ok. 417 tys. zł). Najmocniejsza odmiana Trofeo to abstrakcyjne 135 562 euro (ok. 635 tys. zł).
Znacznie ważniejsza jednak niż cena jest dostępność Maserati Grecale. Jak twierdzą Włosi, auto będzie dostępne bez najmniejszych problemów. W dzisiejszych czasach aż trudno w to uwierzyć.